O bombie ekologicznej i stanie Strugi Jarcewskiej
Jezioro Wegner zlokalizowane jest w okolicach Chojniczek pełni funkcję osadnika. Tak wyglądało w 2011 r., kiedy interweniować musieli strażacy.
Niedawno awaria i jej skutki w parku Tysiąclecia wywołały niepokój i były pretekstem do dyskusji nad stanem wody w Strudze Jarcewskiej, jeziorze Wegner, a w końcu w Jeziorze Charzykowskim. Pytania o bieżącą sytuację i środki zaradcze padły podczas ostatniej sesji rady powiatu. Dodatkowo niepokoi fakt, że do Strugi wpłynęły ścieki z mleczarni.
Strachu jezioro Wegner napędziło już w 2011 roku, kiedy straż pożarna musiała interweniować by szlam tam zgromadzony nie dostał się do Jeziora Charzykowskiego. - Uwolnienie osadów dennych spodowuje, że z Jeziorem Charzykowskim może być fatalnie. Nie czekajmy na skutki, jak ze stawami w parku w Chojnicach. Trzeba powołać jakąś grupę roboczą – apelował Adam Sawicki na powiatowej sesji pod koniec czerwca.
Reklama | Czytaj dalej »
Marek Szczepański z zarządu powiatu poparł pomysł. - Każdy ma świadomość, że zagrożenie jest duże, a jezioro Wegner to tzw. bomba ekologiczna i ona może wybuchnąć – przyznał. Na razie nie ma jednak lidera, który by się tematem zajął. - Nie uchylamy się od tego, ale to jest zadanie własne gminy Chojnice. Tam te jeziora leżą – zauważył Szczepański.
Radnych niepokoi też stan Strugi Jarcewskiej. W lutym tego roku ze Spomleku trafiły do niej ścieki o wysokich stężeniach zanieczyszczeń, co wykazała kontrola Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Kontrolę w tym zakresie przeprowadzili też urzędnicy z powiatu, który wydał dla firmy pozwolenie wodno-prawne określające dopuszczalne normy. O to, co wykazała, dopytywał radny Andrzej Plata, który wcześniej sygnalizował, że w sąsiedztwie mleczarni mieszkańcy uskarżali się na nieprzyjemne zapachy. Jak poinformował Marek Szczepański, kontrola urzędników w Spomleku odbyła się 6 czerwca. Wiadomo jak doszło do zanieczyszczenia. - Te ścieki wpływały wprost do Strugi. Powinny być odprowadzone na poletka osadowe, wtedy odsuszone i wywiezione. Zrobiono to z pominięciem tej procedury i zaistniała wówczas sytuacja przekroczenia norm – opisywał. - Teraz nie ma zagrożenia i nie wpływa to bezpośrednio do Strugi Jarcewskiej – uspokajał. Spomlek został zobowiązany do wywożenia odpadów stałych do ZZO. Ma także umocnić dno i skarpy Strugi Jarcewskiej w obrębie wylotu oczyszczonych ścieków przemysłowych do końca wakacji.
Wojciech Rolbiecki chciał wiedzieć, jakie są skutki owego przekroczenia norm w Strudze oraz sytuacji w parku Tysiąclecia dla Jeziora Charzykowskiego. - Charzykowianie są zaniepokojeni. To wszystko spłynie do jeziora. Czy można ominąć jezioro Wegner? – alarmowała radna z Charzyków Bożena Stępień. Na to pytanie trudno odpowiedzieć. - Jezioro Wegner ani ujście Jarcewskiej Strugi do Jeziora Charzykowskiego nie są monitorowane. Tylko kąpieliska są w zakresie badania sanepidu – poinformował etatowy członek zarządu powiatu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
to może w świetle ostatnich wydarzeń trzeba by rozszerzyć zakres zainteresowania sanepidu i monitorować większy obszar na którym może wystąpić jakieś zagrożenie?
Wiemy od Burmistrza Chojnic, że nie wypompowano całego szlamu z wody w parku 1000-lecia:
źródło: http://chojnice24.pl/artykul/18505/nie-ma-dzumy-i-cholery-jest-5-klasa-wod/
a skażona woda z parku ma się samooczyścić:
źródło: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140625/INNEMIASTA04/140629495
a jak to samoczyszczenie przebiega, gdzie woda później trafia? Strugą Jarcewską, do Jeziora Wegner i Jeziora Charzykowskiego
IMO są przesłanki ku temu, żeby przyjrzeć się baczniej jezioru Charzykowskiemu i przeprowadzać częste rutynowe kontrole, tym bardziej, że rozpoczęły się wakacje. Przerzucanie odpowiedzialności na gminę nie rozwiąże problemu, który tak naprawdę jest wspólny : Powiatu i gmin miejskiej i wiejskiej.
Tak się zastanawiam, czy warto korzystać z kąpielisk w Chojniczkach czy Charzykowy? Wszyscy próbują wmówić obywatelowi, że jest super, cacy, nie ma zagrożenia a katastrofy kontrolujemy, więc co się martwić? Jeszcze wrzucą trochę raków do wody i powiedzą, że tam gdzie raki żyją to jest super czysta woda, palce lizać. A ja jednak chyba postoję i popatrzę.
Po wielu latach zajmowania stanowiska w starostwie przez tego członka, stale nie wiem co właściwie pożytecznego i unikalnego w starostwie robi Marek Szczepański?
Ten kombinator wydaje się jedynie powielać prace i działania wykonane już wcześniej przez kogoś innego - podpisuje dokumenty już podpisane przez Staszka Skaje, kroi torty pokrojone już częściowo przez Staszka, usiłuje rozdawać nagrody które już rozdaje Staszek, przyklepuje korupcyjnie przyznane stanowiska o których zdecydował Staszek, i inne proste funkcje powielające działania kogoś innego.
Czy ktokolwiek słyszał lub widział, co właściwie pożytecznego i unikalnego robi dla mieszkancow powiatu w starostwie członek Marek Szczepański za grubo ponad 100 tysięcy złotych rocznie?
Jeżeli ten członek - Marek - powiela i kopiuje jedynie to co robi wcześniej starosta Staszek Skaja, to Staszek powinien podzielić się z Markiem swoimi 173 tysiącami złotych pensji rocznie, a nie dawać Markowi osobną pensje za tą samą prace! Płacenie Markowi za prace wykonaną wcześniej przez innych jest płaceniem dwa razy za to samo ze społecznych pieniędzy!
Zatrudnienie Marka Szczepańskiego na stanowisku oficjalnego powiatowego członka z dala śmierdzi korupcją - społeczeństwo powiatu nie ma z tego żadnych wymiernych korzyści.
Tak wiec, co właściwie pożytecznego i unikalnego robi w starostwie członek Marek Szczepański za grubo ponad 100 tysięcy złotych rocznie?
nieśmiały parafianin
przeciętny mieszkaniec miasta Chojnice
niesmialy.parafianin@mail.ru
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!