Chojnicki Kuba Rozpruwacz?
W środę (11.06) odbyła się promocja książki „Opowieść rzeźnika. Morderstwo i antysemityzm w Chojnicach”. Kolejna pozycja wydawnicza FIO Fuhrmanna, jest przekładem książki „The Butcher's Tale. Murder and anti-semitism in a german Town” autorstwa prof. Helmuta Walsera Smitha.
O tej historii wielu chojniczan średniego pokolenia słyszało już wcześniej. Echa makabrycznych wydarzeń sprzed 115 lat tkwiły w lokalnej świadomości pod różnymi postaciami. Bardzo często przekazywane w formie ustnych opowieści, nabierały legendarnej przerysowanej formy i spełniały rolę straszaka na niegrzeczne dzieci. Co jakiś czas mroczna opowieść przeżywała renesans, rozpalając wyobraźnię kolejnych, zazwyczaj młodych osób, które przekazywały dalej zasłyszane strzępy dawnej opowieści. Śmiało można powiedzieć, że wraz z przyjściem na świat kolejnego pokolenia, Ernst Winter ponownie się odradzał, by jeszcze raz zginąć w niewyjaśnionych okolicznościach.
Reklama | Czytaj dalej »
Zaczynem do zamieszek, które wybuchły po śmierci osiemnastoletniego gimnazjalisty, było tzw. kłamstwo krwi. Fałszywe przeświadczenie, jakoby Żydzi w czasie Paschy dokonywali rytualnych mordów, zabijali chrześcijan by pozyskać ich krew do wypieku macy. Owa legenda obecna jest w historii Europy od wczesnego średniowiecza i była pretekstem dla wielu procesów, a także pogromów, które miały miejsce zarówno przed, jak i po wydarzeniach w Chojnicach. Co ciekawe, takie postrzeganie historii zabójstwa dokonanego w 1900 roku, przetrwało do czasów współczesnych. W publikacji historycznej dotyczącej Chojnic, wydanej w latach ’80 ubiegłego wieku, zabójstwo Wintera nadal określa się jako mord rytualny.
Promocja książki Opowieść rzeźnika Morderstwo i antysemityzm w Chojnicach
Podczas prezentacji książki Mariusz Brunka nawiązał do innego mordu, który w owym czasie rozpalał umysły społeczności Europy. Dwanaście lat wcześniej w londyńskiej dzielnicy Whitechapel dokonano serii makabrycznych zabójstw, którymi obarczono Kubę Rozpruwacza - postać tajemniczą, której nigdy nie ujęto. Londyńczycy potrafili wykorzystać potencjał, jaki posiadała ta historia i uczynili z niej atrakcję, która niezmiennie przyciąga rzesze turystów i doskonale promuje miasto. Brunka sugerował by podobnie potraktować historię Wintera.
Pierwszy krok w stronę popularyzacji tematu został już uczyniony. Książka autorstwa prof. Helmuta Walsera Smitha ukazała się w 2000 roku i zyskała popularność w USA, a także na starym kontynencie. Dzięki przekładowi, którego dokonał Marcin Wałdoch, trafia do rąk polskiego czytelnika. Zostaje w ten sposób uzupełniona kolejna luka w historii naszego miasta. Co więcej, poznajemy obraz chojnickiego społeczeństwa, które w owych czasach było wypadkową prawdziwego kulturowego tygla. „Opowieść rzeźnika” to nie tylko wciągająca opowieść kryminalna, to także ciekawe studium procesów zachodzących w małych społecznościach. To opowieść o cienkiej granicy, którą łatwo przekroczyć pod wpływem głęboko zakorzenionych uprzedzeń.
Podczas spotkania promującego nowe wydawnictwo FIO Fuhrmanna, został rozstrzygnięty konkurs zorganizowany przez portal Chojnice24. Książka trafiła do rąk Krystiana Pastewskiego. Pozostało kilkadziesiąt egzemplarzy, które można nabyć w siedzibie Promocji Regionu Chojnickiego i Starym Rynku w kiosku z pamiątkami u Mieczysława Blocha.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (25)
- Komentarze Facebook (...)
25 komentarzy
Nie rozumiem też, dlaczego mój komentarz krytyczny o działalności politycznej Mariusza Brunki przekłada się na kwestie związane z tą książką? Osobiście nie podejmowałem żadnej krytyki dotyczącej wydania tej książki i współpracy z Fundacją, zanim nie zostałem zaatakowany przez anonimowy komentarz. Dlaczego skrytykowałem działalność polityczną Mariusza Brunki dopiero po wydaniu książki? To powinno być oczywiste. Niemniej, pomimo niełatwej współpracy, jestem zadwolony, że ta książka wyszła, co podkreślałem wielokrotnie.
