20-lecie 'nowego' ogólniaka
Już nie takiego nowego, bo zastępy absolwentów II LO im. gen. Władysława Andersa w Chojnicach rosną, ale nazwa przylgnęła na tyle, że każdy kojarzy ją z budynkiem przy ul. Świętopełka. Dzisiejszą uroczystość w domu kultury połączono z powiatową inauguracją nowego roku szkolnego.
Zaczęło się jednak skromnie, bo od pobliskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego, a szkoła na początku nie miała nawet swojego budynku. Aktualna dyrektorka Maria Kallas może pochwalić się odnowionym obiektem o powierzchni 1600 m2 na pięciu poziomach z 17 salami lekcyjnymi. - Miało być tylko na rok, a zostało na 20 lat – początki szkoły wspominał dziś Aleksander Mrówczyński, długoletni dyrektor, który w 1994 dostał telefon z kuratorium, by powołać jedną klasę liceum, dla tych którzy do ogólniaka się nie dostali. - To co piękne rodziło się w bólu. To była szkoła bez bazy – mówił Mrówczyński, którego w konkursie na dyrektora wyłoniono w 1997 roku. Wcześniej dwóm szkołom – CKU i II LO szefowała Teresa Szynwelska. Po Mrówczyńskim schedę przejęła Maria Kallas. - Przyszło mi dowodzić tą współczesną armią Andersa. Nie można tego rozmienić na drobne. Dostałam piękną szkołę – podkreślała dziś dumna. Czym bez ludzi byłyby jednak same mury? - Szkoła to ludzie: wspaniała kadra, oddani pracownicy obsługi i świetni uczniowie – mówiła Kallas. Wyjątkową atmosferę można dziś było poczuć właśnie dzięki ludziom, którzy przygotowali jubileuszową uroczystość bez zadęcia, za to ze wspomnieniami, spacerkiem po korytarzach, dawką homoru i zaproszeniem gości na ławeczkę ustawioną na scenie.
Reklama | Czytaj dalej »
Kto wie, może II LO nie mieściłoby się dziś przy Świętopełka, a przy Igielskiej w Schronisku dla Nieletnich czy byłej szkole w Jarcewie, bo i takie pomysły były. Początki wspominała Edyta Gryl, nauczycielka historii. Zaczęło się od dwóch sal lekcyjnych w 1996 roku, które szkoła przejęła po Lidze Ochrony Przyrody. Trzy lata później był już cały drugi poziom, wreszcie cały budynek. W 2010 wyremontowano część poddasza. W 2013 kolejną, a po pracach termomodernizacyjnych, obiekt zmienił swoje oblicze. Jest dobrze widoczny, bo zniknął płot. Podobnie jak szkoła, rozrastał się także pokój nauczycielski, początkowo malutki. - Teraz mamy przestronny. Mieści się w tzw. rzeźni. Tak salę, niegdyś wyłożoną białymi kafelkami, nazywali uczniowie – śmiała się nauczycielka historii.
Choć przez 20 lat udało się pozyskać bazę dydaktyczną, to braki są w zapleczu sportowym. W 2008 przy szkole oddano do użytku boisko sportowe. - Nazywamy je Anders Areną – mówił wuefista Leszek Plata. Brakuje jednak sali gimnastycznej, o czym z przymrużeniem oka przypomniano obecnemu na uroczystości staroście. - Projekt jest zlecony. Nie będziecie musieli czekać 400 lat jak „stary” ogólniak – zadeklarował Stanisław Skaja.
Gości w podróż po ulicach i korytarzach szkoły zabrali Kamila Puchalska, uczennica i Łukasz Sajnaj, absolwent. Łączy ich Chojnickie Studio Rapsodyczne, którego założyciel Grzegorz Szlanga również wyszedł z murów II LO i tu swoje początki miał chojnicki teatr. Szlanga na tyle skutecznie zaraził młodszych kolegów pasją, że ich wybór w kilku przypadkach padł na akademię teatralną. Swoimi wspomnieniami z czasów szkolnych podzieliła się m.in. aktorka występująca w Teatrze Polskim w Warszawie Marta Kurzak, a na scenie wystąpił Dominik Gostomski, student wydziału aktorskiego. Muzyka popłynęła za sprawą szkolnego chóru prowadzonego przez Agnieszkę Mrozek - Gliszczyńską.
Widocznie szkoła ma coś w sobie, bo przyciąga całe rodziny, i to zarówno w roli nauczycieli, jak uczniów. Po emerytowanym już dyrektorze Mrówczyńskim, w szkole nadal uczą członkowie jego rodziny. Sam na naukę wysłał tu swoją córkę. Podobnie zresztą jak dyrektorka Maria Kallas, której dwoje dzieci kształci się w placówce. Inne ze „szkolnych” rodów to Plata – Gryl czy Abendrot – Lisowcy. Organizatorzy dzisiejszego spotkania określili zjawisko mianem dziedzicznego przywiązania.
Sukces szkoły to indywidualne sukcesy. Od początku istnienia placówka może pochwalić się 32 finalistami i laureatami olimpiad. Jak podkreślała Maria Kallas, wśród absolwentów jest sporo inżynierów, prawników i lekarzy. - Teraz mamy mniej humanistów, rośnie rzesza ekonomistów, a także zainteresowanie klasami biol. - chem. - informowała. - Życzę sobie, żeby nasi absolwenci przede wszystkim byli dobrymi ludźmi – dodała.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!