gdyby nie strazacy, to nie byloby czym przeciac owego płotu,
wygrywa zawsze ten, kto ma... lepsze zabawki.
proste???

SM

Po błyskawicznej, perfekcyjnie zaplanowanej i głęboko przemyślanej, i pomimo znacznego ryzyka zdecydowanej i odważnej akcji gapienia się i obmacywania zranionej sarny przez strażników miejskich Macieja Ostrowskiego i Rafała Olkowskiego - ich kariera zawodowa odniesie dalsze znaczące sukcesy w błyskawicznym tempie.

Jestem przekonany, że wkrótce wybitne chojnickie orły praworządności Maciek i Rafał otrzymają propozycje zatrudnienia i służby w nowych PiSowskich oddziałach antyterrorystycznych, gdzie tak ja w Chojnicach to nie polskie prawo i społeczna sprawiedliwość lecz korupcyjne widzimisię ograniczonego intelektualnie przełożonego jest jedyną wykładnią działań. Nasi doświadczeni strażnicy miejscy już od lat nielegalnie wymuszali mandaty od mieszkańców naszego miasta i turystów wykorzystując w tym celu nielegalne pionowe i poziome oznakowania drogowe. W latach 2012 i 2013 nasi strażnicy miejscy po złodziejsku złupili chojniczan i turystów na ponad 600 tysięcy złotych i ponad 500 tysięcy złotych. Ponieważ rok 2014 był rokiem wyborczym i burmistrz Arek ubiegający się o reelekcje nie chciał irytować bezprawiem mieszkańców miasta - w roku 2014 strażnicy miejscy obrabowali mieszkańców i turystów jedynie na około 100 tysięcy złotych wykorzystując w tym celu tak jak i w latach poprzednich nielegalne oznakowania drogowe.

Nasie chojniccy strażnicy miejscy wykazali poprzez lata dedykacji i pracy, że są gotowi popełnić każde bezprawie, każdą podłość, a nawet przestępstwo, by w majestacie prawa rabować i łupić mieszkańców i turystów na podstawie nieistniejących praw i regulacji ustalonych przez skorumpowanego burmistrza miasta. Na dodatek dowódca chojnickiej straży miejskiej bohatersko i z dumą oświadczył dziennikarzowi w obecności kamery, że nie zna i nie musi znać polskich praw i regulacji prawnych na podstawie których chojniccy strażnicy miejscy wystawiają mandaty i kary. Odważny dowódca chojnickiej straży miejskiej bohatersko oświadczył, że jedynym prawem dla chojnickiej straży miejskiej, i kogo karać a kogo chronić jest widzimisię skorumpowanego aczkolwiek posługującego się kupionym tytułem doktora ekonomii wszechwiedzącego burmistrza Arka Finstera.

Jestem przekonany, że po latach wprawy i treningu w korupcyjnych i bezprawnych działaniach straży miejskiej w Chojnicach nasi bohaterscy strażnicy miejscy jak jeden mąż są w pełni kwalifikowani i gotowi by pełnić obowiązki stróżów prawa w PiSowskich formacjach - gdzie tak ja w Chojnicach - widzimisię skorumpowanych przełożonych - oszustów, głupców, a nawet czasami kryminalistów jest jedyną podstawą działań, a nie polskie prawo lub poczucie uczciwości i społecznej sprawiedliwości. Polskie prawo, poczucie uczciwości, lub społecznej sprawiedliwości są to wartości którymi każdy PiSowiec pogardza, tak jak i każdy chojnicki strażnik miejski!

Jestem przekonany, że nasi dzielni chojniccy strażnicy miejscy są w pełni kwalifikowani by pracować w PiSowskich formacjach policji, a nawet w nowo tworzonych przez ministra obrony Antka Macierewicza rewolucyjnych PiSowskich oddziałach specjalnych - w PiSowskich Gromach!

gdyby nie strazacy, to nie byloby czym przeciac owego płotu,
wygrywa zawsze ten, kto ma... lepsze zabawki.
proste???

2000 lat temu Chrystus tez nie dogodzil.
I co ty na to ????

Sarna nie byla ubezpieczona pewnie, a w tej okolicy tylko procedury za kase wykonuja i to po dluuugim oczekiwaniu

Panowie Municypalni, pierwszy raz w tym roku do czegoś przydali sie. Jestem uradowany, brawurowa akcja ratownicza.

Czytając większość wpisów można dojść do wniosku iż są tu tacy którym przeszkadza dosłownie wszystko i dla takich zrobisz kupę będzie źle, nie zrobisz też źle. Innymi słowy za cholerę nie dogodzisz

Stosunek do zwierzat jest swiadectwem czlowieczenstwa,
Nie wierze ze lekarze i pielegniarki nie slyszaly ujadania zakleszczonego zwierzecia.
No coz taka wrazliwosc, pewnie przypadkowo wszyscy spali albo byli zajeci

a nie Miejska.

Widzialam to i tylko dziwi mnie to ze pracownik szpitala sprzatajacy tego nie zauwazyl. Chodzi patrzy tam gdzie nie trzeba a tego nie widzial albo nie chcial.

zrobiłem to już ponad 20 lat temu, podczas pierwszej kadencji miłościwie panującego,
nie żałowałem nigdy,
w Chojnicach perspektywy to kasjer-sprzedawca, no chyba ze są koneksje ... to inna sprawa

co za ludzie co za miasto ???
to wyjedz stad jak sie nie podoba.......

sprawa do prokuratury, tak dlugo ranne zwierze musialo czekac na pomoc ?
juz otoczenie szpital widac szkodzi nawet zwierzetom

Widac seria propagandowych artykulow ruszyla, trzeba pokazac jak bardzo potrzebni sa straznicy miejscy,
w koncu na chojniczan nie mozna liczyc jak bylo referendum frekwencja 24%, wstyd, co za ludzie co za miasto