Czwartek, 12 Grudnia 2024 | Imieniny: Ady, Aleksandra, Dagmary chojnice24 na komórkę
Strona głównaChojnice
Rozmiar tekstu: A A
Krzysztof Różycki

Chojnicki Kuba Rozpruwacz?

W środę (11.06) odbyła się promocja książki  „Opowieść rzeźnika. Morderstwo i antysemityzm w Chojnicach”. Kolejna pozycja wydawnicza FIO Fuhrmanna, jest przekładem książki „The Butcher's Tale. Murder and anti-semitism in a german Town” autorstwa prof. Helmuta Walsera Smitha.

O tej historii wielu chojniczan średniego pokolenia słyszało już wcześniej. Echa makabrycznych wydarzeń sprzed 115 lat tkwiły w lokalnej świadomości pod różnymi postaciami. Bardzo często przekazywane w formie ustnych opowieści, nabierały legendarnej przerysowanej formy i spełniały rolę straszaka na niegrzeczne dzieci. Co jakiś czas mroczna opowieść przeżywała renesans, rozpalając wyobraźnię kolejnych, zazwyczaj młodych osób, które przekazywały dalej zasłyszane strzępy dawnej opowieści. Śmiało można powiedzieć, że wraz z przyjściem na świat kolejnego pokolenia, Ernst Winter ponownie się odradzał, by jeszcze raz zginąć w niewyjaśnionych okolicznościach.

Reklama | Czytaj dalej »

Zaczynem do zamieszek, które wybuchły po śmierci osiemnastoletniego gimnazjalisty, było tzw. kłamstwo krwi. Fałszywe przeświadczenie, jakoby Żydzi w czasie Paschy dokonywali rytualnych mordów, zabijali chrześcijan by pozyskać ich krew do wypieku macy. Owa legenda obecna jest w historii Europy od wczesnego średniowiecza i była pretekstem dla wielu procesów, a także pogromów, które miały miejsce zarówno przed, jak i po wydarzeniach w Chojnicach. Co ciekawe, takie postrzeganie historii zabójstwa dokonanego w 1900 roku, przetrwało do czasów współczesnych. W publikacji historycznej dotyczącej Chojnic, wydanej w latach ’80  ubiegłego wieku, zabójstwo Wintera nadal określa się jako mord rytualny.

Promocja książki Opowieść rzeźnika Morderstwo i antysemityzm w Chojnicach

Podczas prezentacji książki Mariusz Brunka nawiązał do innego mordu, który w owym czasie rozpalał umysły społeczności Europy. Dwanaście lat wcześniej w londyńskiej dzielnicy  Whitechapel dokonano serii makabrycznych zabójstw, którymi obarczono Kubę Rozpruwacza - postać tajemniczą, której nigdy nie ujęto. Londyńczycy potrafili wykorzystać potencjał, jaki posiadała ta historia i uczynili z niej atrakcję, która niezmiennie przyciąga rzesze turystów i doskonale promuje miasto. Brunka sugerował by podobnie potraktować historię Wintera.

Pierwszy krok w stronę popularyzacji tematu został już uczyniony. Książka autorstwa prof. Helmuta Walsera Smitha ukazała się w 2000 roku i zyskała popularność w USA, a także na starym kontynencie. Dzięki przekładowi, którego dokonał Marcin Wałdoch, trafia do rąk polskiego czytelnika. Zostaje w ten sposób uzupełniona kolejna luka w historii naszego miasta. Co więcej, poznajemy obraz chojnickiego społeczeństwa, które w owych czasach było wypadkową prawdziwego kulturowego tygla. „Opowieść rzeźnika” to nie tylko wciągająca opowieść kryminalna, to także ciekawe studium procesów zachodzących w małych społecznościach. To opowieść o cienkiej granicy, którą łatwo przekroczyć pod wpływem głęboko zakorzenionych uprzedzeń.

Podczas spotkania promującego nowe wydawnictwo  FIO Fuhrmanna, został rozstrzygnięty konkurs zorganizowany przez portal Chojnice24. Książka trafiła do rąk Krystiana Pastewskiego. Pozostało kilkadziesiąt egzemplarzy, które można nabyć w siedzibie Promocji Regionu Chojnickiego i Starym Rynku w kiosku z pamiątkami u Mieczysława Blocha.

Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

25 komentarzy

~zdegustowany
Mam 3 ksiazki fundacji. Zadna nie wyglada jak z drukarki. W 2 sklad i lamanie robila Pani z wydawnictwo Bernardinium gdzie byly drukowane w 1 Pani z wydawnictwa Logo. Nie bardzo rozumiem komentarz. Jakkolwiek z tego co czytam Waldoch vel Zero okazal sie chamem, ktory gryzie reke co go karmi! Zal.pl na zapleczu prac swoje brudy! Amen
19 Czerwca 2015, godzina 21:46
~do poniżej
zważywszy jeszcze że 10% nakładu trzeba wysłać do bibliotek też nie wierze w ten zarobek fundacji.
19 Czerwca 2015, godzina 11:38
Oceniono 3 razy 1
~zero
Przekład, korekta i jedna z recenzji, to działanie społeczne. Nie mam zamiaru, dalej wgłębiać się w kulisy tego wydania, bo gdyby nie moja własna determinacja, tej książki by po prostu nie było. Podjąłem dyskusję, ponieważ, to właśnie ktoś anonimowy przedstawił sprawę w świetle, w którym można by stwierdzić, że powinienem być dozgonnie wdzięczny, a podkreślę dziś, dla mnie współpraca z niektórymi ludźmi z Fundacji była ciężkim doświadczeniem. I naprawdę zamknijmy temat na tym etapie, bo będę zmuszony bronić swojego imienia, a argumentów mam sporo. Jeśli ktoś pisze o konsultacjach językowych, to zapewniam, że korzystałem z takowej, dzięki uprzejmości jednej osoby, którą wymieniłem w podziękowaniach. Oczywiście, że żadna skala narzutu nie gwarantuje zarobku, bowiem zarówno wielkość nakładu, jak i niewiadomy odbiór książki mogą nie gwarantować pokrycia kosztów. Napisałem, że zagwarantowano zarobek "na każdym egzemplarzu", to oznacza, że w kwestii kosztów: druku, składu, wykonania grafik, przekładu, korekty suma wydatków była znacznie niższa dla jednostkowego egzemplarza, jak jego cena. Stąd dziękuję serdecznie wszystkim CZYTELNIKOM, bo to dzięki nim ta książka się sprzedaje. Nigdy więcej nie podejmę w Chojnicach współpracy przy wydaniu książki z Fundacją Fuhrmanna i mam prawo do takiej oceny moich doświadczeń. Proszę przy okazji spojrzeć na inne książki wypuszczane z tej Fundacji, które są wydawane bez profesjonalnego choćby składu druku i oprócz okładki wyglądają jak wypuszczone z drukarki. W Chojnicach są wielkie wymagania wobec innych, wielkie obietnice, a w efekcie końcowym okazuje się, że te wszystkie słowa to iluzoryczne obietnice. Dlatego przyszedł czas na inne formy działania.

Nie rozumiem też, dlaczego mój komentarz krytyczny o działalności politycznej Mariusza Brunki przekłada się na kwestie związane z tą książką? Osobiście nie podejmowałem żadnej krytyki dotyczącej wydania tej książki i współpracy z Fundacją, zanim nie zostałem zaatakowany przez anonimowy komentarz. Dlaczego skrytykowałem działalność polityczną Mariusza Brunki dopiero po wydaniu książki? To powinno być oczywiste. Niemniej, pomimo niełatwej współpracy, jestem zadwolony, że ta książka wyszła, co podkreślałem wielokrotnie.

Jeśli ktoś pisze, że Mariusz Brunka okazał mi wiele cierpliwości i serdeczności, to potwierdzam, zresztą z mojej strony mógł także liczyć przez długi czas na wsparcie, cierpliwość i serdeczność. Byłem jedynym kandydatem, startującym spoza PChS, który wspierał kampanię Mariusza Brunki. Niestety na gruncie politycznym nasze drogi się rozeszły i dlaczego tak się musiało stać, napisałem o tym. Według mnie postawa Mariusza Brunki doprowadziła do dezintegracji opozycji. Jest to moja osobista opinia.

W Chojnicach jest taka przypadłość, że jak się coś robi, to powstaje opór materii wytwarzany przez konkretne osoby. I to nie jest, ani zachęcające do pracy dla mnie, ani jak przypuszczam dla innych samodzielnych badaczy. Wiele można by o tym napisać...
19 Czerwca 2015, godzina 11:35
Oceniono 6 razy 2
~Jak tak można?
Czy prawa do wydania również uzyskał Pan społecznie? Czy wlicza je Pan do kosztów poniesionych przez Fundację? Czy od domniemanego "zarobku" odlicza Pan koszty konsultacji językowych (zarówno w języku polskim jak i angielskim), z których tak ochoczo na przestrzeni lat Pan korzystał, a które ponosiła Fundacja? Kto rozliczał się z recenzentami? Pan osobiście czy Fundacja. Jest Pan przekonany, że Fundacja nie poniosła przy okazji wydania kosztów, o których nie ma Pan po prostu pojęcia, bo się Pan nie zainteresował? Każdy, kto choć raz wyceniał książkę wie, że przy produkcji 300 egzemplarzy książki tej objętości, na tym papierze - koszt 34 zł/szt. nie gwarantuje żadnego zarobku, a zwyczajnie generuje straty (finansowe oczywiście). Proszę więc zachować odrobinę własnej godności (ma ją Pan?) i okazać minimum szacunku człowiekowi, który okazał Panu tak wiele serca, cierpliwości i umożliwił Panu dokończenia dzieła. I proszę zapamiętać jedno, piszę to z czystej życzliwości - wierząc, że kiedyś się Pan opamięta: W ostatecznym rozrachunku to drugi człowiek jest ważniejszy niż jakiekolwiek idee.
19 Czerwca 2015, godzina 11:01
Oceniono 8 razy 4
~zero
1. Nikt nie został obrzucony kalumniami. Komentarz jest wynikiem postaw i zachowań Mariusza Brunki.
2. Przekład wykonano społecznie, a Fundacji zagwarantowano zarobek na każdym egzemplarzu. Nie ma w tym wiec, jako takiego wkładu i finansowania. To Czytelnicy zasponsorowali to wydanie. Choć bez udziału pewnego mecenasa nie udałoby się ruszyć z pracami.
3. Publiczne zniesławienie to przestępstwo. Chorobę psychiczną należy zdiagnozować, następnie można szerzyć takie informacje.

