Kto ma się spowiadać?
Prace budowlane przy ul. Grunwaldzkiej rozpoczęły się w czerwcu. Inwestorem jest Katolicka Szkoła Podstawowa.
Radni miejscy w tej kadencji na 47. sesjach podjęli ponad 500 uchwał. Trudno by spamiętali wszystkie. Kilku z nich poprosiliśmy by wrócili pamięcią do uchwały podjętej stosunkowo niedawno, przed czterema miesiącami, za którą głosowało 18 rajców. Powodem tej reminiscencji była pewna informacja, która decyzję stawia w innym świetle.
16 czerwca tego roku radni zgodzili się na sprzedaż dwóch działek pod budowę obiektu dydaktycznego dla Wspólnoty Szkół Katolickich z 95-procentową bonifikatą. Decyzję powzięli pół roku po tym, jak inwestor dostał pozwolenie na budowę na działkach, których wówczas właścicielem jeszcze nie był... Jak się okazuje, takiej świadomości radni w momencie głosowania nie mieli. Sześciu rajców poprosiliśmy by wrócili pamięcią do podjętej uchwały. Józefowi Skibie i Edwardowi Gabrysiowi nasza reporterka musiała odświeżyć pamięć. - Nie wiem, nie pamiętam – tak odpowiedzieli na pytanie, jak wówczas głosowali. Doskonałą pamięć ma za to Maria Błoniarz-Górna: - Byłam za. To bodajże było w maju czy czerwcu. Pamiętam, bo po to jestem radną, żeby pracować nad uchwałami. Czy radni mieli świadomość, że kiedy oni w czerwcu podejmowali decyzję inwestor już dysponował prawomocnym pozwoleniem na budowę?
Reklama | Czytaj dalej »
Takiej wiedzy nie miał nawet szef komisji edukacji Bogdan Kuffel. - Nie miałem, bo skąd miałem mieć? Edward Gabryś zaprzecza, ale dodaje: - Później się dowiedziałem. To nie było tajemnicą, przecież głośno się o tym mówiło. Takie głosy nie dotarły jednak do Marii Błoniarz-Górnej, która nie kryła oburzenia w związku z informacją, jaką przekazała jej poczas rozmowy nasza reporterka. Była to jedyna taka reakcja, pozostali rozmówcy byli raczej niewzruszeni. - To jest wina starostwa, jak może dawać pozwolenie na coś, skoro nie ma na to gruntu. Na jaką budowę, na jakim placu mieli zezwolenie? To jest błąd starostwa. Myśmy o tym w ogóle nie wiedzieli – mówiła poirytowana radna z komitetu wyborczego Arseniusza Finstera. Czy radni podjęliby inne działania i inaczej zachowaliby się podczas głosowania? Radny Kuffel nie chciał nad tym dywagować. Szef komisji rewizyjnej był skonsternowany. - Nie wiem co pani odpowiedzieć. Nie była mi obojętna sprawa budowy tej szkoły, każdej szkoły. A kwestia mieć pozwolenie, czy nie mieć pozwolenia... Nie wiem jakbym się zachował – przyznał radny Gabryś. Niechętnie do tematu wrócił Józef Skiba. Aktualny radny i kandydat na kolejną kadencję najchętniej w ogóle by się nie wypowiadał. - Nie wiem jak bym postąpił, bo to jest musztarda po obiedzie. Nie chciałbym, żeby ta moja odpowiedź była użyta. Po prostu nie wiem, nie pamiętam. Powiedzmy, że nie rozmawialiśmy w ogóle na ten temat. To już jest dawno po czasie i człowiek nie pamięta. Robi się dla dzieci wszystko, dla oświaty też, idzie się na rękę. Nie wiem jak bym postąpił. Przypuszczam, że przemyślałbym sprawę.
