Z parkowego stawu wyłowiono ciało 68-letniej chojniczanki
Dziś ok. godz. 9 ze stawu w parku Tysiąclecia strażacy wyłowili zwłoki kobiety. Nie posiadała dokumentów, ale prokuraturze udało się już ustalić jej personalia.
- Ponad wszelką wątpliwość to 68-letnia mieszkanka Chojnic, której personalia właśnie ustaliliśmy - informuje prokurator rejonowy Mirosław Orłowski. Na razie nie wiadomo co było przyczną śmierci kobiety. - Będziemy ustalać okoliczności, w jaki sposób doszło do utonięcia - mówi prokurator. Jak informuje, po wstępnych oględzinach nie stwierdzono żadnych obrażeń. - W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok i oględziny zewnętrzne - mówi. Śledczy, którzy prowadzą czynności w tej sprawie, przejrzą również miejski monitoring.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (13)
- Komentarze Facebook (...)
13 komentarzy
Chojniczanie! Straż miejska jest jedną z dwóch najdroższych w województwie pomorskim !!!!!!!!!!!!
Jesteśmy w nie aktywnych rękach strażników miejskich?
Zadania Straży Miejskiej są naprawdę nieskuteczne. Pracownicy Straży Miejskiej zobowiązani są do ochrony spokoju i porządku w miejscach publicznych, kontroli ruchu drogowego, zabezpieczenia miejsca przestępstwa, katastrofy lub wypadku, ochrony obiektów komunalnych i niesienia informacji społeczeństwu o niebezpieczeństwach czy zagrożeniach.
– Do obowiązków straży należy przede wszystkim dbałość o porządek i bezpieczeństwo na terenie miasta.
Porządek szeroko rozumiany, bowiem powinni dopilnować harmonii zarówno w układzie komunikacyjnym, jak i ładzie pod względem czystości, bezpieczeństwa życia.
Komendant Straży Miejskiej w Chojnicach twierdzi że: – Te zadania, które spoczywają na strażnikach miejskich uważa, że wypełniane są możliwie jak najlepiej.
– Jesteśmy wzywani do najróżniejszych interwencji. Nie ma rozgraniczeń.
Zatem jeśli czujemy jakiekolwiek zagrożenie lub jesteśmy świadkami naruszenia prawa możemy z powodzeniem zgłosić się po pomoc do chojnickiej Straży Miejskiej.
To co powiedział pan Rudnik to nie prawda, weźmy przykład z zajścia włamania do:
- sklepu z gazetami
- apteki na Ul. Bytowskiej
- demolowania słupów od lamp na Ul. Bytowskiej
A tu następnie - Napisanie wniosku przez burmistrza Chojnic do dyrektora generalnego urzędu miasta, Roberta Wajlonisa jako prawej rączki Arseniusza Finstera z prośbą o udostępnienie samochodu straży miejskiej, ponieważ chciał przewieźć swojego prywatnego psa, owczarka niemieckiego, do lecznicy.
Napisał, zapłacił za samochód - pochwalił się na jednej z konferencji burmistrz Arseniusz Finster,
W zasadzie powinien był zadzwonić po weterynarza aby przyjechał na Ul. Truskawkową do prywatnego psa, owczarka niemieckiego , bo weterynarze przyjeżdżają do zwierząt !!!
Straż miejska w liczbach:
Jak podaje pan Tadeusz Rudnik chojnicka straż miejska liczy 27 pracowników. A jest ich już 31!!!
Niejednemu z nas zdarzyło się spotkanie „oko w oko” ze stróżem prawa.
I zwykle jesteśmy zaskoczeni po bliższym kontakcie, bowiem mandat na nieprawidłowe parkowanie bywa irytujący, i to jak! Należy pamiętać, że przepisy są po to, by ich przestrzegać dlatego strażnicy nie powinni wlepiać mandatów na nie prawidłowo oznakowanych miejscach parkingowych.
Co ma tym bardziej w mieście Chojnice miejsce ,czyli wlepiane mandaty są bezprawne.
Oraz używanie SM przez burmistrza jako posłusznych strażników nie na potrzeby mieszkańcom a sobie samemu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A tu następne nie dopilnowania mimo monitoringu i funkcjonowania SM Chojnice a mianowicie:
utopienie się 68-letniej chojniczanki.
Przy tej okazji chciałbym zwrócić uwagę na kwestię monitoringu. Wmawia się obywatelom, że warto wydawać "ciężkie" pieniądze na monitoring by czuli się bezpiecznie.
Od dawna twierdzę, że jest on (monitoring) tylko po to aby ułatwić pracę Policji, Straży Miejskiej, Prokuraturze i wielu innym służbom. Dla osób, które w danej chwili wpadli w tarapaty (gwałt, zabójstwo, pobicie itp.) nic to narzędzie tak naprawdę nie daje. Gdyby monitorowane miejsca były na bieżąco obserwowane - wtedy można mówić o bezpieczeństwie i natychmiastowej reakcji służb.
Nie tak dawno wandale zniszczyli w Parku 1000 lecia taflę lodowiska, tym razem tonie w stawie lub została do niego wrzucona martwa bądź żywa kobieta. I co? Służby to przeoczyły? Wstyd.
Ciekaw jestem czy, aby owa kobieta nie zsunęła się z tych stromych skarp. Pisałem jakiś czas temu na moim blogu, że stwarzają zagrożenie. W szczególności dla dzieci.
Przypominam, że monitoring nie ma służyć do inwigilowania obywateli, a po to, aby na bieżąco ich chronić i w razie potrzeby nieść pomoc.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!