Pamiętaj o zdrowiu, czyli świąteczne przykazania
Nie namawiamy do rezygnacji z świątecznych smakołyków, lecz o zachowanie umiaru. Spośród dwunastu tradycyjnych potraw wigilijnych wystarczy wszak skosztować wszystkich po trochu. Nie trzeba się nimi objadać ponad miarę! O stosowaniu ostrzejszych ograniczeń dietetycznych w czasie Bożego Narodzenia powinny pamiętać jedynie osoby cierpiące na takie schorzenia (otyłość, cukrzyca, choroby układu sercowo-naczyniowego czy przewodu pokarmowego), które wymagają specjalnego sposobu odżywiania.
Ponoć ciągłe powtarzanie warunkuje sukces, dlatego też nie będzie żadnej przesady w tym, że przypomnimy kilka nieśmiertelnych „świątecznych przykazań”:
Reklama | Czytaj dalej »
Uwierzcie, że zawsze odkryjecie w treści coś dla siebie. Może dzięki tym radom biesiadowanie wigilijno-świąteczne będzie długie i bezpieczne dla naszego przewodu pokarmowego.
A zatem pamiętajmy, żeby:
• Podawać małe porcje potraw. W ten sposób goście będą mogli spróbować wszystkich specjałów, nie objadając się. A jeśli któraś potrawa szczególnie przypadnie do gustu, będą mogli sięgnąć po drugą porcję.
• Nie przymuszać nikogo do jedzenia. Źle pojmowana gościnność jest szczególnie kłopotliwa dla osób przestrzegających ostrych zaleceń dietetycznych czy walczących z nadwagą, a nie chcących, by o tym wiedzieli wszyscy obecni. Z drugiej strony goście powinni umieć przeciwstawiać się takim „wmuszanym” dodatkom – chwalić gospodynię za umiejętności kulinarne, ale stanowczo odmawiać kolejnych porcji. I przede wszystkim: jeść powoli. Zainteresowanie wzbudza zwykle pusty talerz.
• Nowocześnie komponować świąteczne menu. Wieczerza wigilijna może być smakowita, ale nie nadmiernie tłusta, ciężkostrawna i słodka. Przykładowo karpia zamiast smażyć, radzimy upiec z pieczarkami czy warzywami albo przyrządzić w galarecie. Kapustę doprawić mniejszą niż nakazuje staropolski zwyczaj ilością tłuszczu, zamiast duszonych grzybów smacznych, ale ciężkostrawnych, podać upieczone pieczarki. Wigilijny kompot nie musi być dosładzany – przecież suszone owoce zawierają dużo cukrów. Wigilijną masę makową można przygotować z większą ilością bakalii, ograniczając jednocześnie dodatek cukru czy miodu. Menu na kolejne po Wigilii świąteczne dni powinno uwzględniać ryby, drób, chudą cielęcinę, pieczone w folii aluminiowej lub specjalnych foliowych rękawach albo na ruszcie (grillu).
• Wypróbować z okazji świąt nowe, mało kaloryczne przysmaki, np. pieczonego łososia czy pierś indyczą. Poeksperymentować z warzywnymi i owocowymi sałatkami. Przyprawiać potrawy sosami na bazie majonezu, a nie tradycyjnym majonezem.
• Bożonarodzeniowe ciasta przygotować według nowoczesnych przepisów, z jak najmniejszym dodatkiem cukru, tłuszczu, śmietany i jaj. Najbardziej polecanym deserem są świeże owoce (bardziej kaloryczne suszone – tylko jako dodatek!).
• Zrezygnować ze słodkich, kolorowych gazowanych napojów na rzecz wody mineralnej (jej smak można urozmaicić sokiem cytrynowym lub kawałkiem świeżej mięty), soków warzywnych i owocowych typu light. Trunki wysokoprocentowe, likiery, słodkie nalewki – tylko po troszku, jako aperitif lub na „strzemiennego”. Pamiętajmy, że pijąc czystą wódkę jemy więcej potraw tłustych, przy likierze sięgamy po ciasta. Najzdrowsze jest wino. Do kolacji zalecamy dwa kieliszki czerwonego wytrawnego wina. Najbardziej pasują do niego mało kaloryczne warzywne sałatki i białe mięso (drób, ryby).
• Odpocząć od jedzenia, a przerwy w świątecznym objadaniu się przeznaczyć na spacer. Warto nacieszyć wzrok świątecznym wystrojem domowych okien, skwerów, chojnickiej starówki. W codziennym pośpiechu często nie zwracamy uwagi na wiele szczegółów. Ruch zapobiega uczuciu ciężkości po jedzeni, ułatwia trawienie i pozwala spalić kalorie. Pamiętajcie o tym!
Jesteśmy dalecy od tego, żeby namawiać kogokolwiek do odstąpienia od tradycji. Boże Narodzenie to piękne rodzinne święto i biesiadowanie w gronie najbliższych ma swój niepowtarzalny urok. Nie da się spędzić Wigilii przy pustym i dietetycznym stole. Trzeba jednak święta zaplanować już od momentu zakupów. Podstawowy błąd polega na tym, że kupujemy za dużo. Nie jesteśmy w stanie tego przejeść, chociaż i tak jemy ponad miarę. To co zostaje po świętach wmuszamy w siebie, żeby nic się nie zmarnowało. Do sylwestra opróżniamy lodówkę, aby na Nowy Rok znów zapełnić ją po brzegi. Przez kolejny tydzień jemy więcej niż normalnie. Przygotujmy się zatem zdrowo do świąt.
Sabina Budkiewicz
Poradnia Dietetyczno-Żywieniowa „GEMINI”
www.geminichojnice.pl
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (1)
- Komentarze Facebook (...)
1 komentarz
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!