DKF kwiecień. Rozw. konkursu
Dyskusyjny Klub Filmowy rozpoczął świętowanie swojego trzydziestolecia i zaprasza na kolejne cztery seanse. Trzy z nich w kwietniu (jeden wypada, bo w święta projekcji nie będzie) oraz na początku maja. Będą prawdziwe perełki jak "Spaleni słońcem" Nikity Michałkowa i "Wenus w futrze" Romana Polańskiego. Karnet można wygrać w konkursie.
7 KWIETNIA Masz Talent!
gatunek: Biograficzny, Komedia, Muzyczny
produkcja: USA, Wielka Brytania
premiera: 21 lutego 2014 (Polska) 9 września 2013 (świat)
reżyseria: David Frankel
scenariusz: Justin Zackham
Reklama | Czytaj dalej »
"Masz talent" w reżyserii Davida Frankela ("Diabeł ubiera się u Prady", "Dwoje do poprawki") to poruszająca komedia o tym, jak spełniają się nawet najbardziej nierealne marzenia.
Oparty na prawdziwych wydarzeniach film opowiada historię niezdarnego Paula Pottsa, od pełnej przeciwności losu młodości, do udziału w brytyjskiej edycji programu "Mam talent". Z początku akcja odbywa się w maleńkim miasteczku na końcu walijskiego świata w otoczeniu jego do bólu banalnych mieszkańców, którzy w większości pracują w lokalnej hucie. Od rana ciężka, fizyczna praca, potem dom, dzieci i czasem piwko w jednym z pobliskich pubów. Paul Potts ewidentnie nie pasuje do tego środowiska. Jako jedyny marzy o czymś "artystycznym", przez co cierpi katusze od najmłodszych lat. Wszystko, jak w taniej historyjce o konsumpcyjnym raju, o którym śnią miliony, a dostają się tylko ci nieliczni.
Film powstał na podstawie brytyjskiego programu rozrywkowego "Got Talent". Trzech jurorów i tysiące ludzi, którzy na różne sposoby próbują przekonać tych trzech ważniaków, że po prostu są kimś. Wśród nich niepozorny, zdenerwowany Paul Potts, który zachwyca widownię arią "Nessun Dorma" . Wszyscy płaczą, a Paul w mgnieniu oka staje się gwiazdą. Ot tak, telewizja wyzwala go ze złego snu małej mieścinki. Legendarnym występem wzbudził absolutną sensację. Zanim jednak Potts zdobył wielką sławę i rozpoczął wymarzoną karierę, musiał poznać kogoś, kto uwierzy w niego na długo przed jurorami słynnego talent show...
Nagranie z przesłuchania do programu obejrzało ponad 25 milionów internautów, a był to dopiero początek sukcesów…
14 KWIETNIA Spaleni słońcem
gatunek: Dramat historyczny,
produkcja: Francja, Rosja
premiera: 14 czerwca 1996 (Polska) 21 maja 1994 (świat)
reżyseria: Nikita Michałków
scenariusz: Nikita Michałkow, Rustam Ibragimbekov
Przez większą część filmu można odnieść wrażenie, że oglądamy propagandowy obraz o urokach życia na wsi w mlekiem i miodem płynącej komunistycznej ojczyźnie. Czas płynie powolutku, złociste kłosy pszenicy mienią się w promykach słońca. Lud pracujący oddaje się rolniczym zajęciom, poeci tworzą nowe dzieła na chwałę mateczki Rosji, dzieci wesoło się bawią, a nad wszystkimi czuwa bohater narodowy, Siergiej Petrowicz Kotow. Postawny, stanowczy, męski, z sumiastym wąsem i portretem w każdym partyjnym biurze. Kiedy trzeba zganić - zgani, kiedy trzeba pochwalić - pochwali. Zatańczy, zaśpiewa, pogra w futbol, stepować też potrafi. I za nic nie pozwoli skrzywdzić swoich pobratymców. Ot, prawdziwy radziecki patriota, nade wszystko kochający ojczyznę. Drobnym zgrzytem, który zakłóca tę idyllę jest pojawienie się młodego Mitji. Niby zraniony przez system, niby ofiara przeszłości.
Wizja Michałkowa oddziałuje na odbiorcę, wciąga go w krainę komunistycznej szczęśliwości. Czy warto się rozwodzić nad nieszczęściem jednostki skoro całe społeczeństwo wiedzie życie niemal bajkowe?
Konstrukcja filmu jest niesamowita. Obraz opowiada o jednej z największych tragedii w historii Rosji, ludobójstwie, zapisanym na kartach historii krwawą wstęgą setek tysięcy ofiar. Tymczasem nie uświadczymy tu żadnych brutalnych scen, przesadnej przemocy, bestialskich mordów czy rozstrzeliwań. Prawdziwy bowiem dramat, jak słusznie przekazuje nam reżyser rozgrywa się gdzie indziej. Ciało ludzkie można zniszczyć bardzo łatwo, jednak żeby doszczętnie spalić jego dusze potrzeba naprawdę niszczycielskiej siły. I to jest prawdziwa tragedia stalinowskich czystek.
