Pani Marzenno, jeśli na oczach wszystkich mieszkańców naszego miasta, mniej lub bardziej zainteresowanych tym tematem, będziemy rozmawiać na tak poważne tematy to nie zarobimy na chleb A przecież Know-how jest dzisiaj w cenie Ale niestety mam taki charakter że ostatnie zdanie musi należeć do mnie Otóż widzi Pani, moim skromnym zdaniem system stypendialny musi wspierać WSZYSTKICH uczestników projektu, a nie tylko tych utalentowanych. To, że uczeń/zawodnik w wieku 11 lat przegrywa wszystkie zawody z innymi 11-to latkami w bieżącym roku startowym nie może zadecydować o tym, że mamy go wykreślić z klubu. Słabszy okres w życiu młodego sportowca może wynikać z różnic pomiędzy wiekiem kalendarzowym a rozwojowym i między innymi dlatego system stypendialny musi objąć wszystkich uczestników projektu. Po drugie system stypendialny musi stanowić integralną część systemu szkolenia. A wg mnie tak nie jest... I coś o czym nikt nie mówi a ja pozwolę sobie na zauważenie innego problemu. Proszę mi powiedzieć czy jedyną motywacją do osiągania celu musi być pieniądz? Czy ktokolwiek ustalił potrzeby tych młodych sportowców/uczniów? A może jest tak, że każdy z tych zawodników/uczniów jest na innym poziomie potrzeb w Piramidzie Maslowa i jeden z nich myśli o samorealizacji, kolejny o szacunku i uznaniu, a ostatni z nich o przynależności? .... I wcale nie interesują ich pieniądze? Na dzień dzisiejszy wszystkich wrzuciliście Państwo do jednego worka, czyż nie?
Moim skromny zdaniem należy przygotować BuznesPlan dotyczący nowego projektu systemy szkolenia sportowego w Chojnicach i przedstawić go Panu Burmistrzowi, który jest inteligentnym człowiekiem i na pewno go przeanalizuje bowiem Jemu również zależy na tym, żeby sport w Chojnicach był na jak najwyższym poziomie. Problem polega na tym, że do tej pory nikt nie przedstawił Burmistrzowi żadnej alternatywy do obecnie funkcjonującego pseudosystemu. Może już czas najwyższy żeby ktoś to zrobił?

Piękny weekend mieliśmy i mam nadzieję, że został on wykorzystany przez internautów na sportowo, gdyż aura zachęcała do spacerów, rajdów rowerowych i uprawiania różnorodnych dyscyplin sportowych. Jak widać na chojnice24.pl dyskusja jeszcze trwa, a zatem pozwolę sobie dorzucić moje kolejne przysłowiowe „trzy grosze”.
Do sympatycznego forumowicza o ksywie AM, który napisał:

I na koniec Pani Marzenno, system stypendialny nie jest niedoskonały tylko w całości do wyrzucenia.

I tu się nie zgodzę, bo po co potępiać w czambuł coś, co funkcjonuje latami nie tylko u nas, ale i w innych miastach i w jakimś stopniu (mniejszym lub większym) sie sprawdza. Natomiast system stypendialny w swoich założeniach ma wspierać utalentowane osoby, aby mogły rozwinąć swoje uzdolnienia. Dotyczy to naturalnie głównie dzieci i młodzieży oraz osób, które przekroczyły granicę dorosłości, ale rokują konsekwentnie odnoszenie sukcesów.

Chcę tylko zasygnalizować problem w pewnym kontekście. Otóż jest to wystarczający powód dla którego należy znaleźć zespół ekspertów o których pisałem wcześniej, którzy zajęli by się wprowadzeniem systemu szkolenia sportowego w Chojnicach uwzględniając wszystkie dyscypliny już istniejące i te które z wielu powodów trzeba wprowadzić i to wszystko oczywiście na zdrowych zasadach stawiając sobie ambitniejsze niż obecnie cele.

Naturalnie jestem całkowicie za taką propozycją.
A zatem proszę nie mnie życzyć powodzenia, ale raczej nam wszystkim – zainteresowanym takim modelem finansowania sportu w Chojnicach, aby jak najliczniejsza grupa osób sport uprawiających oraz trenerów szkolących zawodników, czuła się usatysfakcjonowana. Zadaniem własnym gminy nie jest finansowanie sportu seniorskiego. Ale jeśli finansuje się go w przypadku piłkarzy Chojniczanki, których największym sukcesem jest utrzymywanie się w pierwszej lidze, to dlaczego nie nagradza się w sposób równie spektakularny osób, które odnoszą sukcesy liczące się w Europie i w świecie, a nie tylko – lokalnie w kraju? Czy ma to być tylko widzimisię Burmistrza, który narzuca swoją wolę Radzie Miejskiej i przegłosowuje te decyzje głosami radnych swego komitetu?