Radna Błoniarz-Górna, święcie oburzona, zobowiązała zająć się sprawą. Gdyby wtedy wiedziała, że pozwolenie jest załatwione przed decyzją rajców, to z pewnością miałaby dużo pytań. - Że tak po katolicku powiem, ktoś musiałby się spowiadać co i jak, i dlaczego tak wyszło. To jest po prostu nieuczciwe. Fakt, szkoła katolicka buduje piękny budynek, który został wkomponowany i pasuje do otoczenia. Niech się młodzież uczy, ale proszę wszystkich o to, by to było uczciwie. Myślę, że tej świadomości nie miał nikt. Zajmę się sprawa, bo nie może być tak, że są lepsi i gorsi. Jest demokracja. Jeszcze jestem radną, to spróbuję się czegoś dowiedzieć.
Próbowaliśmy o sprawie porozmawiać także ze Stanisławem Kowalikiem, ale nie miał zbyt wiele czasu na rozmowę i nie potrafił powiedzieć. kiedy będzie go miał. - To już jest dawno po temacie. Bardziej by burmistrz to pani naświetlił, ponieważ zna od podszewki sprawę – rzucił naprędce.
Pozwolenie na budowę zostało wydane dokładnie 10 grudnia 2013 roku. Jako że wtedy jeszcze inwestor nie posiadał gruntu na własność, do dokumentacji dołączono oświadczenie o prawie dysponowania nieruchomością na podstawie decyzji wydanej przez burmistrza 29 października 2013 roku. Pozostaje postawić pytanie - skoro w wypadku sprzedaży była potrzebna zgoda radnych, to czy do dysponowania nieruchomością już nie? Pytania w tej sprawie skierowaliśmy do burmistrza, według jego zaleceń, na piśmie.
Aktualizacja, godz. 10:13 Odp. burmistrza nadesłana mailem dziś o godz. 9:41
Komentarz od autora
„Gdyby radni nie podjęli decyzji o zbyciu tej działki, to budowla i tak by powstała, a miasto użyczałoby lub dzierżawiło ten teren” - wyjaśnia burmistrz. Skoro jest o tym przekonany, to szkoda, że zanim przegłosowano uchwałę o sprzedaży działek z 95-procentową bonifikatą, nie poinformował o innych prawnych możliwościach przekazania terenu pod rozwój szkoły. Może niepotrzebne były wielkie dyskusje z radnym Krzysztofem Haliżakiem o uzasadnieniu wysokości bonifikaty, bo zbycie wcale nie było niezbędne. Gdyby podjęto np. decyzję o dzierżawie, to stałe dochody mogłyby zasilać regularnie miejski budżet.
Pytania do urzędu portal Chojnice24 musi kierować na piśmie, by uzyskać odpowiedź. To standardy burmistrza, do których jestem zmuszona się dostosować. Odpowiedź w trybie dostępu do informacji publicznej otrzymuję w ustawowym terminie. Z reguły krótko przed upływem 2-tygodniowego terminu. Publikacja artykułu, w którym opierałam się na informacjach i dokumentacji ze starostwa powiatowego oraz rozmowach z radnymi, spowodowała, że tym razem na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
Monika Szymecka
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (17)
- Komentarze Facebook (...)
17 komentarzy
Obiecanki-cacanki, a g... radość...
Ciekawy jestem czy byłaby taka burza, gdyby w tym miejscu powstał budynek na przykład Humanistycznego Gimnazjum, albo Sportowego Liceum.... Rozchodzi się o nazwę, poglądy... Zbliżają się wybory samorządowe i kiełbasę wyborczą trzeba rzucić. Skupmy się raczej na REALNYCH PROBLEMACH naszego miasta, dobrze?!
Prawdopodobnie jedyną placówką w mieście, której dotyczy punkt nr 2 jest Zespół Szkół Katolickich.
A Pan Penie Burmistrzu zaniepokoił mnie swoją wypowiedzią:
"Gdyby radni nie podjęli decyzji o zbyciu tej działki, to budowla
i tak by powstała, a miasto użyczałoby lub dzierżawiło ten teren. Rada Miejska nie podejmuje uchwał o prawie do dysponowania nieruchomości – taka uchwała nie leży w kompetencjach Rady, tak więc uważam, że nie byłoby to lepsze rozwiązanie (gdyby Rada podjęła uchwałę). Mojej decyzji nie konsultowałem „in gremio” z radnymi, ale nie była to decyzja tajna.
