Niedziela, 21 Grudnia 2025 | Imieniny: Honoraty, Seweryny, Tomasza chojnice24 na komórkę
Strona główna
Rozmiar tekstu: A A
gazeta.pl

Studenci kradną, bo mogą

Moje urodziny. Przyszła Iza (matematyka, rok IV). Trochę przyczajona. W końcu wyciągnęła z torby reklamówkę. - Mam prezent dla ciebie, tylko nie wiem, czy będziesz go chciała.

Patrzę, a to biało-czarna elegancka sukienka. - No co ty, Izka! Oszalałaś?
 

- No właśnie, bo pomyślałam, że masz niedługo obronę. Tylko że tam są dziurki, bo wiesz, leciałam na zajęcia i nie zdążyłam zaszyć.

Patrzę na szew po lewej stronie, a tam dziura na dwa palce.

- Nie mogłam czipa wyrwać. Musiałam wyciąć dziurę nożyczkami - śmieje się.

- Jak to? Ukradłaś!?

- No co ty?! Co się tak dziwisz? - teraz ona nie mogła uwierzyć.

Reklama | Czytaj dalej »



Złodziej w studencie rodzi się po prostu

Aga, studentka V roku historii: - Na III roku jeszcze nie umiałam tego robić. Ale wiedziałam już, że robią. Byłam kiedyś z kumplem w sklepie. Widzę, że coś chowa do kieszeni. Wychodzimy. Pytam. Okazuje się, że ukradł. Potem ja spróbowałam. Z czystej ludzkiej ciekawości. Zdaje mi się, że to spożywka była.

Iza: - Pomyślałam: dlaczego nie? Definicja dobra i zła nie istnieje. Kto ma prawo podawać takie definicje i twierdzić o czymś jednoznacznie, że to jest złe?

Józek, V rok, filologia rosyjska: - Zaczynałem od czereśni na działce sąsiada. Dla zabawy. Potem u mnie w mieście jeden właściciel nie zamknął sklepu na noc, każdy wchodził, brał, co chciał. Wyniosłem słodycze. Dziś kradnę, bo lubię.

Zuza, V rok kulturoznawstwa: - Ja zaczęłam, jak pojechaliśmy do pracy na Teneryfę. Mój chłopak przyniósł raz na śniadanie kradzione salami. Z pracą było ciężko, zaczęliśmy kraść. Jedzenie. Potem dobry rum, perfumy. Nie baliśmy się, byliśmy w innym kraju, nie znaliśmy hiszpańskiego. U nas bałam się, że mnie złapią. Potem kumpela mnie wkręciła. Powiedziała, że z inną kumpelą chodzą na juchtę, i mnie połechtało, że mogę mieć coś za darmo. Pierwszy był błyszczyk w Rossmannie. Wzięłam z półki dwa, jeden odłożyłam, jeden trzymałam między rękawiczkami. To zima była.

Pierwsze kradzieże są nieśmiałe

Spotkałyśmy się przed moim wydziałem. Aga zabrała mnie na obiad do Józka. Tam jakieś trzy osoby jeszcze. Jem i ciężko się zastanawiam: skąd on miał kasę na indyka, wino i oliwę? Zapytałam go, ale tylko głupio się zaśmiał. Potem mi powiedział, że oni to wszystko z

Kauflandu wynoszą. Mięso, słodycze, sery. Szampony, kremy, balsamy, wszystko. Józek mówi, że im więcej, tym lepiej. - Czasami chodzę nawet codziennie. Zawsze można coś ukraść. Okulary, gazety, książki.

- Codziennie? I cię nie łapią?

- Obczajam, gdzie są kamery, unikam ludzi, staram się nie rzucać w oczy. Wtopić w tłum. Czapki nigdy nie zakładam w markecie. W Kauflandzie jest takich dwóch kolesiów, którzy na złodziei polują. Zawsze mam ich na oku. Staram się, żeby nie zapamiętali mojej twarzy.

Aga: - Pierwsze kradzieże są nieśmiałe. Potem zaczniesz całe plecaki wynosić. Dostajesz kopa i zmieniają ci się realia. Nie jesteś już dziewczyną, której nie stać. Wchodzisz, bierzesz i wychodzisz. I w dupie masz, że nie dostałaś stypendium, bo wiesz, że poradzisz sobie bez tej kasy.