To tylko może świadczyć o tym że macierzysty klub i burmistrz Chojnic nie byli w stanie zapewnić udziału Irminie w Olimpiadzie. Nic dziwnego jeśli burmistrz promuje kopaczy piłki nożnej i wszystkie środki finansowe na nich przeznacza. Ja tez bym zmienił klub jakby by mi dał szanse na udział w Olimpiadzie.

Czy moze mi ktos wyjaśnić jak to jes, zy na CH24 pisze sie że Irmins Mrożek Gliszczyńska jest zawodniczka LKSu a trochę dalej, że klubu CHKŻ , a na stronie CHOJNICE.COM autor tekstu zapodaje że jest zawodniczką Energa Sailing Team Poland? Czy jest w tym jakiś ukryty cel? ...

cz to ta Irmina co wygrała regaty Królowej Zofi szacun buło w tvp1

Radny Marcin Łęgowski od półtorej roku kadencji jeszcze nigdy nie zabrał głosu w sprawach miasta na sesji. Ale aż dwa razy wyrywał się z propozycją przerwania dyskusji kiedy radni opozycji wypowiadali się o bzdurnych zarządzeniach burmistrza. Te siedem stów dla radnego miejskiego z każdego potrafi zrobić szmatę.

heheheheh a moja stara sie zawsze dziwiła ze ci od łegowskich to takie dobre boksery i ich trener plata tez bo zawsze wygrywaja plebiscyty czasu chojnic a tera wyszło że łegowski ma kiosk z gazetami i sam sobie te głosy kupował za stypendium od finstera

I na koniec Pani Marzenno, system stypendialny nie jest niedoskonały tylko w całości do wyrzucenia. To troche tak jak z tymi konkursami na najlepszego tresera i zawodnika KTO MA WIECEJ KASY I KUPI WIECEJ GAZET TEN DOSTAJE PRESTIŻOWY TYTUŁ NAJLEPSZEGO TRENERA I SPORTOWCA

Mimo wszystko zycze powodzenia

Na temat zmiany aktualnego modelu finansowania sportu nie musimy rozmawiac bo to jest sprawa oczywista ale chodzi o poziom finansowania tego projektu. W celu ustalenia tego poziomu nalezy przygotowac BiznasPlan ze szczegółowo rozpisanym finansowaniem poszczególnych zadań projektu.
Nie ulega watpliwosci ze trzeba bedzie zrezygnować z dotychczasowego finansowania piłki nożnej i prawdopodobnie innych dyscyplin dla osiągnięcia nadrzednego celu ....
Skoro dalsza rozmowa ma być z założenia jałowa ( brak finansowania projektu) to bedzie lepiej jak w tym czasie wyskoczę jeszcze na narty Myslalem ze Ratusz chce powaznie podejść do sprawy ale skoro nie ....

Przyznam się otwarcie, że nie znam pani Irminy. Ona także mnie nie zna. Póki co, nie było nam dane się poznać. Ale ponieważ sport zbliża ludzi, mam nadzieję, iż niedługo spotka mnie ta przyjemność. Natomiast obejrzałam zdjęcia z uroczystości wręczenia nagród podczas Dokonań Roku i stąd wywiodłam przekonanie o uroku naszej olimpijki. Tak więc nie kieruję się tylko „zapatrzeniem” w nasza uroczą sportsmenkę, lecz raczej zdecydowanie chęcią wprowadzenia zmian w niedoskonałym aktualnym regulaminie przyznawania stypendiów sportowcom z sukcesami.

Hmmm… Nie zaprzeczę, rzeczywiście rozmowa również dla mnie baaaardzo interesująca. Obawiam się jednak, że oczekiwania mojego wirtualnego interlokutora są z tych nie mających racji bytu. W naszych chojnickich realiach. Bo tak naprawdę – nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wszelkie uwarunkowania dotyczące rozwoju psychomotorycznego potencjalnego młodego zawodnika – to cóż z tego? Cóż z tego, że spotkają się najtęższe głowy, które będą radzić jak pokierować potencjałem drzemiącym w małym dziecku, by rozwinęło ów potencjał w sposób efektywny na drodze kariery sportowej w wybranej dyscyplinie sportowej? Cóż z tego, skoro będą to tylko jałowe dyskusje prowadzące w zasadzie donikąd? Bo nie oparte na racjonalnym systemie finansowania rozwoju młodych sportowców? Bo przecież w Chojnicach priorytetem nie jest sport dzieci i młodzieży. W Chojnicach priorytetem jest piłka nożna w wydaniu zawodowym. Jeżeli w Chojnicach na sport dzieci i młodzieży przeznacza się mikroskopijne kwoty zwalające z nóg, to po cóż dywagacje ekspertów? Moim zdaniem w Chojnicach potrzebna jest przede wszystkim dyskusja nad aktualnym modelem finansowania sportu. Dopiero w dalszej kolejności (jeśli przeważą racjonalne głosy inwestowania w przyszłość małych chojniczan) będziemy mogli skupić się na temacie przez Pana zaproponowanym.

