Gdy rak puka do twych drzwi...
Od 1 stycznia 2015 r. pacjenci z podejrzeniem choroby nowotworowej są leczeni w ramach szybkiej terapii onkologicznej. Ta zakłada postawienie diagnozy w przeciągu 9 tygodni od momentu zgłoszenia się do specjalisty. Ma być kompleksowo, efektywnie i szybko. Pacjenta uzbrojonego w kartę DiLO (diagnostyki i leczenia onkologicznego) w chojnickim szpitalu poprowadzi koordynatorka Monika Łangowska.
To czy chory na nowotwór złośliwy przeżyje, zależy od tego czy zostanie wykryty w jak najszybszym stadium. Co zrobić, gdy podejrzenie choroby spadnie jak grom z jasnego nieba na kogoś z naszej rodziny, gdzie skierować swoje kroki? - dopytywała przewodnicząca komisji społecznej w radzie miasta Joanna Warczak. - Bardzo ważna jest tu rola lekarza pierwszego kontaktu, który powinien być wyczulony na pewne objawy i wystawić kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego, która zapewnia kompleksowy zestaw badań - zaznaczyła lekarka i radna powiatowa Małgorzata Kaczmarek. Pacjent uzbrojony w kartę DiLO trafia do koordynatorki szybkiej terapii onkologicznej w chojnickim szpitalu Moniki Łangowskiej. Ta umawia pacjentów na potrzebne badania, np. USG, tomografię, a także na wizyty do lekarzy specjalistów. - Do onkologa nie potrzeba skierowania - zaznacza koordynatorka. Czas oczekiwania pozostałych pacjentów na świadczenia specjalistyczne nie wydłuża się, ponieważ pacjenci onkologiczni mają diagnostykę bez limitu.
Reklama | Czytaj dalej »
Monika Łangowska zaznacza, że w czasie oczekiwania na diagnozę bardzo ważne jest by przy pacjencie była rodzina. - Zarówno młodszy, jak i starszy pacjent jest w tej sytuacji zagubiony. Dobrze, żeby przy nim ktoś był. Ludzie wychodzą ode mnie i z tego wszystkiego nie pamiętają, co mają dalej robić. Dzwonię i przypominam o wizytach, ale dobrze, gdy jest wsparcie bliskich - mówi pani Monika. Choć w pakiecie nie ma opieki psychologicznej, tej w razie potrzeby nie odmówi się pacjentowi.
W momencie postawienia diagnozy kończy się tzw. szybka terapia onkologiczna. Jeżeli u pacjenta wykryto nowotwór, trafia spod skrzydeł pani Moniki do onkologa i specjalistycznej placówki w większym mieście. W Chojnicach istnieje jedynie dzienny oddział chemioterapii. - Liczba osób chorujących na raka jest zatrważająca, dlatego tak ważna jest profilaktyka - zauważa doktor Kaczmarek. Ile osób skorzystało z szybkiej terapii onkologicznej w Chojnicach od momentu powstania programu? - Od początku roku wydaliśmy 105 kart DiLO - informuje pani koordynator.
Obecna na komisji Renata Dąbrowska zauważyła, że na parasol ochronny nie mogą liczyć ludzie, którzy pokonali raka. - Pacjentki po mastektomii miesiącami czekają na rehabilitację, a ta jest potrzebna od zaraz - podała przykład radna. Trudno było nie zgodzić się z jej opinią pani doktor. - Jest za mało zakontraktowanych usług dla pacjenta. Może pacjenci i ich rodziny powinni więcej pisać, że jest takie zapotrzebowanie, bo nas nikt nie słucha - zasugerowała Kaczmarek.
Koordynatorkę szybkiej terapii onkologicznej można znaleźć od pon. do pt. w godz. 7-14 na pierwszym piętrze Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach (gabinet nad rejestracją). Dostępna jest pod dwoma numerami tel. 39 56 947, 39 56 955. Więcej informacji na temat szybkiej terapii onkoligcznej na stronie NFZ.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
będzie miała raka czy to ze UK ma największą liczbę umieralności nastolatków na cukrzyce w Europie (pisali ze nie wiedza dlaczego tak jest...buahaha), o innych "newsach" nie wspomnę. W latach 40-50 nie było tyle chemii w żywności co teraz dlatego ci ludzie dożywają tego wieku, jak to się ma do obecnych czasów gdzie lawinowo wzrasta zachorowalność na wszelakie choroby, jeżeli pokolenie lat 80-90 dożyje 60 to już będzie wyczyn. Nie każdy potrafi wziąć sprawy w własne ręce, każdy jest wolny i ma prawo wyboru tylko nie każdy umie przezwyciężyć strach. Jestem pełen podziwu dla współczesnej medycyny, to jak się rozwinęła, jak ludzi potrafią "złożyć" po wypadkach czy
przywracając komuś wzrok. Jeżeli chodzi o choroby cywilizacyjne to mam inne zdanie bo
to MEGA biznes, wiem ze grono z tych ludzi chce dobrze i ma otwarte umysły gdzie nawet pod pręgierzem idą inna droga niż zaleca im oficjalna medycyna lecz boja się wychylić z wiadomych względów. poczytajcie komentarze na Amazonie pod tytułem książki-Thomas n Seyfried " Cancer
as a Metabolic Disease wydanej w 2012 roku (najwięcej jest na amerykańskim Amazonie, upewnijcie
sie ze jest www.amazon.com) zobaczcie co piszą onkolodzy z kilkudziesiecioletnim doswiadczeniem którzy weryfikują swoja wiedze mając pokorę i chęć PRAWDZIWEJ pomocy innym. Nie reklamuje, nie sprzedaje nic, pala we mnie chęć pomocy innym, chciałem tylko "nakreślić" w jaki deseń szukać rozwiązania i jaka wiedza jest bardzo cenna, wiem ze wielu chorych chwyta się wszystkiego, w necie jest pełno magicznych sposobów i masa ludzi bazuje na strachu i naiwności ludzi, sam to przerabiałem i chce pokazać w "jaka stronę iść" by nie tracić czasu na szarlatanow i ich "magiczne" sposoby. RAK TO NIE WYROK! "oni" chcą
byście tak myśleli. Uwierzcie kochani wyleczenie z raka jest możliwe nawet z 4 stadium, ta książka jak i "Ukryte terapie" Jerzego Zieby to obowiązkowe pozycje dla wszystkich chorych i nie tylko!