Józek: - Jeden kumpel wziął robotę w całodobowym. Jak ma nockę, daje nam cynk. Wpadamy i pakujemy, co tam trzeba, a on odwraca głowę. Siwy, ten z geografii, z kolei robi na kasie w markecie. Tam niewiele może pomóc, ale jak weźmiesz zgrzewkę piwa plus jedno, to ci to jedno tylko policzy, a zgrzewkę przepuści. I już jesteś o te kilka browarów do przodu. Inny koleś ma się zatrudnić w ochronie w Tesco i sprawdzić, które kamery działają.

Po obiedzie postanowili, że idziemy do Kauflandu. Józek tłumaczył: - Robimy tak: znajdujemy sobie miejscówkę. Tak, żeby kamer nie było. Najlepiej przy makaronach albo wodzie mineralnej. Kamery są zwykle przy alkoholach i kosmetykach. Więc jak kradniesz kosmetyki, to idziesz w makarony i dopiero tam chowasz do torby. Bo zamiast koszyka bierzemy torby foliowe. Do jednej ładujemy to, co chcemy kupić, do innych to, co chcemy wynieść. Wiadomo, zawsze trzeba za coś zapłacić, żeby podejrzanie nie było.

Po wyjściu ze sklepu Józek: - Dobra, muszę spadać. Chcę sobie na lato rower kupić. Jestem ustawiony z chłopakami, mieli mi coś zwinąć.

Wielkie krowy wychodzą na swoje

Aga: - Jeśli chodzi o złodziejstwo sklepowe, to rozkmin nigdy z tym nie miałam. [Rozkminić - zastanowić się]. Ale kradzież indywidualną uważam za wielkie zło. Nie ukradłabym na przykład komuś telefonu. To perwa [szczyt chamstwa]. Ale jeśli chodzi o takie wielkie krowy supermarkety, wykorzystujące tanią siłę roboczą i zatrudniające za śmieszne pieniądze ludzi? Oni i tak wychodzą na swoje. Nawet jak ja im ukradnę. Tak naprawdę to nie lubię tego robić. Nigdy nie przychodzi mi to łatwo. Na przykład jak idę po ciuchy, myślę: nie kupisz, bo cię nie stać. No to musisz ukraść. Ale czy nie obeszłabyś się bez? Tak, ale czemu, skoro możesz mieć? I biorę. To też od nastroju zależy. Czasem, choćby nie wiem co, nie pójdę i nie ukradnę. Bo mi się nie chce, bo zdaje mi się, że za długo siedzę w przebieralni i już podpadłam, albo już wyrywam tego czipa i nagle taka myśl: "kurwa, co ty robisz?". I wychodzę. Poza tym to nigdy nie odbywa się prosto. Nawet fizjologia działa inaczej. Drżę. Zawsze mi się kupę chce, jak przechodzę przez bramkę. Jak miałam na przykład tę akcję w Carrefourze, to normalnie myślałam, że nie wytrzymam. A przecież mam permanentne zatwardzenie.

- Wpadłaś?

- Wpadłam, ale wypadłam. Potoczyło się tak, że nie było afery. Byłam z kumpelą. Kremu nie sprawdziłam dobrze, musiał zostać jakiś czipek. 20 kas, kolejki, a tu jedna bramka pipczy, druga pipczy. Było po nas widać, że mamy coś w tych torbach. Ona przeszła, ale po mnie przyszła już pani ochroniarz. Wzięła mnie na przeszukanie. No i stoimy w tym pokoju. Wzięłam siedem rzeczy, zapłaciłam za trzy. Wyjmuję. Ona sprawdza przyrządem mnie, rzeczy, nic. Nie patrzy w kamery. Nie sprawdza paragonu. Po czym każe mi wyjść. I idę do domu. Oczywiście czuję się jak idiotka.

- Wypuściła cię?

