Poddasze na lekcje, teatr i spotkania
Najpierw kółko teatralne w II LO stworzyła nauczycielka Maria Cyganowicz, potem pałeczkę przejął absolwent tej szkoły Grzegorz Szlanga. - Teraz mamy gdzie kultywować te tradycje – cieszyła się dyrektor szkoły Maria Kallas podczas dzisiejszego oficjalnego otwarcia sali na poddaszu. Służyć ona będzie nie tylko młodzieży stawiającej pierwsze kroki w aktorstwie, ale całej społeczności szkolnej.
- Będziemy tu organizować różne wydarzenia, spotkania z zaproszonymi gośćmi. Na co dzień prowadzę tu zajęcia – mówił nauczyciel języka polskiego Marcin Szopiński. Całkiem spore, ale urokliwe poddasze wykorzystają też młodzi adepci teatru, z którymi pracuje Grzegorz Szlanga. Swoje możliwości grupa uczennic pokazała dziś w kolażu literackim Młodzież kontra literatura. - Ta sala będzie dobrze wykorzystana. Jeśli ktoś wcześniej w to wątpił, to dzisiaj przestał, widząc jak utalentowana jest młodzież – występ pochwalił wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski. Adaptację poddasza sfinansował powiat chojnicki. Za 135 tysięcy złotych wykonała ją firma Eko Dombud, która do pracy przystąpiła w wakacje. Inwestycję udało się sfinansować dzięki oszczędnościom, które zostały z programu termomodernizacji sześciu placówek, a którym objęte było też „nowe” liceum. Szkoła sama wyposażyła nową salę w potrzebny sprzęt, m.in. głośniki, oświetlenie i komputer. Pomogła w tym rada rodziców, której dziękowała dyrektorka szkoły. Otwarciu towarzyszyła wystawa zdjęć Daniela Frymarka, dokumentująca spektakle Chojnickiego Studia Rapsodycznego.
Poddasze II Liceum Ogólnokształcącego jest teraz wykorzystane w stu procentach. W pozostałej części mieszczą się m.in. izba pamięci i sale lekcyjne.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (50)
- Komentarze Facebook (...)
50 komentarzy
Co by nie być gołosłowną oto przykład: (M- Maciej, J- ja)
M- Proszę rozłożyć mi ten wielomian.
J- Nie wiem jak.
M- A co zrobisz, kiedy mąż poprosi Cię o rozłożenie wielomianu.
J- eeee, mój mąż nie będzie ode mnie wymagał takich rzeczy.
M- no tak, na jego miejscu wymagałbym od Ciebie rozkładania czego innego.
Bardzo motywujące, bardzo na miejscu, prawda?
Ma tytuł naukowy- ok. Gratuluje mu obrony i doceniam czas, jaki poświęcił, aby go zdobyć. Może się teraz pochwalić ładnym dr przed nazwiskiem Zdobył jakiś tam prestiż, ale czy to czyni go lepszym nauczycielem? Do każdego zawodu potrzebne są jakieś predyspozycje, może i jest dobrym matematykiem, może coś tam wie- tego mu nie zabieram, ale do uczenia ludzi, młodych ludzi, nie nadaje się kompletnie. Może podnosi on rangę szkoły swoim tytułem naukowym, ale to zdecydownie nic nie znaczy. Wiem, że są ludzie, którzy będą go bronić, bo wymusił na nich pracę, w związku z tym przyczynił się do dobrego wyniku na maturze. Rozumiem ich i wiem, że będą go bronić. Chce tylko zwrócić uwagę na to, że dobry nauczyciel to nie taki, który popchnie tych, którzy mają silny charakter, pasjonują się przedmiotem, albo po prostu nie mają piersi. Dobry nauczyciel to taki, który osiąga to co wyżej, ale także potrafi zrobić coś więcej- zainteresować przedmiotem tych, którzy nie byli nim zainteresowani, a nawet nauczyć kogoś, kto nie przejawia predyspozycji do zdobywania wiedzy. Ale Z PEWNOŚCIĄ, nie taki, który obrzydzi przedmiot niegdyś lubiany.
W związku z tym, niezależnie ile przeczytam na temat statystyk, dobrych wyników matur, czy jego mądrości, NIGDY nie zgodzę się z tym, że Pan M. jest dobrym dydaktykiem. Wręcz przeciwnie, ma szczęście, że chodzi do szkoły, do której chodzą uczniowie dość ułożeni, pałający jakimś szacunkiem do nauczyciela (jako zawodu, bo w jego przypadku na pewno nie do osoby) i nikt go nie podał do sądu. Z pewnością jego zachowanie można podciągnąć pod jakiś paragraf.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!