Mòj syn i còrka są zarejestrowani w urzędzie , syn zapisał się na szkolenie miał też zasiłek potem kiedy zatrudnił się na umowę zlecenie stracił wszystko, moje zdanie to likwidacja urzędòw pracy, mniej urzędników to więcej pieniędzy młodzi to albo praca na czarno lub zagranica.

Rozwarstwienie społeczne jest wielkie. Rasa panów i niewolników..

Niewolnicy też się kiedyś zbuntowali. Może i polski pracownik nie da się wyzyskiwać pracując za pensję minimalną, która pozbawia go godności przyzwoitego życia. Praktycznie nie wystarcza na nic, spycha pracownika poza nawias godnego życia. Ludzie nie dajcie sobie napluć w twarz, nie zgadzajcie się na upadlająco niskie wynagrodzenia.

Tam 90% ogłoszeń na tej tablicy to wisi tylko po to aby coś wisiało .Bo tak to by z 2 lub 3 oferty pracy były aktualne a reszta to tak dla ściemy ile to my mamy ofert pracy.

Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.

URZĄD PRACY TYLKO DLA URZĘDNIKÓW. TO KUPA NIEROBÓW.

Podaje się, że 2,2 mln Polaków wyjechało z kraju za chlebem, są tacy co podają, że nieoficjalnie nawet 3 mln, to przerażające dane.

doczekaliśmy czasów , że za 1300 zł. pensji pracodawcę całuje się w ....koszmar

współczesne niewolnictwo ekonomiczne - praca za minimalną pensję 1300 zł, koszmar

Dużo osób nie jest zarejestrowanych więc ich statystki są do bani

Prawda jest bardziej okrutna, aniżeli chciałby Urząd Pracy. Ludzie często pracując, pracują poza Polską, nie są po prostu ujmowani w ogóle w statystykach, a co gorsza, jeśli są ujmowani to jako całkowita liczba obywateli zdolnych do pracy. Co oznacza, że z jednej strony stanowią część populacji, z drugiej statystyka traktuje ich tak, jakby byli...statystami. Rzecz jednak w tym, że realne bezrobocie, szczególnie wśród młodych jest olbrzymie i chyba nawet większe jak w latach 90. XX w. Wszelkie narzędzia aktywizacji podejmowane przez Urząd Pracy nie przystają do współczesnych wyzwań. Jeśli ktoś wpadnie w bezrobocie w takim mieście jak Chojnice, może nie znaleźć pracy przez lata, bez względu na wysokie kwalifikacje. Znam takie przypadki. Dlaczego? Bo im skromniejszy rynek pracy, tym niższe wymagania co do umiejętności i kwalifikacji, a wyższe do spełniania kryteriów stawianych przez lokalne synekury polityczne, które częściej decydując o możliwości podjęcia czy udzielenia pracy, aniżeli wspomniane kwalifikacje, umiejętności i wiedza oraz wykształcenie. W Chojnicach można zarobić ok. 1700 zł na rękę, co znam z rozmów z ludźmi, ale za cenę milczenia i bierności w sferze społeczno - politycznej. Jest to więc inna forma poddaństwa. Urząd Pracy jej nie zwalcza, tak jak i słabo radzi sobie z bezrobociem, a jedynie to poddaństwo reprodukuje. Zresztą w Polsce nie chodzi o to, aby ludzie byli zasobni, ale posłuszni, poddani i niewyróżniający się z masy, którą zarządza się według nakazów socjotechnicznych i interesu synekur politycznych.

ważne, że prezesi mają świetne zarobki

...z niewolnika, nie ma pracownika...

ludzie nie gódźcie się pracować za 1300 zł to niewolnicze pensje, odbierające godność człowiekowi, uwłaczające przyzwoitości

znowu te dwa jełopy ze starostwa w tle.. nieroby chrzanione!