Chojnickim śladem dr Krugera... cz.2
2 czerwca 1962 r. Aula SP nr 1. Świadek B. Wiśniewski zeznaje o swojej pracy w chojnickim więzieniu...
Wzorowy mąż i ojciec…
Bezwzględny oprawca…
Świadkowie, którzy spotykali się z nim w różnych okolicznościach powiedzieli – Cz. Fons: „Po zajęciu miasta Chojnice przez wojska hitlerowskie wracałem do domu rodzicielskiego, jednak na ulicy zostałem zatrzymany przez patrol hitlerowskiej organizacji Selbstschutz i osadzony w więzieniu w Chojnicach. Mniej więcej w połowie października 1939 r. nadzór nad nim - jak się zorientowałem – przejął sąd niemiecki. Od tego momentu rozpoczęły się tam cykliczne przeglądy i wizytacje przy udziale kierownika miejscowego sądu.
Gdy pracowałem w polu w majątku Jarcewo stwierdziłem, że wybranych przez komisję więźniów wywożono samochodami do miejsca w pobliżu Jarcewa, które obecnie nazywa się „Dolina Śmierci” i tam rozstrzeliwano. Razem z innymi ze mną pracującymi więźniami, widzieliśmy po egzekucji ślady świeżo skopanej ziemi. Słyszeliśmy także w czasie pracy kilkakrotnie odgłosy strzałów z tego kierunku”.
Podczas tej pracy widziałem, że prawie codziennie wyprowadzano Polaków na rozstrzelanie. Odbywało się to w ten sposób, że najczęściej przychodził Dogs z listą i wyczytywał nazwiska osób, które potem były wyprowadzane. Niemiecka obsługa mówiła, że listy są zatwierdzone przez Krügera osobiście. Polacy wysyłani byli partiami, które nieraz liczyły do 30 osób. Już wtedy wiedziałem, że ludzie ci byli rozstrzeliwani bez jakiegokolwiek postępowania sądowego i wyroku”.
Nam wolno wszystko…
Najpierw postarano się o znalezienie „podkładki prawnej” uzasadniającej krwawe orgie Selbstschutzu. Utworzono chojnicką wersję bydgoskiej „krwawej niedzieli”. Według niej to Polacy znęcali się nad biednymi Niemcami za „krwawiącą granicą” nie dawali im żyć, a 1 września rzucili się im do gardeł z nożami. Wielu morderców złapano na gorącym uczynku.
Co rzekomo zrobił Zabłocki? Według hitlerowców przyłapany został na mordowaniu niemieckiego oficera. Zdążył przed tym zamordować sporo niemieckich kolonistów między Świeciem a Tucholą. Nim oddali ostatnie tchnienie, wydłubywał im oczy, obcinał nosy i obrywał uszy, języki przybijał gwoździami do sosny itd. Zabłockiego wsadzono do drewnianej klatki i obwożono z miasta do miasta jako przykładowe polskie monstrum. W klatce karmiono go wyłącznie śledziami nie dając mu kropli wody. W klatce tej zmarł z wycieńczenia.
Nie znał języka niemieckiego i nie umiał się wytłumaczyć. To zdjęcie dało pomysł stworzenia alibi dla zbrodniarzy, podsunęło pomysł o „drugiej Bydgoszczy”.
Pożegnanie na zawsze…
Warto nadmienić, iż na długo przed konferencją prasową rząd NRD powiadomił rząd boński o przeszłości Krügera z prawem wglądu do akt, jednakże odpowiedzi z Bonn nigdy nie otrzymał.
Prokuratura Wojewódzka w Bydgoszczy postanowieniem z dn. 24 stycznia 1964 r. wszczęła śledztwo przeciwko Krügerowi jako podejrzanemu o dokonanie zbrodni zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną. 2 czerwca 1964 r. odbyła się w Chojnicach konferencja prasowa poświęcona sprawie zbrodniczej działalności Hansa Krügera. Na konferencji obecni byli dziennikarze polscy i zagraniczni, przedstawiciele radia i telewizji. Zebrani na sali w szkole podstawowej nr 1 świadkowie rozpoznają bez trudu Krügera, zarówno na jego zdjęciach rodzinnych, fotografiach dołączonych do akt personalnych z lat 1939 – 1943 jak i na zdjęciach jakie publikuje zachodnioniemiecka prasa. Zeznają świadkowie – Czesław Fons, Marian Bąkowski, córka Leona Ulandowskiego, Franciszek Kaszubowski, Franciszek Pabich, Marta Klimczur i inni. Leon Styp Rekowski podaje drobiazgowy opis męczeńskiej drogi z więzienia do tzw. „Zakładu” – gdzie przed wojną mieścili się nieuleczalnie chorzy – stamtąd zaś już bezpośrednio do Doliny Śmierci. O tym jak Krüger wysyłał ludzi do obozów koncentracyjnych mówiła Wanda Stylcz.
Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym
21 komentarzy
teraz niemcy wybielaja sie tworzac jakies centrum wypedzen itd i to jest wlasnie straszne.
teraz niemcy wybielaja sie tworzac jakies centrum wypedzen itd i to jest wlasnie straszne.
Ponadto starsi mieszkańcy ul. Dworcowej ten fakt potwierdzają. To pan jest autorem artykułu i to do pana należy dołożyć wszelkiej staranności by dane w artykule odpowiadały prawdzie. Zapraszam do wertowania archiwów a znajdzie pan odpowiedź. Moje pytanie jednak nadal pozostaje bez odpowiedzi?
Ponadto starsi mieszkańcy ul. Dworcowej ten fakt potwierdzają. To pan jest autorem artykułu i to do pana należy dołożyć wszelkiej staranności by dane w artykule odpowiadały prawdzie. Zapraszam do wertowania archiwów a znajdzie pan odpowiedź. Moje pytanie jednak nadal pozostaje bez odpowiedzi?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!