'Rodzinne' spotkanie szefów osiedli
Mianem rodziny przewodnicząca osiedla Małe Osady - Pawłówko Renata Dąbrowska określiła swoich aktualnych i dawnych kolegów. Ci spotkali się dziś w ratuszu, by przy kawce pogadać na luzie, powspominać, ale też pomyśleć o przyszłości.
Już od kilku lat powraca dyskusja nad sposobem finansowania samorządów osiedlowych. - Powiązanie finansowania osiedli z podatkami od psów jest dosyć karkołomne. To przeżytek – zgadza się burmistrz Arseniusz Finster. Ale jeszcze w tym roku zmian nie będzie, żeby nikt nie zarzucił, że to przedwyborcza kiełbasa... Zdanie to podziela Andrzej Gąsiorowski, szef osiedla nr 9, ale chce by rozwiązanie wypracować, by weszło w życie wraz z budżetem na nowy rok. - Boli mnie brak rozwiązania kwestii finansowania. Czym mamy rządzić, jak nie znamy budżetu od początku? – pyta retorycznie. Włodarz miasta rozważa przyjęcie wzorca gminnego, gdzie rady sołeckie znają budżety i mogą środki nawet z kilku lat kumulować na konkretny cel. - Mógłbym dać z lekkością po 50, 60 tys. zł – rzuca. Takie rozwiązanie określa roboczo budżetem obywatelsko-osiedlowym. Orędownikiem obywatelskiego nie jest, bo jak twierdzi, mieszkańcy już w czasie wyborów opowiadają się za danym programem, w którym inwestycje są wymienione. Burmistrz Finster zabrał głos by przedstawić przewodniczącym osiedli swoją wizję przyszłości na cztery lata.
Reklama | Czytaj dalej »
Następnie, jako że wreszcie udało się zebrać przewodniczących, choć nie wszystkich, był czas, by - przy kawie powspominać i by było wesoło – jak określił na początku inicjator spotkania szef osiedla Słonecznego Edward Gabryś. Renata Dąbrowska, która w samorządzie osiedlowym działa od 15 lat, czas ten zapisuje na duży plus. - Uczyłam się samorządu. Były wspólne spotkania, rozmowy, telefony, dochodziliśmy do konsensusów. Tworzyliśmy rodzinę szefów osiedli. Te relacje są nie do opisania – twierdzi. Osiedlowi „sołtysi” żyją w społeczności, więc znają jej problemy. - Czy tu mieszka sołtysowa? – Krystyna Sawicka, była już przewodnicząca os. Kolejarz, wspomina wizyty mieszkańców w swoich prograch. - Albo blokowa mówili – śmieje się. Za to Mieczysław Bloch nie może odżałować czasów, kiedy mieszkańcy żywo interesowali się swoją okolicą. - Fajne to były czasy. Kiedyś po 100 ludzi było na zebraniach, dziś bywa i kilka – zauważa. Były szef osiedla, aktualnie radny, jest orędownikiem rozdziału Igieł od reszty osiedla.
Niektórzy twierdzą, że mniejsza frekwencja to wynik tego, że coraz więcej jest zrobione, więc mieszkańcy nie muszą walczyć o swoją „dzielnicę”. - Na ostatnim zebraniu z dziewięciu mieszkańców nikt nie był z pretensjami. W centrum mamy pięknie. Wszyscy to podkreślają, w tym goście z zagranicy. Rozwijamy się w szalonym tempie – twierdzi Krystyna Tuszkiewicz z osiedla nr 1. A Krystyna Sawicka przypomina, że zawsze przekonywała innych, że wpierw porządek musi być na starówce, dopiero potem osiedlowe inwestycje. Chwali rondo Wyszyńskiego, które poprawiło bezpieczeństwo, ale przypomina o remoncie dróg wybudowanych przed 30 laty. No i o deszczówce na Kolejarzu. - Powstaje koncepcja, żebyśmy mogli to zadanie negocjować w ramach MOF-u – odpowiada Finster.
Edmund Hapka, który był przewodniczącym „piątki”, ale z blokowisk przeprowadził się na piękne os. Słoneczne, zauważa że są samorządy, gdzie dużo się robi, a inne gdzie mniej. Jego zdaniem, także ranga przewodniczących spadła. Niegdyś szefowie osiedli spotykali się na objazdach autobusem po mieście, by spostrzec z pozoru drobne rzeczy i wywalczyć dla swojego osiedla inwestycje. Spotkania miały też charakter bardziej integracyjny. - Pamiętam jak burmistrz Gąsiorowski nas spędził przed wigilią i dał po książce... a my nic nie daliśmy – śmieje się.
- W Bramie Pomorza ma być kino 3D, a jak to się ma do naszego kina w ChDK? – dopytuje Regina Szymańska. Arseniusz Finster zapewnia, że kino jest i będzie, bo nawet na czas budowy nowego obiektu, sprzęt można używać w innym salach. - Żeby trochę zamącić, to powiem, że może dojdzie do realizacji inwestycji przy ul. Zielonej – rzuca.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (23)
- Komentarze Facebook (...)
23 komentarzy
kto się na to zlapie
zadnej merytorycznej myśli, gadac żeby pogadac
Miasto rozwija się w szalonym tempie? Chyba zwija? Finster i jego emerycki elektorat spotkali się przy kawce, tak to można streścić.
Samorządy Mieszkańców Osiedli w obecnym kształcie nie mają sensu istnienia. Najlepiej byłoby je rozwiązać. Mieszkańcy - czego dowodzi mizerna frekwencja na zebraniach - nie są nimi zainteresowani. Dla przewodniczących są trampoliną do pozostania radnym.
Chorym jest również łączenie mandatu radnego z mandatem przewodniczącego osiedla.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!