Rezerwat
„Rezerwat” to komedia obyczajowa, po obejrzeniu której chciałoby się powiedzieć: „a to Polska właśnie”. Praga, dzielnica Warszawy, od zawsze uważana za inny świat, który nie poddaje się zmianom i płynie nurtem własnej codzienności.
Do tej wyklętej enklawy trafia młody fotograf - Marcin Wilczyński. Pierwsze jego zdjęcie ukazało się w poczytnym dzienniku, niestety kompromituje polityka, który jest ojcem partnerki Marcina. W odwecie dziewczyna wyrzuca go z mieszkania i skazuje na banicję do kamienicy na owianej legendą Pradze.
Ów budynek zmienił, a właściwie odzyskał prawowitego właściciela, który myśli tylko o tym jak doprowadzić do wyburzenia domu i sprzedania placu. Proponuje Marcinowi układ: trzy miesiące bez płacenia czynszu, w zamian za fotograficzną dokumentację zdewastowanego budynku i zdjęcia kompromitujące mieszkańców. Pierwsze dni w „rezerwacie”, uzmysławiają młodemu fotografowi, jak wielkie różnice istnieją pomiędzy życiem jakie znał do tej pory, a miejscem w jakim się znalazł.
Reklama | Czytaj dalej »
Początek jest naprawdę zniechęcający. Na dodatek prześladuje go mały urwis, który jak chochlik czyha za rogiem i tylko czeka na chwilę nieuwagi, by wykręcić kolejny numer, który doprowadzi Marcina do szału. Jeden z wybryków kończy się tragicznie, chłopak po kradzieży aparatu fotograficznego, ucieka i wpada pod samochód. Ta sytuacja zbliża dawnych przeciwników, a Marcin zaczyna patrzeć na slumsy warszawskie przez pryzmat ludzi tam zamieszkujących.
Hanka B., dziewczyna o dwuznacznej reputacji, przyciąga go wbrew rozsądkowi i zagrożeniom jakie niesie ta sytuacja. To Hanka jest pierwiastkiem, który przeciąga Marcina na tą, z pozoru mroczna stronę. Oboje oferują sobie uczucia jakich do tej pory nie znali. On czułość, delikatność i zainteresowanie, ona prostolinijność i bezinteresowność.
Marcin jednak tkwi głęboko w układach jakie znał do tej pory i to te zależności popychają go do czynu, który wywołuje niesmak nawet u podwórkowych meneli.
„Rezerwat” to film szczery do bólu i na dodatek prawdziwy, wybijający się ponad przeciętność w zalewie polskiej produkcji spod znaku „komedii romantycznej”. Jeśli ktoś myśli, że jest to pochwała próżniactwa, to bardzo się myli. Jest raczej podróż sentymentalna do miejsc, które pomimo upływu czasu zachowały swą tożsamość z całym bogactwem miejscowego folkloru.
Plenery, w których kręcono film, to autentyczna Praga, okolice ulicy Stalowej. Tu scenograf nie miał zbyt wiele pracy. Zdewastowane kamienice i ponure podwórka zagrały równie dobrze jak naturszczycy obsadzeni w rolach „tubylców”. Wyrazy uznania dla Soni Bohosiewicz za rolę Hanki, jak i dla pozostałych aktorów, którzy stworzyli niebanalne i zapadające w pamięć kreacje.
„Rezerwat” pomimo swojej naiwnej prostoty, jest tytułem na który warto zwrócić uwagę, finałowa scena z podwójną ciągłą linią jasno określa podziały przebiegające przez polskie społeczeństwo. Film szczególnie polecany osobom, które w pogoni za pieniądzem, zapomniały jak mało potrzeba by cieszyć się życiem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!