Baszta do oddania lub zamiany
Właściciel baszty przy ul. Jeziornej chce się pozbyć zabytku. Burmistrz nie widzi problemu, pod warunkiem, że prywatny właściciel nie zarobi na transakcji. Ma już nawet potencjalnego kupca, ale w kwestii jego personaliów jest tajemniczy. - Wielu królów angielskich nosiło to samo imię – rzucił tajemniczo na konferencji prasowej.
Średniowieczna baszta przy ul. Jeziornej 4 została sprzedana w 2009 roku za 50 tysięcy złotych. Była wówczas w zasobach ZGM. Warunkiem sprzedaży miało być doprowadzenie obiektu do wyglądu z epoki, ale w akcie notarialnym takiego zapisu nie zawarto. Koncepcję wyglądu baszty przygotował architekt miejski Andrzej Ciemiński. Właściciel w budynek jednak nie zainwestował, ten grozi zawaleniem. Ostatnio spotkał się z burmistrzem Arseniuszem Finsterem, bo jego plany uległy zmianie. - Miał plan by na dolnej kondygnacji otworzyć swoje biuro, a w górnych kondygnacjach ewentualnie mieszkanie. Z tej baszty, mówiąc kolokwialnie, można wycisnąć 125 m2 powierzchni użytkowej na czterech kondygnacjach - opisywał włodarz.
Reklama | Czytaj dalej »
Jakie rozwiązanie wchodzi w grę? To najbardziej satysfakcjonujące właściciela to zamiana na inną nieruchomość za dopłatą lub oddanie baszty za tą samą cenę plus koszty notarialne. Ku zaskoczeniu włodarza już pojawił się kolejny zainteresowany basztą, znany chojniczanin. - To jest osoba, którą znam od 25 lat. Współpracowałem z tą osobą w wielu obszarach. To osoba fizyczna, ale z drugiej strony publiczna. Jest zainteresowana wstępnie zakupem obiektu i odrestaurowaniem go w tym kształcie z realizacją pewnych funkcji muzealnych, kolekcjonerskich i społecznych – Finster uchylił rąbka tajemnicy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (36)
- Komentarze Facebook (...)
36 komentarzy
Czy to samo czeka basztę przy ul. Jeziornej?
Takie są skutki, gdy zezwala się nieprzygotowanym amatorom na renowację zabytków.
Baszta przy ul. Jeziornej to jeden z najstarszych zabytków w mieście. W Chojnicach powołano Miejski ego Konserwatora Zabytków i nie jest to Pan Ciemiński. Czy pan magister architektury (architektem zostaje się po uzyskaniu uprawnień) posiada odpowiednią wiedzę na temat remontu i renowacji zabytków? Czy posiada w tej kwestii jakiekolwiek doświadczenie, poza dobieraniem kolorystyki elewacji (z różnym efektem). Skoro on zajmuje się zabytkami, to czym zajmuje się miejski konserwator? Czy przeprowadzono jakiekolwiek badania, np. skucie tynków, żeby sprawdzić gdzie pierwotnie znajdowały się otwory okienne i drzwiowe? Czy przygotowana wizualizacja to jednak luźna wariacja na temat?
A po kadencji zacznie odzyskiwać swoje profity, od sprzedanych za bezcen nieruchomości.
No pięknie znowu jakieś nie czyste zagrania Włodarza.
Nikt nie wie, a jego znajomki jak najbardziej.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!