- To było niesamowite. Czujesz, jak wstyd zaraz cię obleje i utoniesz w tym wstydzie. I pod wpływem adrenaliny masz nagle jakiś superlogiczny plan. Idę za tą ochroniarką na zaplecze. I rzeczy, które mogą mieć jakieś czipy, przekładam do bluzy. Potem mówię: "ale gorąco" i bluzę podaję kumpeli. Jak ochroniarka mnie sprawdza, już nie pipczę.

Może starsi nie mają trzonu

- Rodzice się orientują?

Izabella: - Nie. Byliby zawiedzeni. Ojciec ma firmę, pracuje, odkąd był nastolatkiem, od rana do wieczora. Byłoby mu przykro, zwłaszcza że przesyła mi miesięcznie prawie 2 tysiące.

Aga: - Rodzice już nie żyją. Moja babcia zawsze mówiła, że wstyd to tylko dwie rzeczy: kraść i z dupy spaść.

- Z dupy spaść?

- No wiesz, jak facet w łóżku nie da rady. Wszystko inne babcia uważa za ludzkie. Chociaż ostatnio przyniosłam trzy mandarynki, były bardzo duże i drogie. Kupiłam dwie, a trzecią dołożyłam. I powiedziałam jej to. Zapytała tylko: "Ale jak ty to zrobiłaś? Aha. To tak można? Aha". Babcia sama była ciekawa, jak to się robi. Może starsi wcale nie mają takiego silnego moralnego trzonu, jak się wydaje?

- Ale to grzech.

- Nie jestem już wierząca. Ale uważam się za dobrego człowieka. Bo nie krzywdzę świadomie ludzi. Pomagam tym, na których mi zależy.

- Skoro można kraść, można też zdradzać?

- Nie widzę powiązania. Tam chodzi o emocje dwojga. Tu o aspekt ekonomiczny.

- Iza się wtrąca: - Nie mam zasad i autorytetów. No, może jeden. Mojego tatę. Są pewne rzeczy, ale nie są spisane w dekalog i zawieszone nad moim łóżkiem.

Zuza: - Byłam wychowana w obrządku katolickim, ale nie powiem, że jestem jakoś szczególnie oddana Bogu. Chociaż wierzę w jakąś siłę.

- Ta siła nie powstrzymuje cię od kradzieży?

- Nie, za duża frustracja mnie ogarnia, jak nie mam kasy.

- A swojemu dziecku co powiesz? Kradnij?

- Postaram się dobrze je wychować. Oczywiście nie tak, by szło do sklepu i brało batonik, ilekroć ja nie dam mu złotówki. Będę mu mówiła, że to coś złego.

- Złodziejka, która mówi dziecku: nie kradnij?

- Zanim będę mamą, trochę czasu minie, a nie zakładam, że w wieku 40 lat będę szła do sklepu i brała sobie garsonkę do pracy. Pewnie jestem niemoralna. Kradnę, piję alkohol, palę papierosy. Ale według mnie to przymioty młodości. I nie żyję w poczuciu winy. Nie rozmyślam o tym codziennie i nie mam rozkminy po każdych koralikach, które wezmę. Zresztą nie jestem jedyna. Mnóstwo ludzi kradnie. Widzę, jak wchodzę do sklepu. Wieszaki na podłodze, czipy w kieszeniach spodni. Nie czuję, że jestem zła czy zepsuta. Raczej jest mi głupio. Gdyby się chłopak dowiedział, mama.

Aga: - Mój chłopak wie. Nie ma nic przeciw.

Łukasz, chłopak Agi, IV rok socjologii: - Ja nie kradnę, ale markety nie kierują się moralnymi zasadami, kiedy kupują produkty robione rączkami chińskich dzieci. Kupują za bezcen, sprzedają drogo.

Mateusz, III rok fizyki (nie kradnie): - Głupie usprawiedliwienie. Nie chodzi o to, kogo się okrada, ale że się kradnie. Złodziej to złodziej.

Józek: - Trochę pewnie jesteśmy zdemoralizowani. Uważamy się za spoko i OK, bo tego nie czujemy. Nie mamy wyrzutów sumienia. Nie czujemy się źli.

Kaśka, V rok filozofii: - Kradzież po mnie spływa. Jest czymś tak normalnym jak kupno mleka.