Czyli mam rozumieć, że nie ma dla Pana znaczenia decyzja Rady?
W takim razie czym jest dla Pana Rada Miejska?
Zawsze żyłem w przekonaniu, ze radni to przedstawiciele społeczeństwa, którzy decydują o wspólnym dobry i dbają o miasto i jego mieszkańców. Pan swoją wypowiedzią spowodował, że straciłem w to wiarę....
...Co to jest korupcja Powszechnie mówimy, że to łapówkarstwo, czyli przekupstwo. W rzeczywistości jest to bardziej złożony proceder. Może być to zawłaszczenie majątku publicznego, na przykład powieszenie na ścianie prywatnego domu drogocennego obrazu z publicznego muzeum. Albo jeżdżenie służbowym samochodem na prywatne wakacje. Lekarz, który każe sobie zapłacić za przyjęcie pacjenta do szpitala. Urzędnik, który czeka na prezent w zamian za szyb-sze rozpatrzenie sprawy. Kierowca starego samochodu, który proponuje w stacji diagnostycznej, że dodatkowo zapła-ci za pozytywny przegląd samochodu, choć ten jest niesprawny. Poseł, który domaga się zmiany przepisów ustawy, tak by były one korzystne dla firmy, w której jest pracownikiem, albo członkiem rady nadzorczej. Dyrektor przedsię-biorstwa, który zatrudnia swoich krewniaków poza przyjętymi procedurami (uprawia nepotyzm). Albo poseł, który "wstawia" się (czyli uprawia kumoterstwo) za swoimi przyjaciółmi. Ktoś może chcieć uzyskać dodatkową korzyść z tego powodu, iż bank udzieli nam kredytu na wyjątkowych warunkach, albo prezes spółdzielni mieszkaniowej spowoduje, że kupimy mieszkanie na preferencyjnych warunkach. Nasza firma może starać się o dotację, zamówienie publiczne, czy komercyjne, żeby je zdobyć staramy się nieformalnie dotrzeć do informacji jakie oferty złożyli inni oferenci, żeby dać lepsze warunki - korupcja występuje więc także w sferze życia gospodarczego. Zawsze wtedy gdy ktoś wykorzystuje swoją funkcję lub pozycję by zaspokoić czyjeś oczekiwania, a w zamian za to otrzymuje jakieś nienależne korzyści, mamy do czynienia z korupcją. W szczególności dotyczy to funkcjonariuszy publicznych i osób zawiadujących środkami publicznymi. Najczęściej spotykane działania o charakterze korupcyjnym: • przekupstwo (łapownictwo), • wykorzysty-wanie środków budżetowych i majątku publicznego do celów prywatnych lub osobistych korzyści, • płatna protekcja, • handel wpływami, np. poparcie w wyborach lub finansowanie partii politycznej w zamian za zdobycie wpływów, • nie-prawidłowości dot. zamówień publicznych, kontraktów, koncesji czy decyzji sądów, • uchylanie się przed obowiązkiem celnym, podatkowym itp., • świadome, niezgodne z prawem dysponowanie środkami z budżetu państwa i majątkiem, który jest dobrem publicznym, • faworyzowanie, • nepotyzm, kumoterstwo. Korupcja ma miejsce wówczas gdy ktoś chce osiągnąć dla siebie jakiś cel i obiecuje, proponuje lub wręcza korzyść majątkową, osobistą lub inną osobie, która piastuje funkcje publiczne lub gospodarcze po to by cel ten uzyskać. Nie jest ważne czy proceder ten odbywa się oso-biście, czy z pomocą pośredników. Funkcjonariusz publiczny Funkcjonariuszami publicznymi w tym znaczeniu są : Pre-zydent Rzeczypospolitej Polskiej, poseł, senator, radny, sędzia, ławnik, prokurator, notariusz, komornik, kurator są-dowy, osoba orzekająca w sprawach o wykroczenia lub w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy, urzędnik, pracownik organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, osoba zajmująca kie-rownicze stanowisko instytucji państwowej (np. dyrektor szkoły, domu pomocy