Miasto monitorowane. Aktualizacja
Marcin Dobaj uważa, że oznakowanie informujące o monitoringu powinno się znaleźć m.in. przy wlocie od strony Bytowskiej.
- Czemu w Chojnicach zamierzali wydać 80 tys. zł na witacze, a nie myślą o tablicach z informacją "Miasto monitorowane"? - pyta chojniczanin Marcin Dobaj. - Nie rozważaliśmy takiej możliwości. Nie wpłynął do nas żaden wniosek w tej sprawie - mówi dyrektor wydziału komunalnego w Chojnicach Jarosław Rekowski.
Zdaniem chojniczanina, tablice informacyjne powinny iść w parze z monitoringiem. - To byłoby uczciwe w stosunku do kierowców, którzy dostają mandaty za wykroczenia ujawnione dzięki monitoringowi. Miejscowi wiedzą o kamerach i bardziej uważają, ale turyści nie. Czy na tym ma polegać nasza gościnność? - zastanawia się Marcin Dobaj, który sam de facto kierowcą nie jest, ale swoje spostrzeżenia skonfrontował z posiadaczami czterech kółek. Urzędnicy nad tematem pochylą się, jeśli będzie taka konieczność. Wtedy też sprawdzą, w jakich miejscach tablice powinny się pojawić. Póki co potrzeby takiej nie ma. - Nie mamy generalnie takiego obowiązku by tablice postawić. Można, ale nie trzeba. W innych miastach różnie do tematu podchodzą - kwituje dyrektor komunalki.
Na nieświadomości przejezdnych kierowców zdaniem Dobaja dorabia się straż miejska. - Chciałbym, aby straż funkcjonowała prawidłowo. Nie chodzi tylko o wystawianie mandatów i zakładanie blokad, ale o bezpieczeństwo. Wieczorem próżno szukać patrolu w bardziej niebezpiecznych częściach miasta - mówi mieszkaniec. - Może gdyby straż działała bardziej na korzyść społeczeństwa, mieszkańcy zmieniliby o niej zdanie - dodaje Dobaj.
W piątek (5.09) wykonaliśmy telefon do zastępcy komendanta chojnickiej Straży Miejskiej Arkadiusza Meggera. Z naszymi pytaniami (Ile w roku 2014 - do 4 września włącznie - Straż Miejska w Chojnicach wystawiła mandatów kierowcom za wykroczenia ujawnione dzięki monitoringowi miejskiemu? Ile takich mandatów wystawiła w miesiącu lipcu, a ile w sierpniu?) kazał zwrócić się na piśmie, aby "było jasno i czytelnie czego sobie życzymy". Do chwili obecnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Reklama | Czytaj dalej »
Aktualizacja 9.09.2014 r.
W godzinach popołudniowych otrzymaliśmy drogą mailową odpowiedź na pytania kierowane do Straży Miejskiej w Chojnicach od burmistrza Arseniusza Finstera. "W roku 2014 - do 4 września włącznie - Straż Miejska w Chojnicach wystawiła 60 mandatów kierowcom za wykroczenia ujawnione dzięki monitoringowi miejskiemu. W miesiącu lipcu 2014 r. Straż Miejska w Chojnicach wystawiła 3 mandaty, a w sierpniu 2014 r. - 10 mandatów" - pisze włodarz miasta.
Treść pisma
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (34)
- Komentarze Facebook (...)
34 komentarzy
szczery do bolu, nazywa rzeczy po imieniu i wali prosto z mostu,
i ja tez !!!
Piotr z Zespolem Aspergera, ktorego sie nie wstydzi.
Kocham Astronomie !!!
Znaki "Miasto monitorowane" rozpraszają kierowców?
Ależ nie rozprasza kierowców
Znaki "Miasto monitorowane" informują o kamerach w mieście
Osoby przejeżdżające przez Chojnice powinny o tym wiedzieć. Takie tabliczki powodują, że kierowcy zdejmują nogę z gazu, jeżdżą mniej brawurowo, a to ma wpływ na bezpieczeństwo na naszych ulicach.
Władze miasta powinny się przychylić do zdania kierowców.
- Z uwagi na ograniczoną percepcję kierowców należy ograniczać liczbę informacji, przekazywanych za pośrednictwem znaków i sygnałów drogowych oraz innych nośników informacji i stosować tylko te, które są niezbędne do bezpiecznego regulowania i prowadzenia ruchu drogowego tak twierdzi GDDKiA.
Jak tłumaczą ogólnie przedstawiciele GDDKiA, takie tablice nie są znakami drogowymi, nie wskazują, jak korzystać z drogi i dlatego nie należy ich stosować na drogach publicznych.
