Niedosyt z obu stron. Video!
Czasem zdarzają się remisy, po których oba zespoły schodzą z boiska niezadowolone. Tak było w niedzielę w Płocku. Gospodarze musieli wygrać, by zachować realne szanse na awans do Ekstraklasy. Chojniczanka zwyciężyć co prawda nie musiała, ale biorąc pod uwagę okoliczność jednobramkowego prowadzenia do 93 minuty i stratę gola w doliczonym czasie, to ciężko jest popaść w euforię. Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta – podział punktów spowodował, że pewne awansu do Ekstraklasy jest Zagłębie Lubin. Gratulujemy.
Od początku spotkania nasi zawodnicy pokazali, że ani myślą „położyć się” przed drużyną bardziej potrzebującą punktów. Co więcej – to Chojniczanka przeważała i już w pierwszej minucie przeprowadziła szybką akcję prawą stroną boiska. Bartłomiej Niedziela podał do Tomasza Mikołajczaka, ale jego strzał został zablokowany. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Piłkarze Marcina Kaczmarka egzekwowali bardzo dużo rzutów rożnych i wolnych. Obrona Chojniczanki pod dowództwem Wojciecha Lisowskiego radziła sobie jednak bardzo dobrze i naprawdę rzadko musiał interweniować Damian Podleśny. W ofensywie odpowiadaliśmy najczęściej strzałami Mikołajczaka, jednak obraz pierwszej połowy był raczej wyrównany.
Bramki z meczu...
Tuż po wyjściu z szatni gospodarze zaczęli pokazywać jak bardzo zależy im na trzech punktów. Jak to jednak w piłce bywa stracili gola w najmniej spodziewanym momencie. Daniel Chyła kapitalnie podał do wbiegającego między obrońców Rafała Grzelaka. Gdy wydawało się, że były reprezentant Polski będzie kończył akcję strzałem, podał do lepiej ustawionego Marka Gancarczyka, a ten pewnie zmieścił piłkę pod poprzeczką bramki Seweryna Kiełpina. Trener Kaczmarek chciał ratować sytuację wprowadzeniem do gry Mikołaja Lebedyńskiego i rzeczywiście plan mógł się powieść. Lebedyński tuż po wejściu na boisku groźnie główkował, ale na wysokości zadania stanął Podleśny. Później Nafciarze często próbowali skopiować taką akcję. Z niezliczonymi wrzutkami radzili sobie jednak Michał Markowski i wprowadzony po przerwie Piotr Kieruzel. Chojniczanka starała się wyprowadził decydującą kontrę, ale nie udało się „dobić” rywala. Najbliżej był Łukasz Suchocki strzelający zbyt lekko w dwóch sytuacjach. W ostatniej akcji rozpaczliwe dośrodkowanie z lewej strony boiska znalazło adresata w postaci Krzysztofa Janusa i niestety tuż przed końcem zrobiło się 1-1…
WISŁA PŁOCK – CHOJNICZANKA CHOJNICE 1-1
0-1 Marek Gancarczyk 52’
1-1 Krzysztof Janus 90’ + 3’
Wisła: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk, 5. Bartłomiej Sielewski, 14. Marko Radić, 95. Patryk Stępiński (46, 13. Dawid Jabłoński) – 7. Krzysztof Janus, 18. Piotr Wlazło, 4. Jacek Góralski, 41. Dimityr Ilijew, 8. Piotr Darmochwał (54, 11. Mikołaj Lebedyński) – 10. Piotr Ruszkul (39, 16. Fabian Hiszpański).
Chojniczanka: 24. Damian Podleśny – 20. Daniel Chyła, 25. Wojciech Lisowski, 2. Michał Markowski, 6. Przemysław Pietruszka (46, 4. Piotr Kieruzel) – 22. Bartłomiej Niedziela (72, 11. Rafał Siemaszko), 23. Krystian Feciuch, 5. Paweł Zawistowski, 7. Rafał Grzelak, 9. Marek Gancarczyk – 17. Tomasz Mikołajczak (78, 3. Łukasz Suchocki).
żółte kartki: Sielewski, Stępiński – Zawistowski, Feciuch.
sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
widzów: 2000
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!