społecznej), funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej, zawodowy żołnierz, pre-zes spółdzielni mieszkaniowej, dyrektor przedsiębiorstwa państwowego, lekarz w publicznym ośrodku zdrowia, dia-gnosta samochodowy itp. Część z profesji i funkcji wymienionych w ramce została określona w art. 115 § 13 i § 19 Kodeksu Karnego. W przypadku innych (prezesa spółdzielni mieszkaniowej, diagnostyka samochodowego itp.) wy-powiadał się Sąd Najwyższy. Uznał, że co prawda osoby te nie sprawują funkcji publicznej, jednak ich decyzje mają wpływ na sposób dysponowania publicznymi pieniędzmi. Łapownictwo Najczęściej spotykaną formą korupcji jest łapownictwo. W prawie karnym spotyka się dwie jego odmiany: bierną (czyli ci, którzy otrzymują) i czynną (czyli ci, którzy proponują). Art. 228 § 1 Kodeksu Karnego określa łapownictwo bierne, potocznie określane jako sprzedajność. Na mocy tego artykułu można skazać funkcjonariusza publicznego, który łapówkę przyjmuje. Przestępstwem z Art. 228 § 1 KK jest na przykład żądanie łapówki przez policjanta wydziału ruchu drogowego, ale także uzależnianie sposobu leczenia pacjenta przez lekarza od gratyfikacji. Art. 229 Kodeksu Karnego określa przekupstwo Kto udziela lub obiecu-je udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze... W ten sposób określono przestępstwo łapownictwa czynnego, potocznie nazywane przekupstwem. Może je popełnić każdy, kto wręcza (daje), bądź obiecuje wręczyć łapówkę w zamian za załatwienie interesującej jej sprawy w urzędzie czy instytucji. Korzyść majątkowa lub osobista Korzyść majątkową stanowią rzeczy, świadczenia, prawa majątkowe (np. darowizna, zwolnienie z długu, zawarcie korzystnej umowy, wygranie przetargu). Są to dobra, których wartość można wyrazić w pieniądzach. Może więc nią być umowa np. pożyczka udzielona na korzystnych wa-runkach. (Art. 115 § 4 Kodeksu Karnego). Tak więc osoba sprzedajna przyjmuje jakiś przedmiot, dokument, gratyfika-cję. Albo oczekuje na drogocenny prezent. Może też zażądać takiej korzyści. Daje do zrozumienia, że osoba zajmie się naszą sprawę (lub jej zaniecha - jeśli spełnimy jej żądanie). Za każdym razem zobowiązana jest - ze względu na swoją funkcję publiczną lub stanowisko świadczyć tę czynność bezpłatnie. Korzyść osobista - to taka, która nie ma charakte-ru materialnego. Może nią być awans, albo ograniczenie obowiązków zawodowych, odznaczenie państwowe lub bran-żowe, albo przyjęcie na praktykę, na staż, wysłanie na zagraniczne stypendium. To taka korzyść, która zaspokaja nie-materialne potrzeby. Przyjęcie obietnicy, albo samych korzyści może dotyczyć osoby sprzedajnej, albo każdej innej - przez nią wskazanej. Jeśli więc otrzymamy coś (mieszkanie, pracę, staż) co wynika z "umowy korupcyjnej" nie powinni-śmy z tego korzystać, bowiem sami jesteśmy wówczas uwikłani w sytuację korupcyjną. Obietnica korzyści majątkowej lub osobistej polega na tym, że osoba obdarowywana oczekuje na tę korzyść. Przyjęła propozycję, zaakceptowała ją i czeka na realizację. Płatna protekcja Kiedy uprzejmość i protekcja staje się przestępstwem? Sprawcą płatnej protekcji jest każdy, “kto powołując się na wpływy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi albo wywołującymi przeko-nanie innej osoby lub utwierdzającej ją w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podejmuje się pośrednictwa w zała-twieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę” (art. 230 KK) . Tego typu "usługi" może świadczyć np. instruktor