Przeciwnego zdania są policjanci.
- Nie sądzą, by tablice "miasto monitorowane" rozpraszały kierowców. Teoretycznie w taki sam sposób mogą działać znaki, sygnalizacja czy nawet słupki. Większy wpływ na percepcję kierowców mają billboardy i reklamy świetlne, a tych nie brakuje.
Czyli o wiele prędzej duże witacze za 80 tyś zł by rozpraszały kierowców.
Coraz więcej kamer, fotoradarów, czujników i innych urządzeń monitorujących pojawia się na ulicach miast. Tym razem w dziale migawki publikuję to sam osobiście
Zanim pokażę , warto odnotować tekst opublikowany . Od pewnego czasu gromadzę w własnym dziale różne teksty dotyczące monitoringu wizyjnego. Oczywiście ten temat tradycyjnie wiąże się z prywatnością i (coraz częściej) z ochroną danych osobowych. Kamery wprowadza się w intencji zwiększenia bezpieczeństwa obywateli. Czy jest tak, że setki kamer zwiększają to bezpieczeństwo? Aby się o tym przekonać trzeba sięgnąć do "twardych" badań. Problem w tym, że niewiele się ich jeszcze robi. Dlatego interesujące są wyniki badania przeprowadzonego przez Mnie osobiście.
– Ten system się przydaje, ale do odtwarzania przebiegu zdarzeń. Działa już po fakcie – twierdzi Marcin Dobaj . – Przeprowadziłem badania, z których jasno wynika, że nie ma statystycznych zależności między zainstalowaniem kamer a zmniejszeniem ilości przestępstw – wyjaśnia.
Znak: Miasto monitorowane
Nie ma zbyt wielu regulacji prawnych dotyczących zasad prowadzenia monitoringu. Być może potrzebna nam dodatkowa ustawa, która rozstrzygałaby różne wątpliwości. Być może w takiej ustawie pojawiłyby się również - obok kwestii przechowywania, niszczenia danych, obok określenia osób uprawnionych do prowadzenia monitoringu i kwestii nadzoru nad tymi osobami, a także obok wielu innych kwestii - przepisy określające sposób informowania społeczeństwa, że jest poddane monitoringowi. Dziś można zadać pytanie: na jakiej zasadzie akurat taki wzór znaku informacyjnego przyjęto? Bo, że społeczeństwo ma prawo wiedzieć, że jest monitorowane, chyba nie jest kwestią sporną?
Do czego służy monitoring:
Zadania monitoringu są 3:
- prewencja
- złapanie na gorącym uczynku - podczas przestępstwa
- pomoc dowodowa w czasie procesu
O ile (nie oszukujmy się), kamery już nie pełnią funkcji prewencyjnej - są zbyt pospolite i mało widoczne, to jako pomoc dowodowa sprawdzają się dobrze. Ale to już musztarda po obiedzie - zabitemu żadna radość, że są dowody.
Pozostaje najbardziej potrzebny funkcja informacyjna o przestępstwie. Ale tak samo jak komputer, to nie system informatyczny, tak samo kamera, to nie system nadzoru wizyjnego. Do całości potrzebne jest centrum z wystarczającą obsadą ludzka, czyli nie 30 monitorów na jedna osobę, a 6-7 monitorów na jedną osobę i 2-3 osoby na dyżurze.
Dlaczego? Wpatrywanie się w nudną ulicę powoduje, że wpatrujący się po jakimś czasie przestaje zauważać, a czasem też musi pójść do toalety lub po herbatkę.
Do tego, żeby system działał dobrze, potrzebne są rozstawione z głową patrole policyjne lub straży miejskiej, żeby w krótkim czasie mogły zareagować. Co z tego, że dyżurny zauważy zdarzenie, jak patrol będzie potrzebował 10-20 minut na dotarcie.
szczery do bolu, nazywa rzeczy po imieniu i wali prosto z mostu,
i ja tez !!!
Piotr z Zespolem Aspergera, ktorego sie nie wstydzi.
Kocham Astronomie !!!
na ulicy parkowej przy ogrodzonej chińskim murem posesji całodobowo parkują jej ,,mieszkańcy", mają przecież na zabunkrowanym terenie garaże.. poza tym zajmują nagminnie miejsca parkingowe obok toalet publicznych (w tym jedno oznakowane jako miejsce dla osoby niepełnosprawnej)..
wywołuję do odpowiedzi żerującą na mandatach za psie kupy straż miejską, ewentualnie kogoś nieskorumpowanego z drogówki
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!