Bibliotekarskie dyktando
Miejsce akcji opowieści snutej przez Kazimierza Jaruszewskiego zaczęło się we Wszechnicy Chojnickiej i toczyło wokół książek. Uczestnicy Dyktanda o Pióro Bibliotekarza musieli wykazać się także znajomością kulinariów, by właściwie zapisać choćby tagliatelle czy ratatouille/ratatuj (obie wersje są poprawne).
Gros uczestników dyktanda, które odbyło się w sobotę (1.03) we Wszechnicy Chojnickiej, stanowili uczniowie. Najsilniejszą reprezentację miał „stary” ogólniak. W dyktandzie postanowiło sprawdzić się pięć osób dorosłych, które szkolną edukację mają już za sobą. Trzeba pamiętać, że do języka na bieżąco wchodzą nowe wyrazy, jak choćby Facebook, iPhone czy Gadu-Gadu, które także w treści umieściły autorki dyktanda: Donata Thrun-Ossowska, Weronika Sadowska i Anna Maria Zdrenka ze Stowarzyszenia LekTURa i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Dyktando kilkukrotnie odczytał Kazimierz Jaruszewski. Nad jego przebiegiem czuwała dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Anna Lipińska. Uczestnicy przyznawali, że nie było aż tak trudno, ale trochę słownych pułapek, jak choćby quasi-geniusza, zastawiono. Na wyniki przyjdzie im poczekać do 12 marca.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (1)
- Komentarze Facebook (...)
1 komentarz
Dla mnie i tak najlepszy jest Stanisław Kowalik, mistrz mowy ojczystej.
–Radny Stanisław Kowalik – reasumując ten problem, jaki tutaj Panie nam zasygnalizowały, uważam, że jeśli jest możliwość przeprojektowania akurat tej drogi, to znaczy to, co zostało już w tej chwili usankcjonowane, w związku z czym po konsultacjach, jakie rzeczywiście muszą nastąpić i te wszystkie sprawy, które dzisiaj tutaj wynikły, myślę, że będzie dobra wola, żeby pochylić się nad tym problemem i rozwiązać jednoznacznie to, co w tej chwili tutaj wynika z dyskusji.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!