Będzie przypominać o zapomnianych
Została zrobiona najprawdopodobniej z łusek po pociskach. Dokumentuje walkę polskich żołnierzy na Zachodzie. Tablica przywieziona z frontu przez chojniczanina Kazimierza Manszewskiego zawisła na piętrze w Centrum Sztuki Collegium ARS (kościół gimnazjalny).
Tablica przywieziona przez żołnierza armii Andersa za sprawą jego syna Zenona Manszewskiego trafiła najpierw w ręce historyka Bogdana Kuffla. Ten z lupą w ręku obejrzał ją z każdej strony, niestety nie znalazł żadnych inicjałów. - Jest skomponowana skrótowo, syntetycznie. Szkoda, że nie znamy jej autora - mówił obecny na uroczystości Krzysztof Rozpondek, artysta i uczony w jednym. - Ma uczcić pamięć zapomnianych żołnierzy, którzy myśleli, że wracają do Polski jako bohaterowie, niestety było inaczej - mówił o podarku dla miasta Kuffel. Burmistrz Arseniusz Finster, który dokonał odsłonięcia niecodziennej pamiątki z czasów wojny wyraził nadzieję, że ta skłaniać będzie młodych ludzi do refleksji nad losem żołnierzy wracających z Zachodu, ale i uwarunkowań historycznych, w których się znaleźli. - Szkoda, że ci ludzie byli krzywdzeni przez ojczyznę, za którą walczyli - zaznaczył włodarz miasta. Zadowolenie z wyeksponowania tablicy wyraził syn Manszewskiego. - Znalazła godne miejsce - powiedział pan Zenon.
Kazimierz Manszewski (17 lutego 1923 - 17 czerwca 2002) chojniczanin, żołnierz armii Andersa, który wraz z generałem przeszedł szlak bojowy, w 1947 r. wrócił do Polski, w latach 50-tych nękany przez Urząd Bezpieczeństwa. Pracował w skarbcu w banku, potem przeszedł do PKP, gdzie był dyspozytorem, aż do emerytury. W jego domowych zbiorach zachowała się tablica zrobiona przez nieznanego twórcę z łusek po pociskach, która dokumentuje walkę polskich żołnierzy na Zachodzie. Jest ona darem rodziny dla miasta.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (26)
- Komentarze Facebook (...)
26 komentarzy
Osobiście znałem trzech takich żołnierzy z Chojnic, w tym dwóch z drugiego baonu komandosów słynnego drugiego II korpusu gen.Andersa.
Dopowiem ze co jakiś czas spotykali się co sprawiało mi niepowtarzalną radość z wysłuchiwania wojennych opowieści i ze słodyczy które otrzymywałem przy tej okazji.Razem było ich siedmiu.O ojcu pana Zenka nie słyszałem.
url]http://ja-ruskiagent.blogspot.com/2014/10/trzecia-lista-andersa-jak-polski-genera.html
Zbrodniarzy hitlerowskich osadzono w Norymberdze zbrodniarzom ukraińskim Anders zafundował spokój i dostatek na rachunek Anglików,Amerykanów i Kanadyjczyków.
Z kanady kierowali działaniami UPA.
Do kościoła wciąż doprowadzano kolejnych ludzi, inni ginęli na terenie wsi. Każdy dom i zabudowanie gospodarcze, po wcześniejszym ostrzelaniu, były plądrowane i grabione przez przybyłych razem z oddziałem SS Galizien cywilnych Ukraińców, którzy zabierali wszelkie przedstawiające jakąkolwiek wartość przedmioty, żywność, bydło, drób, trzodę chlewną itp. Zrabowany dobytek ładowano na podwody, zorganizowane przez oddział dywizji w drodze do Huty Pieniackiej z Ukraińców, mieszkańców wsi położonych na trasie jego pochodu.
Kazimierza Wojciechowskiego, dowódcę samoobrony wsi, doprowadzony na plac przed kościołem oblano płynem łatwopalnym i żywcem spalono. Wcześniej zbrodniarze z SS Galizien zamordowali w mieszkaniu jego żonę i córkę oraz trzy ukrywające się u nich Żydówki.
Więcej http://www.fronda.pl/forum/gen-pawlo-szandruk-ostatni-dowodca-dywizji-ss-quothalyczynaquot-kawaler-virtuti-militari,143.html
To chichot historii
gdy już wiemy co narobił gen. Anders niech ktoś powie co zrobił dobrego.
USTAWA
z dnia 31 stycznia 1980 r.
o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej
oraz o pieczęciach państwowych
Proszę nie robić z naszej flagi chustki do nosa i przestrzegać ustawy podanej powyżej- użycie flagi w ten sposób jest co najmniej wykroczeniem - wstyd dla samorządowców
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!