Aga: - Wracasz, wypakowujesz i myślisz: nic nie wydałam, a teraz mogę sobie pić tę kawę, smarować pachy tym antyperspirantem i mieć wszystkich w dupie.

Cicha Dorota zakłada bieliznę

Piątek. Weszłyśmy do sklepu i każda poszła w swoją stronę wybrać, co się podoba. Potem poszłyśmy z tym do przymierzalni. Głośno rozmawiałyśmy o tym, jak bluzki leżą, że spódnice za krótkie są. Wszystko, żeby odciągnąć od siebie uwagę i zagłuszyć odgłos wyrywania czipów. Kaśka wzięła sobie fajną bluzę, a Zuza spodnie i kurtkę dla siostry. Zrobiłyśmy rundkę po kilku sklepach.

Pokazywały mi, że z większości bluzek czipy wychodzą jak z masła. Ale z dżinsów i płaszczy trzeba je wyciąć nożyczkami. Łatwo kradnie się też skóry. Mają zwykle więcej niż jeden czip, ale lekko wpięty, żeby nie uszkodzić drogiego towaru. Wystarczy lekko pociągnąć. Czipy się ukrywa. I zawsze się bierze więcej rzeczy, niż chce się wynieść. Najlepiej, żeby to było coś z kieszeniami. Wsadza się tam wyrwane czipy i odwiesza przed przymierzalnią. Dobrze, żeby nikt akurat tego nie układał, bo jeszcze wyczuje w kieszeniach zgrubienie.

- W Zarze na przykład, jak wchodzisz do przymierzalni, liczą ciuchy - mówi mi Zuza. - Wychodzisz z czymś, zabierają ci wieszak. Potem, jak się kręcisz po sklepie i próbujesz porzucić gdzieś to, czego jednak nie wzięłaś, wyglądasz podejrzanie. Chociaż Ance źle policzyli wieszaki i udało jej się szarpnąć fajną kieckę na wesele. Za to w H&M taki numer przechodzi bez problemu. Można też wziąć czipy do kieszeni i zostawić gdzieś w sklepie. Między bluzkami, wrzucić do spodni. Ale to zwiększa ryzyko, że ktoś to zauważy. Trzeba uważać, żeby nie rzucać ich na ziemię w przymierzalni, bo tam potrafią zajrzeć. "Cicha Dorota" z polonistyki kradnie bieliznę, zazwyczaj po aerobiku. Ściąga własną, idzie bez, a w przebieralni zakłada nową. Dobre, bo kto udowodni, że nie kupiła tego wcześniej? Nawet wieszaczek od bielizny wkłada do swojej torebki, żeby nic w poczekalni na ławce nie zostało, bo czasem ochrona sprawdza. A czipy podkleja taśmą klejącą z tyłu lustra albo pod półeczką w przymierzalni. Wciągnął ją brat. Rozkręcił z kumplami taki mały złodziejski interes. Ty zamawiasz, oni kradną. Dzwonisz, mówisz, z jakiego sklepu. Oni to zwijają, a za towar z dziurą kasują cię połowę sklepowej ceny.

Jak tak chodziliśmy, Kaśka opowiadała, jak była ostatnio we Wrocławiu w H&M. Wzięła do przymierzalni dużo świetnych rzeczy, w tym boską dżinsową spódnicę, a nie miała nożyczek. - No i nie mogłam jej wziąć, bo, kurwa, nie mogłam tego wyrwać. To wzięłam jakąś chujową koszulkę, której nawet nie chce mi się nosić. Śpię w niej - mówi.

- To po co ją wzięłaś?

- Z tego wkurwienia, że była okazja, a ja nie dałam rady, musiałam wziąć cokolwiek. Bo mnie pusty przebieg irytuje. Wolę wziąć cokolwiek, niż wyjść z pustymi rękami.

Dziury w czytelni nauk społecznych

Poniedziałek. Kaśka po odwiedzinach rodziców złapała doła i pół wieczoru przesiedziała w pokoju. Mówiła, że jej te wypchane plecaki zaczęły ciążyć. Że jak ciężarna kurwa się czuje i że studia to nie dla niej. Że ona nie czai, za co oni jej te piątki stawiają, że całe to życie to jakaś straszna ściema. I że gdyby ojciec wiedział, skąd jest krawat, który mu dała w prezencie, toby ją wykręcił jak szmatę. Że już nie umie mu w oczy patrzeć. Potem zasnęła.

