Bez dokarmiania?
Amatorów dokarmiania gołębi na rynku nie brakuje. Podobnie chętnie dzieci i dorośli wybierają się do parku, by popatrzeć jak ryby skubią wrzucone do stawów kawałki chleba. - Gorzej, że całe bochenki czasami pływają – zauważa dyrektor wydziału komunalnego Jarosław Rekowski. W urzędzie zastanawiają się nad zakazem dokarmiania gołębi i ryb.
Temat poruszono podczas posiedzeń komisji i sesji rady miejskiej. Szczególnie problematyczne są gołębie. Nie ma się co dziwić, że chętnie przesiadują na płycie rynku, gdzie są obficie dokarmiane ryżem, kaszą, ziarnem i wszelkimi innymi produktami, które przechodnie mają pod ręką. - To są bardziej kury niż gołębie. Nawet z drogi się nie chcą usuwać – zauważa Arseniusz Finster. - Musimy przestać je dokarmiać, bo krzywdę im zrobimy – zapowiada. Po piknikach na starówce wypasione stada gołębi pozostawiają po sobie odchody. Z ich sprzątaniem nie nadążają odpowiednie służby. - Płytę rynku szorujemy według potrzeb, a one są coraz większe. Praktycznie po rannym sprzątaniu, już w ciągu dnia można by je powtarzać – przyznaje dyrektor komunalki.
Reklama | Czytaj dalej »
Podczas ostatniej sesji radny Stanisław Kowalik zaproponował wprowadzenie zakazu karmienia gołębi i ryb od marca do października. Jeszcze nie wiadomo czy zakaz będzie tylko okresowy, czy całkowity. Na razie nie ma co się spodziewać wprowadzenia uregulowań, bo w urzędzie dopiero zabierają się do pracy, a że gołębie z rynku nie są hodowlane, do drobiu też ich zaliczyć nie sposób, więc wszystko wymaga lektury kilku ustaw. - Nie ma jednej bezpośrednio się do tego odnoszącej – mówi ratuszowy urzędnik. Nad nowym regulaminem będą się musieli pochylić jeszcze radni i chojniczanie podczas społecznych konsultacji. Samo wprowadzenie zakazu nie wystarczy. Trzeba jeszcze go egzekwować, czyli ustawić odpowiednie tabliczki, upominać i karać mandatem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (26)
- Komentarze Facebook (...)
26 komentarzy
W przeciwieństwie do ciebie lubię gołębie i z chęcią posiedzę w ich towarzystwie.
Co do tego dokształcania, to nie wiesz, z kim dyskutujesz. Poczytaj o boreliozie. Do niedawna była uznawana za przenoszoną tylko przez kleszcze, teraz już wiadomo, że i inne owady przenoszą ten wirus. Może pogonimy z rynku również komary.
A co myślisz o chorych na gruźlicę? Według twoich teorii należałoby i ich napiętnować, napisać na plecach, że są nosicielami wirusa i stanowczo zakazać im wstępu na rynek.
No i koniecznie się doucz, bowiem boreliozą i wirusowym zapaleniem wątroby nikt nie zaraził się od przebywania w pobliżu drugiej osoby. Boreliozą jest nawet mało prawdopodobne zarażenie tylko przez przeszczep, a wirusowym zapaleniem przez kontakt fizyczny bez zabezpieczenia bądź kontakt z krwią itp. Tak, więc miłego dokształcania na ławce wśród obstających Cię dookoła gołębi życzę.
Dlatego uważam, że słuszny jest zakaz dokarmiania nosicieli "ptasiej grypy"
bo to przecież patologia u władzy jest..
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!