Nowości książkowe
Wydawnictwo Solaris przygotowało kolejne wydanie jednej z najwspanialszych opowieści SF wszech czasów „451° Fahrenheita”. Raya Bradbury'ego, autora książki, określano „jedynym dobrym autorem SF". Bradbury, jako jeden z niewielu twórców fantastyki, ustrzegł się typowego dla tego gatunku, zachwytu nad postępem technicznym i stworzył powieść SF o zabarwieniu humanistycznym z głębokim przesłaniem.
„451° Fahrenheita” przedstawia wizję świata, który rozwinął się z tego znanego nam współcześnie, stworzonego na bazie teraźniejszych lęków. Autor przedstawił obraz społeczeństwa silnie nastawionego na konsumpcję, w którym ludzie zatracili potrzebę czytania i pozyskiwania wiedzy. Tytuł jest niezwykle wymowny-oznacza temperaturę, w której zaczyna płonąć papier.
Reklama | Czytaj dalej »
Główny bohater Guy Montag jest strażakiem, innym od tych nam znanych, należałoby go raczej określić mianem strażnika. Przedstawiciele władzy, w trosce o społeczeństwo, uznali książki i wszelkiego rodzaju sztukę za niebezpieczne i nakazały ich niszczenie. Brygady strażaków są wykonawcami tych postanowień, karą za posiadanie książki jest jej spalenie wraz z całym dobytkiem winowajcy.
Społeczeństwo Bradbury'ego jest w wysokim stopniu zniewolone wizualnością, jego kultura jest na bardzo niskim poziomie. Ludzie otoczeni są ścianami telewizyjnymi, które serwują kolorową papkę, brak informacji, wszystko podane jest w ogromnym skrócie, tak aby ograniczyć powstawanie myśli, „które zabierają tyle czasu”. Obywatele zajmują się wyłącznie własnym szczęściem, a książki wywołują wiele niepotrzebnych emocji i skłaniają do indywidualnych zachowań. Ci ludzie chcą żyć wygodnie, zgodnie z normami, wierzą we wszystko, co się im powie, myślą tak, jak trzeba, ponieważ w ten sposób nie trzeba się wysilać.
Wszyscy ci co żyją poza ujednoliconymi „ normami myślenia”, tworzą grupy renegatów, przebywają w ukryciu i przekazują wiedzę. Istnieją nawet wsie, których pojedynczy mieszkańcy, zapamiętując fragmenty, „składają się" na całą książkę. Czekają na wieki przełom, klęskę która odmieni sytuację.
W latach 50-tych, w których tworzył Bradbury, literatura SF uznawana była za gatunek drugiego sortu. Odmawiano jej jakichkolwiek wartości literackich, spychano na margines. Bradbury czerpiąc z tradycji Herberta George'a Wellsa, wpisał się w „przełom humanistyczny" lat 60-tych, który zapoczątkował nowy rozdział w SF.
Dzisiaj, pięćdziesiąt lat po pierwszym wydaniu, książka Bradbury'ego zaskakuje aktualnością przesłania. „451° Fahrenheita” to jedna z najciekawszych analiz „społeczeństwa masowego", a wnioski z niej płynące urastają do poziomu złowróżbnej wyroczni.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!