Festiwal nieskuteczności
W 15. kolejce I ligi zespół Chojniczanki Chojnice podejmował trójmiejską Arkę Gdynia.
Mecze pomiędzy tymi zespołami zawsze należały do bardzo wyrównanych. W poprzednim sezonie dwukrotnie padł remis, a w tym roku w rozgrywkach Pucharu Polski Chojniczanka wyeliminowała Arkę po rzutach karnych, gdyż po regulaminowym czasie gry na tablicy wyników również widniał remis 1:1. W kadrze meczowej Arki na spotkanie z Chojniczanką znajduje się dwóch byłych graczy chojnickiego klubu – bramkarz Konrad Jałocha i napastnik Rafał Siemaszko.
Jako pierwsza w dzisiejszym meczu na prowadzenie wyszła Chojniczanka. W 23. minucie strzelcem bramki dla gospodarzy został Bartłomiej Niedziela. Po błędzie obrońcy piłkę przejął Niedziela i pomknął 1 na 1 nie dając żadnych szans golkiperowi Arki. Wyrównanie wyniku przyszło w 39. minucie spotkania. Piłkę przejął zawodnik Arki i dograł do Alana Fiahlo, który strzałem głową zdobył bramkę. Po przerwie w 71. minucie gola dającego prowadzenie gościom ponownie zdobywa Fiahlo. Brazylijczyk oddał bardzo mocny strzał w okolicach jedenastego metra i niestety Podleśny mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. Podwyższenie wyniku na 3:1 dla gdynian nastąpiło w 83. minucie po strzale z dystansu Grzegorza Tomasiewicza. Piłka ląduje w siatce i chyba nie będzie to tylko odosobnione zdanie, iż bramkarz MKS-u może sobie dopisać duży minus przy stracie tej bramki. W 86. minucie kontaktowego gola strzela Dragan Jelić po podaniu Niedzieli.
Pomimo tego, iż Chojniczanka przegrała kolejny mecz i zanotowała fatalny wynik, gra zespołu nie należała do tragicznych. Zespół z Mickiewicza prezentował się lepiej od przyjezdnych. Niestety fatalna niemoc w ataku, brak szczęścia i koszmarne błędy w obronie zemściły się w tym meczu. Wykorzystanie sytuacji, tj. słupek Niedzieli w 40. minucie czy też poprzeczka Bartoszewicza z 76', dałyby zwycięstwo nad Arką. Sytuacji stuprocentowych dla Chojniczanki było o wiele więcej... De facto za brak skuteczności i dziurawą obronę drużyna żółto - biało - czerwonych pokutuje przez przez całą rundę jesienną sezonu 2015/2016. Fatalna passa trwa.
Reklama | Czytaj dalej »
Grzegorz Niciński: - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty na bardzo trudnym terenie. Bardzo nas to cieszy. Końcówka była nerwowa. Drużyna z Chojnic zdobyła kontaktową bramkę. Przez cały mecz podobnie jak my stworzyła sobie dużo sytuacji. Myśmy je wykorzystali i zdobyliśmy 3 punkty. W tym meczu wszystko się mogło wydarzyć, a sprawdził się ten scenariusz , który jest dla nas bardzo dobry.
Mariusz Pawlak: - Mówiliśmy sobie, żeby zagrać tak jak z Legią, a będzie dobrze. Uważam, że zagraliśmy podobnie natomiast dalej, jeśli chodzi o nasze działania w defensywie, to wynik nie może być korzystny. Tracimy znowu 3 bramki na swoim boisku. W sumie zagraliśmy tu jedno z lepszych spotkań w Chojnicach, niestety przeciwnik okazał się znowu lepszy. Wykorzystał swoje sytuacje i miał ich jeszcze kilka więcej. Zagraliśmy dobrze w kontakcie z przeciwnikiem, bo wiedziałem, że jeśli zrobimy krok do tyłu to będziemy mieli problemy. Cały czas nam ten pociąg ucieka i zdaję sobie z tego sprawę, że jesteśmy w trudnej sytuacji , ale nikt nie może powiedzieć, że drużyna nie funkcjonuje, że jest źle jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne. Nie mamy z tym problemu. Niestety wyniki są najważniejsze. Na wiosnę wygrywaliśmy, teraz ta jesień jest taka, że nawet mi się coś takiego nie śniło. Przed tym meczem zakładaliśmy sobie już jakieś punkty, nawet jeden. Jest jeszcze kilka spotkań. Gratuluje zwycięstwa trenerowi, trudno przechodzi przez gardło, ale takie jest życie…
Chojniczanka Chojnice - Arka Gdynia 2:3 (1:1)
Bramki: 1:0 - Bartłomiej Niedziela 23', 1:1 - Alan Fialho 39', 1:2 - Alan Fialho 71', 1:3 - Grzegorz Tomasiewicz 83', 2:3 - Dragan Jelić 86'
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (24)
- Komentarze Facebook (...)
24 komentarzy
Beztroskie czasy, gdy na stadiony piłkarskie przychodziły całe rodziny, lub ojcowie z dziećmi minęły już bezpowrotnie i przeszły do historii. Obecnie piłkarskie mecze są jedynie wymówką i usprawiedliwieniem dla stadionowych chuliganów i bandziorów do rozrób, bójek, i dewastacji mienia.
Mój długoletni znajomy - Arek Finster - frywolnie marnuje fundusze z budżetu miasta by zachęcić stadionowych chuliganów i bandziorów do masowego odwiedzenia naszego miasta pod pretekstem oglądania jakiegoś meczu piłkarskiego. Stadionowi bandyci i chuligani są w stanie zdewastować nasze miasto i uszkodzić w czasie chuligańskich rozrób i bójek mieszkańców Chojnic. W odróżnieniu od turystów stadionowi bandyci i chuligani nie będą korzystać ani z chojnickich hoteli ani z naszych restauracji - miasto nie będzie miało żadnej korzyści z ich pobytu w Chojnicach. Jedynie jako efektów ich odwiedzin można raczej spodziewać się dewastacji mienia i pobitych mieszkańców miasta. Lecz dla burmistrza Arka jest to nieważne - ważne by hordy stadionowych bandziorów i chuliganów wpisały Chojnice jako regularne miejsce na ich bójki, ustawki, dewastacje mienia, i konfrontacje z policją.
Widocznie Arek liczy na to, że ekscesy stadionowych chuliganów i bandziorów rozsławia Chojnice w Polsce i na całym świecie!
Mam nadzieje, że odpowiednio duża liczba policjantów z dużymi pałami będzie w czasie meczu w Chojnicach by poskromić entuzjazm "stadionowych patriotów" i "jedynych prawdziwych polaków"!
Liczę na policjantów, że z pomocą pał nie pozwolą "stadionowym patriotom" na zdewastowanie miasta i pobicie mieszkańców!
nieśmiały parafianin
przeciętny mieszkaniec miasta Chojnice
niesmialy.parafianin@mail.ru
http://chojnice.livejournal.com
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!