19 Czerwca 2015, godzina 10:19
Oceniono 7 razy -1
~Fermentacja drożdżowa
Zastanawiające, że cztery dni po promocji książki wydanej przez Fundację Fuhrmanna i przez nią finansowanej Marcin Wałdoch publicznie obrzuca kalumniami Prezesa Fundacji Mariusza Brunkę http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/06/fraternizacja-opozycji.html#comment-form . Nie byłoby w tym nic dziwnego (Wałdoch słynie z tego, że obrzuca wszystkich wokół oszczerczymi odchodami swojej chorej psychiki) gdyby Wałdoch rzeczywiście miał nagle ku temu powód. Tymczasem zaspokoiwszy pierwszy głód swego wygórowanego EGO (promocja książki) Wałdoch utracił jeden z ważniejszych przyczółków swego istnienia. Przez lata karmił nas informacjami, że oto już za chwilę ukaże się wybitne dzieło (niestety nie jego autorstwa), które zapewni mu pierwsze miejsce w chojnickim panteonie. Podsycał zainteresowanie mediów i mieszkańców budując wokół dzieła, nad którym pracuje, aurę cudu! Po czterech czy pięciu latach książka (nawiasem mówiąc niezła) w jego tłumaczeniu (trochę gorsza) się ukazała, ale niestety życie to nie bajka – ludzie zeszli się na promocję, a potem rozeszli do swoich spraw (ważniejszych niźli przedawniona zbrodnia). Życie Marcina Wałdocha, które od tej chwili miało się odmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wróciło na stare tory. By istnieć zatem (Wałdoch hołduje naczelnej tezie Berkeleya) sięgnął po stary sprawdzony arsenał populistycznych chwytów i trików. Wyciągając stare, przeżute, strawione i wydalone sprawy (Zientkowski, głosowanie za budżetem) i dodając kilka nowych „atrakcyjnych” (nie oddanie głosu przeciw absolutorium i dziś sprawa współpracy Kaczmarka z PO, za którą też pewnie odpowiedzialny jest Brunka) Wałdoch zapewnia sobie pożywkę do drożdżowej (drożdże - jednokomórkowe grzyby) fermentacji, która odbywa się w specyficznym baniaku jakim jest jego głowa. Fermentacja drożdżowa ma jednak to do siebie, że nazbyt się pieni i często kipi brudząc wszystko wokół nieprzyjemną i śmierdzącą breją. Kiedy jednak proces fermentacji się dokona wówczas Marcin Wałdoch chodzi upojony – przynajmniej do czasu kiedy przygotuje nowy nastaw.
Teraz zatem, do czasu, aż Wałdoch będzie chciał coś wydać nakładem Fundacji lub ogrzać się w ciepełku PChS-u kozłem ofiarnym jest Brunka. Za chwilę, jak donosi wróżbita Maciej, może być to kandydat PiS-u na posła. W między czasie zaś nieśmiertelnie Finster, Szlanga, Wajlonis czy żołnierze radzieccy.
Cóż, życie celebryty nie jest łatwe – wymaga bowiem ofiar. Mam tylko nadzieję, że wzorem amerykańskiego celebryt - ojca Kim Kardashian - Marcin Wałdoch nie obetnie sobie wacka. Wiem, że istnieć to być postrzeganym, ale na litość boską, Marcin nie idź tą drogą…
18 Czerwca 2015, godzina 09:37
Oceniono 13 razy 5
~ciekawe opinia o nieśmiałym parafianinie-wszechwiedzacym



~xyz
Panie Marcinie, gratuluję!

