Domówki kulturą się toczą
Stary rok odchodzi w zapomnienie. Dla jednych żegnany z żalem, dla innych z radością, bo z nadzieją na lepszy nowy rok. Jedno jest pewne, zrównanie starego z nowym rokiem to bezdyskusyjny powód do radości.
A jak człowiek się raduje, to lubi tą radością dzielić się z innymi. I to jest właśnie przyczyna, dla której jesteśmy zmotywowani do organizowania i uczestniczenia w zabawach i spotkaniach noworocznych. Przed nami otworem stoi również najbardziej ożywiony okres życia towarzyskiego. Po nocy sylwestrowej zacznie się bowiem karnawał! Właściciele restauracji, dyskotek, pubów, zajazdów już dzisiaj oferują mieszkańcom naszego regionu bogatą ofertę zabaw sylwestrowych oraz zachęcają do spędzania piątkowo-sobotnich wieczorów z tańcem i dobrym jedzeniem.
Reklama | Czytaj dalej »
Okazuje się jednak, że ulubioną (i pewnie tańszą) formą niewymuszonych spotkań towarzyskich, zarówno nastolatków, jak i ich rodziców – stały się obecnie tzw. domówki. Na domówkę nie przychodzi się po to, aby najeść się za wszystkie czasy, lecz po to by spotkać się z ludźmi, których lubimy, potańczyć, porozmawiać lub posłuchać muzyki. Spotkaniom tym zazwyczaj towarzyszy picie alkoholu i jedzenie pyszności przygotowanych przez samych uczestników tej formy spotkań.
Ale uwaga, aby nie obniżać lotu rozmów, nastroju i zwłaszcza... dowcipów nie należy przygotowywać jedzenia w nadmiernej ilości, alkohol zaś podawać bardzo powściągliwie. Nauczeni doświadczeniem, zazwyczaj obiecujemy sobie, że tym razem będzie oszczędniej, mniej suto i bez przesady z alkoholem. Oby nie było jak co roku... Pomimo licznych kampanii społecznych i wzrostu świadomości społecznej, przejadanie się oraz konsumpcja alkoholu jest obecnie niepokojąco duża, a skutki opłakane. A najgorsze jest to, że wśród konsumentów alkoholu jest niestety zbyt duży odsetek młodzieży. Na wielu bowiem prywatkach młodzieżowych alkohol jest niemal pierwszoplanową atrakcją.
Domówki zarówno organizowane przez dorosłych jak i młodzież, mają najczęściej charakter składkowy. Tym bardziej więc należy z góry uzgodnić, kto i co przynosi, zwłaszcza dotyczy to napojów alkoholowych. Więc jeśli alkoholu nie wyeliminujemy z naszych karnawałowych spotkań, to przynajmniej – jest to plan minimalny – zwróćmy baczną uwagę na to, co i ile pijemy i jemy.
Jednym słowem, dbajmy o kulturę jedzenia i picia, ponieważ jest to jeden z najbardziej u nas zaniedbanych elementów życia towarzyskiego.
Podawanie napojów alkoholowych należy ograniczyć do minimum. Każde nadużycie alkoholu fatalnie obniża nastrój i poziom zabawy. Jeden „wstawiony” uczestnik zabawy może popsuć nastrój pozostałym. Nie zapominajmy także o tym, że wypicie nadmiernej ilości alkoholu to zasadzka na apetyt. Po kilku drinkach zjemy prawdopodobnie o wiele więcej niż po wypiciu szklanki soku.
Już wielcy wychowawcy narodów zwracali niejednokrotnie uwagę na konieczność zachowywania i kultywowania tzw. zasad towarzyskich, choć oczywiście z dążeniem, aby je możliwie najbardziej upraszczać. Warto pokusić się zatem o refleksję nad starą dobrą maksymą „Rozmowa jest dobra na wszystko”. To najbardziej niezawodny sposób na wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu. Odrobina alkoholu, właściwie dobranego i podanego w odpowiednim momencie, ożywia i wyrównuje nastrój. I co więcej, tak, jak prawdziwy smakosz nie jest nigdy obżartuchem, tak smakosz dobrego alkoholu nie jest również alkoholikiem. Z tym przesłaniem bawmy się i życzmy sobie tradycyjne "Do Siego Roku".
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
"Jedno jest pewne, zrównanie starego z nowym rokiem to bezdyskusyjny powód do radości."
skoro taki bezdyskusyjny to skąd w poprzednim zdaniu "Dla jednych żegnany z żalem"? To są tacy co się bezdyskusyjnie nie radują???
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!