Rzymska wieża Babel

Ostatni weekend w Rzymie był arcyciekawym czasem dla kogoś, kto lubi podpatrywać rzeczywistość, szczególnie zza szkła obiektywu. Ogromny i ciągle gęstniejący wielobarwny tłum. Ludzie chyba z większości krajów świata dzierżący w rękach flagi, z przejęciem na twarzach szukający najbardziej korzystnego miejsca do siedzenia. Zmęczeni długą podróżą, często też całonocnym czuwaniem, objuczeni plecakami, śpiworami, krzesełkami... A nad nimi powracający co chwilę terkot helikopterów, gdzieś w tle przeraźliwe dźwięki syren karetek i pojazdów najrozmaitszych służb.

Zmieszane głosy ludzi różnych języków, wśród których często można było wychwycić polskie
słowa i zdania. Spontaniczni Południowcy tańczący i śpiewający przy akompaniamencie gitar.
Dalej poubierani w ludowe stroje Chorwaci, siedzący obok niezwykle kolorowych Nigeryjczyków i młodzieży z Japonii. Ekipy telewizyjne i fotoreporterzy polujący na efektowne ujęcia, wolontariusze rozdający butelki z wodą… Wyrastający nagle gdzieś spod ziemi ludzie o śniadej lub wręcz czarnej jak węgiel skórze oferujący pamiątki, chorągiewki, koszulki, parasole i całe mnóstwo innych "cudów", w większości oczywiście o tematyce związanej z kanonizacjami. Atmosfera chwilami bardziej przypominała wielką fiestę, niż podniosłą religijną uroczystość. W oczach ludzi widać było autentyczną radość, choć niektóre z owych oczu „kleiły się” po nieprzespanej nocy… Na chodnikach, trawnikach, gzymsach i wypustach murów siedzieli owinięci w koce i poprzykrywani kurtkami rodzice ze śpiącymi maluszkami. Ludzie jedli tam poranny posiłek, przemywali twarze wodą z butelek
albo po prostu nadrabiali zaległości w spaniu, póki jeszcze nie zaczną się uroczystości… A resztę „dopowiedzą” zdjęcia…

Reklama | Czytaj dalej »

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (0)
• Komentarze Facebook (...)