przygotowujący do egzaminu na prawo jazdy, gdy zapewni, że może nam pomóc zdać egza-min, pod warunkiem, że zostanie za to dodatkowo wynagrodzony. Porozmawia wówczas z egzaminatorem. Ktoś może nam obiecać, iż na pewno nasze dziecko dostanie się do wymarzonej szkoły, jeśli skorzystamy z jego znajomości, albo, że nie będziemy musieli czekać na decyzję 30 dni, tylko dostaniemy ją za tydzień ..... ale "to kosztuje". Płatna protekcja polega więc na tym, że ktoś chce być opłacony w zamian za swoje wstawiennictwo. Podobnie jak w przypad-ku przekupstwa istnieje pojęcie czynnej płatnej protekcji (art. 230 a KK). To przestępstwo popełniają ci, którzy szukają u innych protekcji i ofiarowują za nią korzyści. Jeśli więc ktoś szuka pośrednika, by w ten sposób szybciej załatwić jakąś sprawę i ofiarowuje lub obiecuje za to pośrednictwo określone korzyści popełnia przestępstwo z tego paragra-fu. Nadużycie władzy publicznej Na czym polega nadużywanie władzy publicznej? Prawo precyzuje jeszcze jedno korup-cyjne zachowanie funkcjonariuszy publicznych. Nadużywanie przez nich władzy (art. 231). Funkcjonariusz może przekro-czyć swoje uprawnienia (np. wydać zgodę na prowadzenie działalności gospodarczej, choć nie ma do tego uprawnień) albo nie dopełnić obowiązku (np. funkcjonariusz Urzędu Celnego, w zamian za gratyfikację finansową, nie sprawdzi wartości towaru podlegającego ocleniu). Władzy może nadużywać określona osoba, lub całe grono, na przykład samo-rząd lokalny może zdecydować o oddaniu atrakcyjnego gruntu w nieodpłatne użytkowanie wieczyste, gdy grunt taki można było atrakcyjnie sprzedać i uzyskać środki dla budżetu miasta. Gdzie przebiega granica pomiędzy kampanią wyborczą a przekupstwem? Prawo wymienia jeszcze jedno, szczególne, przestępstwo. To korupcja wyborcza (art. 250a KK). Szczególność tego procederu polega na tym, że to funkcjonariusz publiczny oferuje korzyści w zamian za poparcie dla siebie, a "zwykły człowiek" z tych korzyści korzysta. Mogą to być przeróżne sytuacje. Od najbardziej prymitywnych: zdobywania przychylności wyborców dzięki suto zastawionym stołom, aż to szczególnych obietnic pracy, awansu, załatwienia sprawy. Osoba, która oddaje głos wyborczy "przehandlowuje" swoje poparcie w zamian za określone ko-rzyści. Inne formy korupcji Na czym polega korupcja gospodarcza? Tak, jak osoby sprawujące funkcje publiczne mogą działać niezgodnie z prawem, tak samo mogą postępować różni ludzie związani z prywatnym sektorem. Pracownik firmy ubezpieczeniowej w zamiar za otrzymaną korzyść może fałszywie napisać protokół szkód powypadkowych. Trzech dyrektorów firm prywatnych może się umówić między sobą jakie składają oferty w jednym przetargu i która z tych firm wygrywa. Wszędzie tam, gdzie ktoś działa poza prawem, wykorzystując swoją pozycję i przyjmując albo ofia-rowując korzyści, mamy do czynienia z korupcją. Czy możliwe jest nadużywanie zaufania w sferze gospodarczej? Tak, mówi o tym art. 296a KK Piętnuje on tych, którzy: "pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub mając, z racji zajmowanego stanowiska lub pełnionej funkcji, istotny wpływ na podejmo-wanie decyzji związanych z działalnością takiej jednostki, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za zachowanie mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo za czyn nieuczciwej konkurencji lub za niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega ka-rze.... Co to znaczy? Szef firmy, księgowy posiada dane o swoim