28 KWIETNIA Wenus w Futrze
Gatunek: Dramat, Komedia
Produkcja: Francja, Polska
Premiera: 8 listopada 2013 (Polska) 25 maja 2013 (świat)
Reżyseria: Roman Polański
Scenariusz: Roman Polański, David Ives
Po udanej "Rzezi" Roman Polański postawił przenieść na ekrany kolejną sztukę teatralną. "Wenus w futrze" to adaptacja spektaklu Davida Ivesa pod tym samym tytułem. Podstawowym jego tematem jest wojna płci, walka o emocjonalną dominację przeplatana nicią sadomasochizmu. Tematyka tego filmu jest siłą rzeczy trochę cięższa niż jego poprzednika, choć nie jest on pozbawiony typowych dla Polańskiego inteligentnych wątków humorystycznych. Thomas (Mathieu Amalric) jest reżyserem teatralnym, który właśnie przygotowuje swoją najnowszą sztukę. Na casting spóźnia się tyleż tajemnicza co ekstrawagancka Vanda (Emmanuelle Seigner). Mimo iż casting się skończył i Thomas już właściwie wychodził z teatru, Vandzie udaje się przekonać go do przeprowadzenia próby. Aktorka zaskakuje początkowo sceptycznego reżysera swoim kunsztem oraz wciąga go w niebezpieczną grę pozorów, której wynik ma pokazać, kto tak naprawdę ma w tej sytuacji władzę. "Wenus w futrze" to kameralny film, jego akcja dzieje się w jednym pomieszczeniu z udziałem tylko dwóch osób. Na szczęście Amalric i Seigner grają tak sugestywnie, że przez większą część czasu nie sposób się nudzić.
Według jednej z koncepcji grający główną rolę Mathieu Amalric bardzo przypomina reżysera Romana Polańskiego, a grająca aktorkę Emmanuelle Seigner w życiu prywatnym jest jego żoną, możemy więc całość uznać za jeden z jego najbardziej osobistych filmów. "Wenus w futrze" staje się wtedy hołdem złożonym żonie, która jawi się jako bogini, muza, tyranka, ale i prawdziwie kochająca partnerka. Polański zaś odsłania tu swoje targane wątpliwościami wnętrze.
5 MAJA WIELKIE PIĘKNO
Gatunek: komedia
Produkcja: Włochy, Francja
Premiera: 07.02.2014 r. (Polska)
Reżyser: Paolo Sorrentino
Scenariusz: Umberto Contarello, Paolo Sorrentino
Obsada: Toni Servillo, Sabrina Ferilli, Carlo Verdone
Muzyka: Lele Marchitelli
Czas trwania: 144 min.
„Wielkie Piękno” to opowieść o pięknie, jakim jest życie, indywidualnym spełnieniu, jakie daje odnajdowanie w nim wartości, o radości czerpanej ze wspomnień, o włoskiej stolicy, miłości i samotności zarazem. Do pisarza celebryty – z ogromnymi ambicjami i tylko jedną opublikowaną książką na koncie – nagle, po ukończeniu 65 roku życia, dociera, że coś ważnego stracił. Wszyscy go szanują, podziwiają, zapraszają, lecz on z dziurą wypaloną w sercu odkrywa, że brakuje mu duszy. Jemu albo wszystkim, z którymi tak dobrze do tej pory się bawił. Taki jest punkt wyjścia imponującego „Wielkiego piękna” Włocha Paolo Sorrentino. Wisielczy humor Sorrentino widać w każdym ujęciu, demaskującym zarozumialstwo i lenistwo bawiących się próżniaków, którzy spędzają czas na bankietach i oszukiwaniu innych. Dialogi to próbka absurdalnego, nieźle oddającego bezczelność, cynizm i niechęć do jakiejkolwiek autorefleksji śmietanki towarzyskiej Włoch. Sorrentino pokazuje nam historię, którą każdy może odczytywać indywidualnie. Interpretacji może być wiele, bo „Wielkie Piękno” pełne jest ukrytych znaczeń i symboliki. Nie da się tego wszystkiego wyłapać podczas pierwszego seansu, ale właśnie na tym polega magia tego filmu, by nieustannie do niego powracać i odczytywać na nowo. W „Wielkim pięknie” znajdziemy mnóstwo stylizacji oraz świadomych odniesień do arcydzieła Felliniego na wielu zresztą poziomach, poczynając od pracy kamery po scenografię czy przebieg wątków. Poezja filmowa na granicy jawy i snu, jaką proponuje Paolo Sorrentino spowodowała, że świat filmowy obwołał go właśnie nowym Fellinim. Toni Servillo w roli niespełnionego artysty, poszukującego utraconego czasu, gra tragiczną postać. „Wielkie piękno” jest dziełem magicznym, o niesamowitej sile oddziaływania, wręcz wybitnym, co powinno znaleźć potwierdzenie w oscarowej nominacji. Muzyka - to właśnie ona nadaje obrazom niepowtarzalnego klimatu. Nigdy nie oglądałam takiego filmu, w którym przenika ona przez wszystkie receptory ciała, wzrusza i zachwyca. Wyjątkowa wartościowa historia, piękne krajobrazy miasta i dźwięki muzyki klasycznej tworzą filmową poezję. Atmosfera, jaka wytwarza się podczas oglądania „Wielkiego Piękna” prowokuje do rozmyślań i refleksji. Można się delektować każdą sceną, słowem. „Wielkie Piękno” to jeden z tych filmów, które mogłyby trwać w nieskończoność.
UWAGA KONKURS: Mamy karnet dla pierwszej osoby, która prześle maila na adres konkurs@chojnice24.pl, w temacie wpisując DKF, a w treści swoje dane: imię, nazwisko, adres, nr telefonu (Twoje dane są chronione wg obowiązującego prawa).
Rozw. konkursu: Karnet wygrała Sandra Pażątka Lipińska z Chojnic. Będzie do odbioru w kasie ChDK przed seansem. Gratulujemy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!