Promocja 'Chojnice 1939'. Rozw. konkursu
Na ogólnopolskim rynku wydawniczym 4 września pojawi się publikacja „Chojnice 1939” autorstwa chojniczan Andrzeja Lorbieckiego i Marcina Wałdocha. Wczoraj w Centrum Edukacyjno – Wdrożeniowym w Chojnicach miała miejsce przedpremierowa promocja, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. Ci, których wydarzenie ominęło, pozycję będą mogli nabyć wkrótce w księgarni internetowej wydawnictwa Bellona oraz tradycyjnych. Można też wziąć udział w konkursie.
Andrzeja Lorbieckiego Marcin Wałdoch określił mianem „empiryka historii” i „detektywa” naszej przeszłości, bo to właśnie on był w każdym miejscu i wysłuchiwał relacji świadków. - Od lat 70. zajmuję się II wojną świątową i walkami w rejonie Chojnic. Początkowo próbowałem to dokumentować dla siebie. Później stało się to moją życiową pasją – mówił na poniedziałkowej promocji jeden z autorów. Nie jest historykiem z wykształcenia. Otoczkę książki dał teoretyk Marcin Wałdoch, który kwerendę przeprowadził w Londynie w Instytucie Polskim im. Władysława Sikorskiego, gdzie przejrzał 20 tysięcy dokumentów. W swojej pracy autorzy skoncentrowali się na pierwszych dniach wybuchu wojny. Wiele kontrowesji budzi czas, w którym niemiecki pociąg wjechał do Chojnic, czego dali wyraz uczestnicy promocji. Zdaniem Andrzeja Lorbieckiego, który bazował na znalezionym rozkładzie jazdy pociągów z 1939 r., ten relacji Berlin – Królewiec wjeżdżał do Chojnic o 4:23. Zdaniem byłego maszynisty Zbigniewa Reszkowskiego, nastąpiło to nawet przed 4 rano. - Określenie dokładnego czasu, to jak poszukiwanie Świętego Graala. Potrzebny byłby sztab historyków. O 4:15 pociąg musiał przejechać granicę. Wjechał zgodnie z umowami – mówił Marcin Wałdoch.
Reklama | Czytaj dalej »
Prowadzący spotkanie Krzysztof Szulczyk ciekaw był, jakimi motywami kierowali się autorzy „Chojnice 1939”. - Motywy były różne. Nie ma opracowania, które by opisywało te wydarzenia w kompletny sposób. Albo było zbyt mało, albo np. nadinterpretacja tego co działo się pod Krojantami. Chcieliśmy uzupełnić lukę na rynku wydawniczym. Było to też czyste pragnienie poznawcze – tłumaczył Wałdoch. Publikacja miała powstać już nawet 5 lat temu. - Wtedy nie mieliśmy dojścia do archiwów, np. londyńskiego. To znacznie wzbogaciło książkę. Ja jako szary człowiek nie miałem dostępu, a tak mogliśmy potwierdzić pewne rzeczy dokumentami – mówił Lorbiecki.
Co po lekturze dokumentów zadziwiło pasjonatów historii? Marcina Wałdocha meldunki z frontu o użyciu gazów bojowych czy bombardowaniu. - Są takie zapisy, ale niepotwierdzone. – opowiadał prezes stowarzyszenia Arcana Historii. "W gazowni miejskiej zbiorniki gazu zostały wyposażone w dodatkową instalację, która umożliwiała ich ewentualne, szybkie i kontrolwane opróżnienie, by uniknąć możliwości wybuchu podczas ataku bombowego" - zapisano w książce. Współautor podkreślał, że książka jest popularnonaukowa. Zestawiono ze sobą różne relacje, pozostawiając możliwość interpretacji i wskazując tylko mity. W jednej relacji włoski korespondent zafascynowany polską szarżą opisuje wielkie bohaterstwo. Z drugiej strony na poligonie w Drawsku Niemcy kręcą propagandowy film, w którym Polacy porywają się z szabelką na człogi. Jedno jest pewne. - Niemcy nie wykonali zadania. Mieli osiągnąć Brdę, a tego nie zrobili – mówił Marcin Wałdoch. Zainteresowani z przebiegiem walk mogą zapoznać się na kartach książki. Ta skierowana jest zarówno do pasjonatów, jak też laików. - Wszystkich nie da się zadowolić. Skoro książka trafiła na rynek ogólnopolski, to nie mogliśmy rozdrapywać szczegółów. Chcieliśmy pokazać miejsce Chojnic i znaczenie tych wydarzeń w szerszym kontekście – podkreślał Wałdoch.
Uwaga konkurs. Mamy dla Was trzy książki „Chojnice 1939”. Rozlosujemy je wśród autorów maili nadesłanych na konkurs@chojnice24.pl. W temacie maila proszę wpisać Chojnice 1939, a w treści swoje dane: imię, nazwisko, adres, nr telefonu (Twoje dane są chronione wg obowiązującego prawa). Na zgłoszenia czekamy do piątku (5.08) do północy.
Rozw. konkursu. Książki wygrali: Arkadiusz Pałubicki z Funki, Magdalena Lubecka z Chojnic i Alicja Jeszka z Powałek. Gratulujemy! Nagrody są do odbioru w redakcji portalu Chojnice24 przy ul. Bytowskiej 126 w Chojnicach (pon.-pt., 8-16).
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (19)
- Komentarze Facebook (...)
19 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!