Pprocent ludzi, którzy mają raka, ciągle rośnie. Można powiedzieć, że przegraliśmy wojnę z rakiem. Na początku zeszłego wieku, tylko 1/20 osób mogła dostać raka. W latach 1940 – 1/16. W latach 1970 – 1/10. Dzisiaj – 1/3. Jeśli zdiagnozowano u ciebie raka, lekarzom nie pozwolono oferować pacjentom „alternatywnych metod” leczenia. Mają pozwolone tylko oferować te metody, które nakazuje im system. Jedną z nich jest chemioterapia. To koszmar, który wcześniej zabija pacjenta, zanim zabije raka. Chemia=smierc. Oto, co napisał dr Ralph Moss w książce pt. The Cancer Industry: "W końcu, nie ma żadnych dowodów na to, że chemioterapia w rzeczywistości przedłuża żywotność w zdecydowanej ilości przypadków, a to jest wielkie kłamstwo odnośnie chemioterapii, że istnieje jakieś powiązanie (zależność) między kurczeniem się guza i przedłużaniem życia pacjenta." Więc po pierwsze żywność. Jest fatalna w porównaniu z tą sprzed 20 lat. Samach chemia, wszystko robione po kosztach z byle czego aby tanio. Środowisko. Zatruta gleba przesiąknięta nawozami sztucznymi, spaliny, chemia, wszędzie różne oddziaływania fal magnetycznych, komórki, wi-fi, maszty, kable szczególnie w miastach. Stres. Nie dość że człowiek podtruty to jeszcze zdenerwowany. Lata z jednej strony w drugą, czasem ma po kilka zajęć żeby jakoś się utrzymać z rodziną, wszystko palcem po wodzie pisane jeszcze nie daj boże kredyt i nieprzespane noce pewne. No i co otrzymujemy ? Człowieka całkowicie zatrutego i jeszcze w stresie. Czy on może być zdrowy Po pierwsze rak to nie choroba lecz nabyty skutek nieświadomego, zwykle długotrwałego zatrucia, czyli niebezpiecznie zachwiany stan odporności naszego organizmu. Ta podstawowa wiedza, którą ukrywa się przed społeczeństwem powoduje, że chorzy zamiast usilnie odtruwać zatruty organizm, zaczynają brać całe serie "lekarstw - chemii" o statystycznie niskiej skuteczności leczenia, które go jeszcze bardziej zatruwającą lub poważnie niszczą jego samo leczące właściwości destrukcyjnymi naświetlaniami, co jak widać jasno pokazują wszelkie statystyki przeżywają wyłącznie jednostki szczególnie odporne lub posiadające, szczególną, wrodzoną odporność. Guz rakowy jest skumulowaną w jednym miejscu wyodrębnioną przez organizm toksyną. Dzieje się tak dlatego, że trucizny jest w organizmie już tak wiele, że układ wydalniczy nie jest w stanie już go na bieżąco usuwać, więc zatrute są również nerki , wątroba, kości, ect. Chory powinien najpierw starać się przestać wchłaniać toksyny w szczepionkach - rtęć, formaldehydy, inne w pokarmie - GMO, chemiczne konserwanty, pestycydy, rtęć, związki fluoru, ect. w wodzie i wszelkich napojach - fluor, w powietrzu - nanocząstki aluminium, strontu, baru, pyłki metali ciężkich, związki fluoru, pastach do zębów - związki fluoru, unikać elektromagnetycznego smogu obniżającego witalność naszego organizmu, ect.. Absolutnie zrezygnować z wszelkich słodkich napojów, nie zakwaszać organizmu przetworzonym jedzeniem oraz wspomagać wszelkimi sposobami układ wydalniczy, ruchem na świeżym powietrzu. elektromagnetyczne badania jak tutaj wspomniana mammografia niszczą równomierne ułożenie domen i moze byc inicjatorem wiekszej patologii, sila tkwi w naturze a nie chemioterapii, po której następne 5 lat przeżywa wyłącznie mały ( czasem tylko 2% - 5% ) odsetek chorych.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!