Most czy kładka?
W zasadzie rozchodzi się o to, czy po parku narodowym mają jeździć auta. Drogą Pilską prowadzącą z Bachorza do dębu Bartuś, a następnie do Owinka, można. Wprowadzenia zakazu chcą zarówno władze gminy, jak i dyrekcja PNBT. Z tą różnicą, że wójt chce odtworzenia mostu przy pomniku przyrody, by w wyjątkowych przypadkach przejechały tamtędy auta. Odstępstw od reguły nie przewiduje dyrektor parku.
Droga Pilska jest własnością gminy Chojnice. W tej chwili jest dostępna dla ruchu kołowego, ale wójt chce zmian z korzyścią dla atrakcyjności przyrodniczej parku. - Czar dzikości pryska, gdy samochody albo quady przejeżdżają – uważa Zbigniew Szczepański. - Z tej drogi chcemy zrobić piękną trasę dla koni i dla bryczek – planuje. Tak się składa, że inwestycję w tym rejonie planuje dyrekcja PNBT. Most nad Strugą Siedmiu Jezior w pobliżu Bartusia jest w fatalnym stanie. - Chcemy wystąpić o pieniądze na projekt kładki dla pieszych, rowerów, dodatkowo w planie mamy szlak konny – informuje Janusz Kochanowski. - Gmina nie chce kładki – mówi wójt Szczepański, który po wprowadzeniu zakazu chciałby jednak wydawać przepustki dla kierowców, np. dla sołtysa. Do pomysłu zupełnie nie jest przekonany dyrektor PNBT i przypomina, że są alternatywne drogi dojazdu, nawet dla służb. - Ten most nie jest potrzebny dla ochrony przeciwpożarowej – argumentuje Kochanowski. Podkreśla, że ruch samochodów czy quadowców stwarza niebezpieczeństwo dla poruszających się po szlakach rowerzystów i pieszych.
Reklama | Czytaj dalej »
Generalnie w planie ochrony parku zawarto dążenie do przejęcia i wykupu owej drogi od gminy. - Wtedy byśmy rozdzielili drogę na część dla pieszych i rowerów oraz koni – zapowiada dyrektor. To na razie bardziej dalekosiężne plany. Natomiast w przyszłym roku w Bachorzu przed zjazdem na Drogę Pilską ma powstać parking. Spacerowicze będą mogli pokonać dłuższy dystans – ponad 2 km, zanim dotrą do kładki przy pomniku przyrody. Ci bardziej leniwi będą mogli i tak podjechać bliżej. Tak jak dotychczas, na parking w sąsiedztwie Bartusia. - Rewolucji nie będzie. Zamknięcie drogi to najszybciej 2016 rok – podkreśla Janusz Kochanowski. Ale to dopiero wówczas, gdy park pobuduje kolejne miejsce postoju - w Małych Swornychgaciach w pobliżu ośrodka Ministerstwa Sprawiedliwości. - Stamtąd do dębu Bartuś i jeziora Płęsno, gdzie można wędkować, jest tylko 800 metrów – wyjaśnia.
Czy powstanie solidny most czy tylko kładka, okaże się najpewniej po rozmowach wójta z dyrektorem parku. - Wniosek o pieniądze na budowę musimy złożyć do 6 września – informuje Kochanowski.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
gdyby można było się kąpać i piknikować to wymienione przez Ciebie rzeczy byłyby tak samo zabronione jak jest teraz.
poza tym na całym świecie znajdziesz i ludzi na poziomie i troglodytów, chodzi o to by umieć poradzić sobie z tymi drugimi.
Ja jestem za ułatwieniem dojazdu do pewnych części parku, spacerowanie po czymś tak wielkim mija się z celem jeśli w każde ciekawe miejsce trzeba dojść pieszo po kilka km. To jest kompletnie nierealistyczne myślenie.
Są też np. osoby starsze, które chętnie przebywałyby na łonie natury, a nie mogą, bo trzeba albo zrobić wycieczkę rowerową na min. 30 km albo chodzić wszędzie pieszo. Generalnie jak chcesz zrobić sobie spokojny spacer po parku na 1-2 h - zapomnij.
Potem wielkie zdziwienie, że PN Bory Tucholskie to najrzadziej odwiedzany park narodowy w Polsce...
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!