Jeśli ktoś pisze, że Mariusz Brunka okazał mi wiele cierpliwości i serdeczności, to potwierdzam, zresztą z mojej strony mógł także liczyć przez długi czas na wsparcie, cierpliwość i serdeczność. Byłem jedynym kandydatem, startującym spoza PChS, który wspierał kampanię Mariusza Brunki. Niestety na gruncie politycznym nasze drogi się rozeszły i dlaczego tak się musiało stać, napisałem o tym. Według mnie postawa Mariusza Brunki doprowadziła do dezintegracji opozycji. Jest to moja osobista opinia.
W Chojnicach jest taka przypadłość, że jak się coś robi, to powstaje opór materii wytwarzany przez konkretne osoby. I to nie jest, ani zachęcające do pracy dla mnie, ani jak przypuszczam dla innych samodzielnych badaczy. Wiele można by o tym napisać...
2. Przekład wykonano społecznie, a Fundacji zagwarantowano zarobek na każdym egzemplarzu. Nie ma w tym wiec, jako takiego wkładu i finansowania. To Czytelnicy zasponsorowali to wydanie. Choć bez udziału pewnego mecenasa nie udałoby się ruszyć z pracami.
3. Publiczne zniesławienie to przestępstwo. Chorobę psychiczną należy zdiagnozować, następnie można szerzyć takie informacje.
Teraz zatem, do czasu, aż Wałdoch będzie chciał coś wydać nakładem Fundacji lub ogrzać się w ciepełku PChS-u kozłem ofiarnym jest Brunka. Za chwilę, jak donosi wróżbita Maciej, może być to kandydat PiS-u na posła. W między czasie zaś nieśmiertelnie Finster, Szlanga, Wajlonis czy żołnierze radzieccy.
Cóż, życie celebryty nie jest łatwe – wymaga bowiem ofiar. Mam tylko nadzieję, że wzorem amerykańskiego celebryt - ojca Kim Kardashian - Marcin Wałdoch nie obetnie sobie wacka. Wiem, że istnieć to być postrzeganym, ale na litość boską, Marcin nie idź tą drogą…
~xyz
Panie Marcinie, gratuluję!
Natomiast nieśmiałemu (czy raczej "tchórzliwemu" życzę wyższego poziomu kultury, zwłaszcza kultury logicznej i języka. Kilka przykładów z pierwszego akapitu autorstwa "tchórzliwego mistrza bełkotu":
- "oryginalne wydanie ... czytałem parę lat" ("parę lat" czytałeś "znakomitą książkę"?),
- "byłem pod wrażeniem nie tylko wartości intelektualnej analizowanego tematu" (byłeś pod wrażeniem wartości intelektualnej tematu?),
- "w ciekawy, absorbujący, i intrygujący sposób" (tylko 3 synonimy?),
- "według moich subiektywnych odczuć" (czy możliwe są "obiektywne odczucia"?),
- "przetłumaczył bym" ("przetłumaczyłbym",
- "Pomimo, że..." ("pomimo że",
- "logiczne... znaczenie... wyrażeń" (co to jest?).
itd.
15 Czerwca 2015, godzina 21:43
Natomiast nieśmiałemu (czy raczej "tchórzliwemu" życzę wyższego poziomu kultury, zwłaszcza kultury logicznej i języka. Kilka przykładów z pierwszego akapitu autorstwa "tchórzliwego mistrza bełkotu":
- "oryginalne wydanie ... czytałem parę lat" ("parę lat" czytałeś "znakomitą książkę"?),
- "byłem pod wrażeniem nie tylko wartości intelektualnej analizowanego tematu" (byłeś pod wrażeniem wartości intelektualnej tematu?),
- "w ciekawy, absorbujący, i intrygujący sposób" (tylko 3 synonimy?),
- "według moich subiektywnych odczuć" (czy możliwe są "obiektywne odczucia"?),
- "przetłumaczył bym" ("przetłumaczyłbym",
- "Pomimo, że..." ("pomimo że",
- "logiczne... znaczenie... wyrażeń" (co to jest?).
itd.
Ph.D. - to jest doktorat, nie profesura.
no wypisz, wymaluj dzisiejsze Chojnice
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!