Odezwa do mediów
Mariusz Janik wystosował pismo do właścicieli lokalnych mediów oraz dziennikarzy w nich pracujących. W załączeniu całość. Poniżej wybrane fragmenty.
Pismo również kieruję do wszelkich szuj, manipulantów wykorzystujących swoje stanowiska, czy też kasę, aby za pomocą mediów nagiąć rzeczywistość do swoich potrzeb.
Tej szumowiny z imienia nazwiska, czy też funkcji, nie będę wymieniał, gdyż każdy szanujący się obywatel Chojnic i okolic ich aż za dobrze zna.
Reklama | Czytaj dalej »
Pismo kieruję także do obywateli posługujących się z dużą świadomością posiadanym rozumem.
Ale też pismo kieruję do osób „intelektualnie ubezwłasnowolnionych” , którzy to myśląc, że trzymając palec prosto miejscowym manipulantom w miejscu gdzie plecy tracą swoja szlachetną nazwę ,czynią sobie dobrze.
(...)
Można spokojnie powiedzieć, obserwując naszą małą lokalną społeczność, że media tu funkcjonujące są prawie w 100 % „na smyczy lokalnego murgrabiego” …
A to powoduje, że media lokalne nie uprawiają dziennikarstwa lokalnego, a zaczynają jedynie pełnić funkcję sprawozdawczą i przejmują tematy narzucane im odgórnie przez skorumpowaną władzę lokalną a niekiedy przez media centralne.
Żadna władza, nawet ta wybrana wedle najbardziej demokratycznych procedur, nie lubi, kiedy jej się patrzy na ręce, i woli mieć kontrolę nad mediami.
W mediach lokalnych można zaobserwować z zażenowaniem uśmiechnięte twarze samorządowców przecinających wstęgi, po zbudowaniu 100 metrów chodnika lub wylania w pośpiechu asfaltu przed przyjazdem Prezydenta, który kilka tygodni później trzeba ciąć bo pękła nowa rura na spawaniach, a przecież trzeba się do niej jakoś dostać.
Czasami zamiast ślepo ufać mediom, wyjdźmy na ulicę rozejrzyjmy się w około i popatrzmy władzy na ręce co robi, a co tylko mówi że robi!
Wielokrotnie mieliście szansę, chociażby podczas „konferencji prasowych” (cudzysłów użyty nie przypadkowo), na zadawanie pytań, nawet tych najbardziej „bolesnych” dla władzy. Korzystają z tego nieliczni. W większości te konferencje ograniczały się jedynie do bezmyślnego, cichego nagrywania i przekazywania „sukcesów”. Po trochu się nie dziwę – każda – nawet najmniejsza – krytyka = utrata pracy.
Ci, którzy odważyli się na zadanie pytania, trafili na tzw. czarną listę, czego wynikiem było ograniczenie do jakichkolwiek informacji, nie tylko dziennikarzy ale i konkretnego media.
W tym miejscu warto się zastanowić ile osób to prawdziwi dziennikarze, którzy posiadają stosowne wykształcenie czy chociażby akredytację .
Nie zaskoczę nikogo pisząc o telefonach od władzy (i nie były to telefony pochwalne) do dziennikarzy, którzy zgodnie ze swoją misją próbowali cokolwiek skrytykować.
Lata takich działalności doprowadziły do tego, iż staliście się jedynie marionetkami.
Do dzisiaj nie ma dziennikarskiej solidarności. Dziennikarze nie potrafią wspólnie działać szczególnie w przypadkach opluwania przez władzę innych dziennikarzy. Za każdym razem przyklaskujecie takim działaniom jednocześnie mając świadomość, że „za chwilę” sami zostaniecie „opluci”.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!