Natomiast nieśmiałemu (czy raczej "tchórzliwemu" życzę wyższego poziomu kultury, zwłaszcza kultury logicznej i języka. Kilka przykładów z pierwszego akapitu autorstwa "tchórzliwego mistrza bełkotu":
- "oryginalne wydanie ... czytałem parę lat" ("parę lat" czytałeś "znakomitą książkę"?),
- "byłem pod wrażeniem nie tylko wartości intelektualnej analizowanego tematu" (byłeś pod wrażeniem wartości intelektualnej tematu?),
- "w ciekawy, absorbujący, i intrygujący sposób" (tylko 3 synonimy?),
- "według moich subiektywnych odczuć" (czy możliwe są "obiektywne odczucia"?),
- "przetłumaczył bym" ("przetłumaczyłbym",
- "Pomimo, że..." ("pomimo że",
- "logiczne... znaczenie... wyrażeń" (co to jest?).
itd.
15 Czerwca 2015, godzina 21:43



16 Czerwca 2015, godzina 08:09
Oceniono 16 razy -2
~no tak
przeczytałem
15 Czerwca 2015, godzina 22:38
Oceniono 6 razy -6
~xyz
Panie Marcinie, gratuluję!

Natomiast nieśmiałemu (czy raczej "tchórzliwemu" życzę wyższego poziomu kultury, zwłaszcza kultury logicznej i języka. Kilka przykładów z pierwszego akapitu autorstwa "tchórzliwego mistrza bełkotu":
- "oryginalne wydanie ... czytałem parę lat" ("parę lat" czytałeś "znakomitą książkę"?),
- "byłem pod wrażeniem nie tylko wartości intelektualnej analizowanego tematu" (byłeś pod wrażeniem wartości intelektualnej tematu?),
- "w ciekawy, absorbujący, i intrygujący sposób" (tylko 3 synonimy?),
- "według moich subiektywnych odczuć" (czy możliwe są "obiektywne odczucia"?),
- "przetłumaczył bym" ("przetłumaczyłbym",
- "Pomimo, że..." ("pomimo że",
- "logiczne... znaczenie... wyrażeń" (co to jest?).
itd.
15 Czerwca 2015, godzina 21:43
Oceniono 16 razy -8
~barnaba
@Gość
Ph.D. - to jest doktorat, nie profesura.
15 Czerwca 2015, godzina 21:33
Oceniono 18 razy -2
~Dr E.Ichtioradiolog
Helmut Walser Smith "Opowieść Rzeźnika" str. 178
Miasto było przesiąknięte aurą prowincjonalnego zacofania, potęgowaną przez drobiazgowych urzędniczych gryzipiórków, którzy rezydowali w mieście

no wypisz, wymaluj dzisiejsze Chojnice
15 Czerwca 2015, godzina 20:07
Oceniono 9 razy 3
~mieszkaniec
po co czytac inni wiedza lepiej
14 Czerwca 2015, godzina 21:24
Oceniono 8 razy -2
~nieuk
czytajcie czytajcie to nie będziecie pisać glupot
14 Czerwca 2015, godzina 18:31
Oceniono 11 razy -1
~mol
zanim skrytykujemy poczytajmy
14 Czerwca 2015, godzina 09:41
Oceniono 15 razy -1
~Gość
Ph.D Yale (1992)
13 Czerwca 2015, godzina 20:58
Oceniono 34 razy 2

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się

Zaloguj się

Kursy walut

Aktualne kursy w kantorze PROMES
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 4.040 4.120 DKKDKK 0.520 0.540
EUREUR 4.240 4.320 TRYTRY 0.118 0.135
CHFCHF 4.540 4.620 NOKNOK 0.306 0.326
GBPGBP 5.130 5.210 SEKSEK 0.329 0.349
Aktualizacja: 2024-12-12 18:48
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.
Kursy dla transakcji powyżej 4000 PLN
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 4.061 4.103 DKKDKK 0.521 0.539
EUREUR 4.263 4.305 TRYTRY 0.119 0.134
CHFCHF 4.550 4.600 NOKNOK 0.307 0.325
GBPGBP 5.140 5.190 SEKSEK 0.330 0.348
Aktualizacja: 2024-12-12 18:48
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.

Sondaże Chojnice24 archiwum »

Czy popierasz sprzedaż byłego budynku PKO przy ul. Kościerskiej?




Ceny paliw2024-12-12

E95 E98 ON LPG
BP 6.09 zł 6.84 zł 6.48 zł 3.32 zł
Circle K 6.04 zł - - 3.28 zł
Mol Chojnice - - - -
MZK - - - -
Orlen - - - -
PKS 5.95 zł - 6.38 zł 3.2 zł

Drogi Użytkowniku,

przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.

Wykorzystanie danych

Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.

Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.

Pliki cookies

Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:

Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.

Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.

Przejdź do serwisu Zamknij