We wtorek byłam w czytelni wydziału nauk społecznych. Obok siedziały dwie laski w spodniach z dziurami po czipach.

* Imiona studentów zostały zmienione

Źródło: Duży Format
Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym

Podobne tematy:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

6 komentarzy

~studentka pedagogiki
nie nam oceniać tych ludzi, to sprawa ich sumienia, złe jest to co ja uważam za złe, widać oni nie widzą w tym nic złego... wina systemu? nie... wielu z nich ma dobrą sytuację materialną, kwestia wypełniania sobie wolnego czasu? całkiem możliwe... a co do supermarketów to zgadzam sie- i tak wychodzą na swoje
21 Lipca 2008, godzina 00:25
~studentka pedagogiki
nie nam oceniać tych ludzi, to sprawa ich sumienia, złe jest to co ja uważam za złe, widać oni nie widzą w tym nic złego... wina systemu? nie... wielu z nich ma dobrą sytuację materialną, kwestia wypełniania sobie wolnego czasu? całkiem możliwe... a co do supermarketów to zgadzam sie- i tak wychodzą na swoje
21 Lipca 2008, godzina 00:25
~cieyboy- korekta
miałem na myśli dzisiejsi kradnący studenci
10 Lipca 2008, godzina 08:10
~cieyboy- korekta
miałem na myśli dzisiejsi kradnący studenci
10 Lipca 2008, godzina 08:10
~cieyboy
ja tez kradlem, ale batoniki jak miałem 13 lat ale na studiach... jak ci co za 10 albo 20 lat będą politykami albo kimś odpowiedzialnym za coś w Polsce to wlasnie ci dzisiejsi studenci to ja do kraju juz nie wracam.. nie mowie ze czlowiek ma byc czysty jak łza ale jak ktoś dostaje 2 koła co miesiąc od tatusia i jeszcze juma szmaty po sklepach to sorki ale cosik tu nie gra..
10 Lipca 2008, godzina 08:01
~cieyboy
ja tez kradlem, ale batoniki jak miałem 13 lat ale na studiach... jak ci co za 10 albo 20 lat będą politykami albo kimś odpowiedzialnym za coś w Polsce to wlasnie ci dzisiejsi studenci to ja do kraju juz nie wracam.. nie mowie ze czlowiek ma byc czysty jak łza ale jak ktoś dostaje 2 koła co miesiąc od tatusia i jeszcze juma szmaty po sklepach to sorki ale cosik tu nie gra..
10 Lipca 2008, godzina 08:01

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się

Zaloguj się

Kursy walut

Aktualne kursy w kantorze PROMES
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 3.580 3.690 DKKDKK 0.517 0.542
EUREUR 4.130 4.210 TRYTRY 0.082 0.098
CHFCHF 4.460 4.530 NOKNOK 0.291 0.321
GBPGBP 4.740 4.810 SEKSEK 0.333 0.359
Aktualizacja: 2025-12-21 05:17
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.
Kursy dla transakcji powyżej 4000 PLN
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 3.590 3.660 DKKDKK 0.518 0.541
EUREUR 4.145 4.190 TRYTRY 0.083 0.097
CHFCHF 4.470 4.510 NOKNOK 0.292 0.320
GBPGBP 4.750 4.790 SEKSEK 0.334 0.358
Aktualizacja: 2025-12-21 05:17
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.

Sondaże Chojnice24 archiwum »

Czy jesteś za wprowadzeniem na terenie miasta zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw w godzinach nocnych, 22:00- 6:00?




Ceny paliw2025-04-17

E95 E98 ON LPG
BP - - - -
Circle K - - - -
Mol Chojnice - - - -
MZK 5 zł - 6 zł 3 zł
Orlen 6 zł 6 zł 6 zł 3 zł
PKS 5.45 zł - 5.59 zł 2.89 zł

Drogi Użytkowniku,

przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.

Wykorzystanie danych

Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.

Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.

Pliki cookies

Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:

Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.

Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.

Przejdź do serwisu Zamknij