przedsiębiorstwie, jego kondycji, udziale w rynku, zamierzeniach eksportowych, czy importowych. Może je sprzedać, może po to by osiągnąć własne korzyści, podejmo-wać złe decyzje dla firmy. Może na przykład podpisać umowę z dostawcą, choć nie była to najkorzystniejsza propozy-cja. Może też budować nową siedzibę spółki nie tam gdzie było to najkorzystniejsze, lecz tam gdzie zarządza ktoś z nim zaprzyjaźniony, albo dlatego, że dostał intratną propozycję doradczą w samorządzie lokalnym. Nie najlepszego kontrahenta może też wybrać dyrektor szkoły, przedszkola, domu pomocy socjalnej, czy adwokat lub radca prawny. Wszędzie tam, gdzie o decyzjach gospodarczych nie decyduje najlepsze rozwiązanie, a poza ekonomiczne względy i uwikłane są w to prywatne korzyści mówimy o korupcji w sferze gospodarczej. Na czym polega korupcja sportowa? Zgodnie z Art. 296b przestępstwem jest sprzedajność, jak i przekupstwo w sporcie. W procederze bierze udział płacą-cy, jak i sportowiec, czy sędzia. "Kto, organizując profesjonalne zawody sportowe lub w nich uczestnicząc, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, podlega karze...źródło: http://www.antykorupcja.gov.pl/ak/archiwum-mswia/poradnik-antykorupcyjn/co-to-jest-korupcja/63,Co-to-jest-korupcja.html, 2013.10.01. Pozdrawiam Mirka.
"Próbowaliśmy o sprawie porozmawiać także ze Stanisławem Kowalikiem, ale nie miał zbyt wiele czasu na rozmowę i nie potrafił powiedzieć. kiedy będzie go miał. - To już jest dawno po temacie. Bardziej by burmistrz to pani naświetlił, ponieważ zna od podszewki sprawę – rzucił naprędce"
"Niechętnie do tematu wrócił Józef Skiba. Aktualny radny i kandydat na kolejną kadencję najchętniej w ogóle by się nie wypowiadał"
" Szef komisji rewizyjnej był skonsternowany. - Nie wiem co pani odpowiedzieć. Nie była mi obojętna sprawa budowy tej szkoły, każdej szkoły. A kwestia mieć pozwolenie, czy nie mieć pozwolenia... Nie wiem jakbym się zachował – przyznał radny Gabryś."
NIE BYŁO PRZEKAZU DNIA- OFICJALNEGO STANOWISKA WIEC SAMI OD SIEBIE NIE BARDZO WIEDZIELI CO POWIEDZIEĆ... NO MASAKRA JAKAŚ- ŻE ZACUTUJĘ KLASYKA
o 18.45. Chciałbym zapytać o etykę dziennikarską. Jest artykuł, jest opublikowany, a potem zadaje się pytanie? Patrząc na problem zawarty
w artykule obowiązkiem dziennikarza było uzyskać odpowiedź na to pytanie.
Odpowiadam:
W moich kompetencjach jest udzielenie prawa do dysponowania nieruchomością, tym bardziej, że w tym momencie miasto było jej właścicielem. Projekt budowlany i pozwolenie na budowę nie miały wpływu na kolejne decyzje. Gdyby radni nie podjęli decyzji o zbyciu tej działki, to budowla
i tak by powstała, a miasto użyczałoby lub dzierżawiło ten teren. Rada Miejska nie podejmuje uchwał o prawie do dysponowania nieruchomości – taka uchwała nie leży w kompetencjach Rady, tak więc uważam, że nie byłoby to lepsze rozwiązanie (gdyby Rada podjęła uchwałę). Mojej decyzji nie konsultowałem „in gremio” z radnymi, ale nie była to decyzja tajna. Podjąłem ją zgodnie z procedurami określonymi w Urzędzie.
Teza jakoby pozwolenie na budowę miało jakiś wpływ na decyzję jest nieuprawnione.
Arseniusz Finster
burmistrz Chojnic
to nie burmistrz zlecił wykonanie projektu budynku ....
Zgodę wydało Starostwo.... na podstawie czego?
osobą będą w posiadaniu dokumentu potwierdzającego zgodę na dysponowanie nieruchomością złożyła taki wniosek... jeśli tak to kto?
Kto był tak pewny, ze uchwała RM przejdzie?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!