O bezpieczeństwie użytkowników dróg
Od lewej Wojciech Czapiewski i Kamil Kaczmarek. Dzięki videorejestratorowi można objerzeć, z jak niebezpiecznymi sytuacjami mają do czynienia cykliści.
- Nie poczuwamy się do roli ekspertów. Nie chcemy być gołosłowni. Upominamy się o to, by żyło się łatwiej i bezpiecznej – mówił Kamil Kaczmarek z Projektu Chojnicka Samorządność podczas spotkania poświęconego bezpieczeństwu komunikacyjnemu w mieście. To miało miejsce wczoraj (10.03) we Wszechnicy Chojnickiej.
Inicjatorzy debaty wsłuchują się w głosy mieszkańców i nadal czekają na sygnały o niezbepiecznych miejscach i cenne sugestie, które można kierować mailowo na adres projekt.chojnicka.samorzadnosc@gmail.com lub telefonicznie pod nr 533 203 497. Tymi nie zechciał podzielić się burmistrz Arseniusz Finster, który zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią nie wziął udziału w spotkaniu organizowanym przez opozycje. Za tydzień (19.03) organizuje własne w ratuszu. W ślad za nim poszedł komendant straży miejskiej Tadeusz Rudnik. W spotkaniu brał udział także Krzysztof Deruba, kierownik rejonu Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale głosu nie zabrał. Słyszalny za to był głos rowerzystów, w których imieniu Wojciech Czapiewski wskazywał na błędy w oznakowaniu i infrastrukturze, nawet tej nowo pobudowanej. - Na rondzie biszkoptowym kierując się oznakowenim C-13 i C-16 raz jedzie się drogą dla pieszych i rowerów, raz przejście jest dla rowerów i można przez nie przejechać , innym razem tylko dla pieszych, więc trzeba przeprowadzić rower, by kontynuować jazdę ulicą, bo chodnikiem w tym miejscu nie można. Takie oznakowanie dezorientuje, jak kierowcy na to mają patrzeć? – wytknął cyklista, posiłkując się nagraniem video z objazdu po mieście.
Reklama | Czytaj dalej »
Na jednym widać jak samochody bez skrupułów wyprzedzają go na tzw. gazetę. - Jest postulat by podczas wyprzedzania rowerzysty zachować odległość 150 cm – zauważył rowerzysta.
Wskazał nie tylko na niewłaściwe oznakowanie DDR, ale też zbyt wysokie krawężniki, znaki pośrodku dróg, ścieżki przebiegające przez zatoczki autobusowe czy wreszcie nagminne budowanie ścieżek z kostki polbrukowej, która nie dość, że nie jest wygodna, to jeszcze szkodliwa dla zrowia, wprawiając pojazd i jego użytokownika w drgania. Lepsza jest ta bezfazowa lub po prostu nawierzchnia bitumiczna.
To czego użytkownicy dróg nie mogli przekazać bezpośrednio, Radosław Sawicki odczytał z korespondencji mailowej. Mieszkanka Kościerskiej zaproponowała progi spowalniające przy przejściu, gdzie doszło na początku roku do śmiertelnego potrącenia, a także ograniczenie prędkości do 40 km/h przy wjeździe do miasta od strony Brus. Właściciel szkoły jazdy natomiast wskazał brak zatoczek dla autobusów przy ul. 14 Lutego na odcinku od ronda w stronę Nieżychowic, gdzie za to znalazło się miejsce na szeroki ciąg pieszo-rowerowy.
- Ogromna ilość inwestycji zmieniła nasze miasto, ale nie można powiedzieć o uldze pod kątem bezpieczeństwa komunikacyjnego – stwierdził Mariusz Brunka. Jego zdaniem bezpieczeństwo to część kultury społecznej i można na nią wpływać np. poprzez zainicjowanie kampanii społecznych. Przykładem Szwecji, czy na naszym gruncie – Szczecina, postuluje wdrożenie wizji zero. - To założenie, że nikt nie zginie. Wypadki wcale nie muszą chodzić po ludziach – mówił. Nie oznacza to, że wypadki śmiertelne całkowicie się wyeliminuje, ale można spojrzeć na statystyki, gdzie w Polsce śmierć w wyniku wypadków ponosi 4,5 tysiąca osób, a w Szwecji 350 osób. Zdaniem Kamila Kaczmarka nacisk na bezpieczeństwo powienien być większy, co powinno przejawiać się mnogością akcji edukacyjnych, działaniami prewencyjnymi, wyeliminowaniem zaniedbań na drodze. - Nie wystarczy, że statystyki lekko się poprawiają – skwitował.
Z okazji do zabrania głosu w tej sprawie stowarzyszenie skorzysta także na spotkaniu dotyczącym bezpieczeństwa organizowanym w urzędzie miejskim w przyszłym tygodniu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (31)
- Komentarze Facebook (...)
31 komentarzy
Brawo PChS. Nie poddawajcie się. Mnóstwo osób trzyma za Was kciuki.
1) stopnia manipulacji społecznej,
2) stopnia ignorancji wobec inicjatyw obywatelskich.
To już naprawdę żart grubego kalibru - odwoływać imprezę, której nie jest się organizatorem! Gdyby przyznawano nagrodę Dokonanie Roku w kategorii "bezczelność", burmistrz Arek Finster miałby na bank statuetkę za rok 2014! Mógłby ją postawić obok dyplomu "Przejrzysta Gmina" w swym urzędzie.
całość: http://www.wspolnaziemia.org/?a=2&id=581&lg=pl
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!