Uciec z wielkiego miasta... do Chojnic
W cyklu reporterskim Gazety Wyborczej „Uciec z wielkiego miasta” znalazły się Chojnice. Reportaże z Chojnic, 3,5-tysięcznego Strumienia (woj. śląskie) i Uniejowa (woj. łódzkie), ponad 7-tysięcznej gminy miejsko-wiejskiej, znalazły się w wydaniu ogólnopolskiej gazety dzień przed Bożym Ciałem.
Różne publikacje nieodmiennie zauważają i doceniają władze miasta, ciesząc się z darmowej promocji. - Chojnice, Uniejów i Strumień zostały wybrane jako przykład małych miast, które się rozwijają i mogą konkurować w jakości życia z większymi aglomeracjami. To bardzo miłe dla nas sformułowanie – cieszy się burmistrz Arseniusz Finster. Jeszcze bardziej zapewne napawa radością ocena cytowanego przez gazetę właściciela piekarni Tadeusza Guentzla, który mówi: „To naprawdę prężne miasto. W ciągu 15 lat zmieniło się w cacko, z którego mieszkańcy mogą być dumni, a turyści – ciekawi”. Włodarz miasta piastujący funkcję od 1998 roku wyliczył, że od 2000 roku zainwestowano 380 mln zł.
Reklama | Czytaj dalej »
„Piękna starówka, miejska marina, na ulicach czysto i bezpiecznie, Bory Tucholskie pod nosem” - tak w pigułce dziennikarze opisują nasze miasteczko. Polecają je w trzecim i ostatnim odcinku reporterskiej wyprawy na prowincję. - Ta publikacja nic nie kosztowała – podkreśla burmistrz Chojnic. Część poświęconą naszemu miastu zatytułowano „Chojnice lepiej niż w Niemczech”. Czystość i porządek na ulicach przywołały reporterom właśnie niemieckie miasteczka, spośród których partnerskie kontakty łączą nas z Emsdetten. Co jeszcze zapisano Chojnicom na plus? Najlepiej zorganizowaną przestrzeń publiczną (nagroda urbanistów sprzed kilku lat), starannie odrestaurowaną starówkę, odnowiony stadion i park Tysiąclecia czy port jachtowy. „Nieduże nasze miasto, człowiek nie utonie w tłumie. Nie ma obaw, że w nocy ktoś zaczepi. Lujozy nie ma, nikt nie bałagani, wszyscy dbamy jak o swoje. A jednocześnie mnóstwo przyjezdnych, w sezonie na ulicach międzynarodowe tłumy” - charakteryzuje 91-letni Guentzel.
Cały tekst dostępny jest na stronach internetowych Gazety Wyborczej
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (29)
- Komentarze Facebook (...)
29 komentarzy
I płacze , bo miasto ładne , tylko pracy nie ma ...
To już nie artykuł sponsorowany. Ot jesteśmy miastem fajnym, cenionym, ale jednak tylko na drodze gdzieś dalej. Ryneczek i park 1000-lecia to tylko na chwilę. Tylko,żeby rzucić okiem.
A teraz po kolei:
Starówka nie jest odrestaurowana. Odrestaurowane są tylko elewacje frontowe, a to różnica. Zrujnowana kamienica nie pozostała gdzieś tam, tylko w centrum miasta i nie jest to jedyny obiekt w takim stanie: tuż obok są jeszcze przynajmniej 3. Rynek odremontowano i odkąd zagnieździły się na nim gołębie nie daje się go doczyścić. Mamy urząd miejskiego konserwatora zabytków, który ma w swoich obowiązkach dbanie o wygląd obiektów w strefie zabytkowej. Ma podobno opiniować wygląd szyldów i wszelkie remonty. Myślisz, że pozytywnie opiniował tablice, które ostatnio ustawił UM? Na tej "odrestaurowanej" starówce jest coraz większy bałagan: chaotyczne reklamy, tablice, witacze, cuda wianki. Nie sposób zbudować, trzeba też jeszcze o to odpowiednio dbać.
Wysokość krawęzników w ciągu ścieżek rowerowych regulują przepisy. Jeżeli krawężniki są za wysokie, to twór nie spełnia wymagań żeby stać się ścieżką rowerową. Może zdziwisz się bardzo, ale nie wystarczy położytć na kawłku chodnika kostki w innym kolorze, żeby zbudować ścieżkę rowerową. Jak już coś budować, to porządnie. Ktoś za pilnowanie takich rzeczy bierze pieniądze, ale z obowiązków się nie wywiązuje. Co byś zrobił z takim pracownikiem, gdyby pracował w Twojej firmie?
Ogólnopolska gazeta napisała pozytywny artykuł - bardzo dobrze. To co z tym artykułem zrobił burmistrz, było bardzo nie na miejscu. Ludzie na tym forum nie zwracają się do potencjalnych turystów, uświadamiają włodarzowi w jakich realiach żyją.
Twoje nadinterpretacje są komiczne. Mamy korzystać z tego co zostało zrobione? No dobrze: idziemy na rynek siadamy na ławeczce, wyciągamy chrupki dla dziecka i zlatuje się stado gołębi. Nie każdy jest fanem tych latających szczurów. Ja nie, więc to nie jest rozrywka dla mnie. Bez gołębi, byłoby ok. Pakuję chrupki i idę do Parku. Tłum na pierwszym placu zabaw, drugiego się boję, bo zaprojektowane krzaki, które miały oddzielać plac od zbiorników wodnych nigdy nie zostały posadzone. Mam prawo bać się o własne dziecko. Idziemy dalej: może terenowa siłownia, która nie mało kosztowała. Przepraszam, to nie jest siłownia, jak ktoś chce cobie czymś pomachać dla lepszego samopoczucia, to prosze bardzo, nadaje się, jesli akurat sprzęty nie są uszkodzone. Niektóre niedziałają prawidłowo od nowości. Nikt się tym nie interesuje. To może posiedzimy na ławeczce przy stawie: nie, nie mam ochoty wdychać rozpylonych ścieków, które regularnie spływają do stawów na terenie parku, bo ktoś pożałował pieniędzy na jakże potrzebny remont kolektorów w mieście. Okazuje się, że park to też nie jest miejsce dla mnie.
Miejsc, które zostały przebudowane, a później o nich zapomniano jest w tym mieście mnóstwo.
To wszystko należy utrzymywać w należytym stanie. Jeśli buduje się coś nowego, twierdzi, że polepsza się jakośc życia mieszkańcom, to nic dziwnego, że Ci mieszkańcy zaczynają mieć coraz większe wymagania. Zaczynają zauważać jakość wykonania i wskazywać palcem co jest źle. Widać niektórzy wolą jednak trzymać oczy ściśle zamknięte.
Chwała panu burmistrzowi za oświecenie Chojnic swoją najjaśniejszością.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!