Wicek zagrał dla Unii
Sprawa transferu Piotra Wicka do Chojniczanki została rozwiązana. Piłkarz wrócił do Unii Tczew, gdzie zagrał 45 minut meczu z Żuławami Nowy Dwór Gdański.
Wicek wybrał to, co uznał za lepsze dla siebie. W momencie gdy Chojniczanka była na fali, dał się namówić działaczom tego klubu i w Chojnicach przepracował zimę. Kiedy okazało się, że szanse Chojniczanki na mistrzostwo ligi są iluzoryczne, natomiast Unii jak najbardziej realne, Wicek wrócił do Tczewa.
- Sprawa Wicka jest już tematem zamkniętym – mówi prezes Chojniczanki, Maciej Polasik.
Nie zmienia to faktu, że sprawa przejścia Piotra Wicka do Chojniczanki była kolejnym pokazem nieudolności działaczy Chojniczanki, którzy pokazali już co potrafią, m.in. pozbywając się kilkunastu zawodników, w tym najbardziej doświadczonych, a także przed dwoma laty, gdy nieuważnym liczeniem ilości żółtych kartek, pomogli drużynie spaść z IV ligi. Wicek jest do końca czerwca związany z Unią deklaracją gry amatora. Tymczasem działacze Chojniczanki w przerwie zimowej zaproponowali piłkarzowi treningi i grę w Chojnicach, zabrali go też na obóz przygotowawczy w Tatry. Unię poinformowano dopiero w połowie lutego, nic więc dziwnego, że klub z Tczewa zablokował transfer. W rezultacie Chojniczanka zafundowała Wickowi ferie w górach, Wicek nie zagrał ani minuty w barwach Chojniczanki, natomiast Unia bez Wicka wiosną spisywała się dużo lepiej, niż Unia z Wickiem jesienią. Rezultat – Unia jest już jedną nogą w IV lidze, a Piotr Wicek, który miał być wzmocnieniem Chojniczanki na dłuższy czas, przy pierwszej nadarzającej się okazji uciekł z drużyny, która przegrała wyścig o wyższą ligę.
Czy Chojniczance taki nabytek był potrzebny? Czy było potrzebne całe zamieszanie, które nie wpłynęło dobrze na atmosferę w drużynie? Od momentu spadku z IV ligi działacze i trenerzy Chojniczanki stali twardo na stanowisku, że klub będzie bazował na wychowankach, zawodnikach związanych z Chojnicami także emocjonalnie. Już po pół roku, po pozbyciu się drogich w utrzymaniu doświadczonych graczy, jak Andrzej Borowski czy Andrzej Stopa, a także mniej doświadczonych, ale utalentowanych, jak choćby Dawid Sikorski czy Szymon Gibczyński, zbierający bardzo wysokie noty w Brdzie Przechlewo, zaczęło się ściąganie piłkarzy z zewnątrz. Wicek jako pierwszy pokazał, jak bardzo jest związany z Chojnicami i jak bardzo na Chojniczance mu zależy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!