Pokonferencyjna polemika
Wczoraj (20.02) po południu działacze Projektu Chojnicka Samorządność zwołali konferencję prasową. Na dzisiejszej (21.02) porannej konferencji burmistrz zdążył już odnieść się do poruszonych tam tematów dzięki obejrzeniu nagrania z konferencji na chojnice.tv. Polityczni adwersarze wzajemnie przerzucają się argumentami i suchej nitki nie zostawiają na przeciwniku, a każdy chce mieć ostatnie słowo w politycznej dyskusji...
Polemikę z włodarzem w sprawie polityki osiedleńczej, czy jak określa Arseniusz Finster – gospodarki osiedleńczej, podjął Mariusz Brunka. Statystki dotyczące liczby meldunków, wysokości PIT-u czy wydanych pozwoleń na budowę, które burmistrz przedstawił na ostatniej konferencji, określa jako „bałamutną woltyżerkę” i nic innego jak zasypywanie liczbami. Dane owszem są prawdziwe, ale zdaniem kontrkandydata na fotel burmistrza wnioski, które się z nich wyciąga fałszywe. - Rolnicy nie płacą PIT-u. Takie zestawienie nic nie znaczy – wytknął Brunka, a burmistrz przypomina, że takie zastrzeżenie także poczynił przedstawiając dane. Żadnym miernikiem według działacza PChS nie jest też liczba wydanych pozwoleń na budowę. Jaką politykę chce stosować w tym względzie Brunka? Popiera zbycie mieszkań komunalnych, bo dzięki temu mieszkańcy poczują się związani z miejscem, ale odrzuca sprzedaż lokali użytkowych. - Nie ma gorszego scenariusza dla miasta, niż taki, że w mieście zostają tylko koszty związane z utrzymaniem infrastruktury – stwierdził Mariusz Brunka. To według niego skutkować będzie wzrostem podatków. - Lokale użytkowe, zwłaszcza w centrum, powinny pozostać po to, by w przyszłości móc przeprowadzić racjonalną politykę na mobilizowanie życia gospodarczego – skwitował.
Reklama | Czytaj dalej »
Dzień później burmistrz odniósł się do słów politycznego adwersarza, który według niego obśmiał określenie gospodarki osiedleńczej. - Gospodarka i polityka to są synonimy – ripostował. Zalecił kanclerzowi (Mariuszowi Brunce - przyp. red.) "Pomeranii" zapytać profesorów tam wykładających. - Ja też tam wykładałem. Gospodarka regionalna i polityka regionalna to jest to samo. Często mówiłem do studentów gospodarka, a nie polityka, bo ta po prostu źle się kojarzy i jest postrzegana w skali makro – referował włodarz na dzisiejszej konferencji. Zasypywanie liczbami także rozsierdziło Finstera, wszak matematyka jest królową nauk. - Można gadać tyle co pan Brunka, ale to jest nie na temat, jeśli nie będzie liczb – argumentował burmistrz. Liczby, jak uzasadniał, miały pokazać procesy migracji z miast do gmin, które dzieją się w skali całego kraju.
Najbardziej jednak burmistrza rozdrażniły zarzuty, które padły pod adresem urzędników ze strony Kamila Kaczmarka. W jego opinii odwołanie w sprawie Balturium i tak nic nie da, bo już od początku wniosek był niestarannie i niechlujnie przygotowany. - Działanie władz było nieskuteczne. Nie było badań co do popytu, zabrakło ankiet – wymieniał. Doszukał się też w dokumentach, że faktyczny zgłoszony poziom dofinansowania nie był 60-procentowy, jak padło na sesji, a 85-procent., przez co nie przyznano punktów. Ratusz szykuje szczegółową odpowiedź na postawione zarzuty i krytykę. - Zleciłem mojemu wydziałowi, żeby odsłuchał konferencję i przygotował merytoryczną odpowiedź na słowa pana Kaczmarka – poinformował włodarz. Opracowanie trafi także do mediów. Zdaniem Finstera i tak szanse na dofinansowanie byłyby niewielkie, bo okazało się, że wnioski rozpatrywane w ministerstwie kultury zasiliły w większości obiekty dziedzictwa narodowego, które są pod kuratelą ministerstwa.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (61)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
61 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!