PS
Także proszę nie odpuszczać tematu. W każdej dziedzinie życia (nie tylko w sporcie) potrzebny jest ten pierwszy krok, który zainicjuje zmiany…

Pozdrawiam!

Już sam w końcu nie wiem który klub reprezentuje Pani Irmina I to jest właśnie to o czym już pisalem. Werbuje się zawodników dla partykularnych interesów poszczególnych klubów i myśle tutaj nie tylko o Chojniczance a np o CHKŻecie. LICZY SIĘ TYLKO KASA I CZARNY PR
Wierze Pani na słowo ze Pani Irmina jest piekna kobietą ale musze sie przyznać ze mam w Jej wieku Córkę zresztą wspaniałą i śliczną.... a miasto i okolice też są piękne
Pozdrawiam

Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że wirtualna rozmowa może tak wciągnąć Ale może rzeczywiście czas już rozpocząć dyskusję na temat który nurtuje dużą rzeszę osób w naszym ukochanym mieście. I oby na rozmowach wirtualnych się nie skończyło Zacznę może od tego że w rozwoju cech motorycznych obowiązuje reguła, która mówi, iż muszą być one rozwijane wtedy, kiedy istnieją niezbędne warunki fizjologiczne, psychologiczne i motoryczne. W wieku dziecięcym wydają się być one zagwarantowane w wystarczającym stopniu i powiem więcej te szczególne predyspozycje wytrzymałościowe występują ( i tu może niespodzianka dla co niektórych ) u dzieci 12 -13 letnich i młodszych, których organizmy posiadają w tym wieku o wiele większe zdolności adaptacyjne niż w latach późniejszych. Fakty te uzasadniają możliwość i celowość stosowania treningu wytrzymałościowego już w wieku dziecięcym. Zbyt późne wdrażanie do czynności może również powodować trudności w uzyskiwaniu pożądanych efektów końcowych. Przykład Damiana Rudnika ( obecnie zawodnika MKS Chojniczanka sekcji LA) jest odpowiedni w kontekście naszej rozmowy. Jest to chłopak który został w sposób profesjonalny przygotowany przez nauczyciela wychowania fizycznego ze Sworów ( Zdzisława Bucława). A dzisiaj całą śmietankę używając kolokwializmu spija MKS Chojniczanka używając czarnego PRu w celu wyciągnięcia jak największych pieniędzy z Ratusza. Przykładów mógłbym podać dużo więcej również z innych klubów jak np. z CHKŻ, ale nie o to chodzi. Chcę tylko zasygnalizować problem w pewnym kontekście. Otóż jest to wystarczający powód dla którego należy znaleźć zespół ekspertów o których pisałem wcześniej, którzy zajęli by się wprowadzeniem systemu szkolenia sportowego w Chojnicach uwzględniając wszystkie dyscypliny już istniejące i te które z wielu powodów trzeba wprowadzić i to wszystko oczywiście na zdrowych zasadach stawiając sobie ambitniejsze niż obecnie cele. Pani Marzenno jestem gotowy do takiej rozmowy ( oczywiście jak pisałem wcześniej, w szerokim gronie osób merytorycznie a nie politycznie przygotowanych )
I wracając do tego co Pan/i napisała ( do poniżej) myślę że Pani Irmina powinna podziękować trenerowi z LKSu i to baaaardzo. Nie znam nazwiska trenera ale... kolego wielki szacunek!!!!

Pani Marzenno O. proszę nie odpuszczać tematu

Pozdrawiam

Do AM – czy jestem zapatrzona w naszą żeglarkę Irminę? Być może. Ale to chyba nic zdrożnego zapatrzeć się w tak pozytywną postać odnoszącą sukcesy dzięki talentowi i własnej pracy? Swoją drogą wolałabym wersję: „w piękną mieszkankę naszego miasta” niż: „w mieszkankę naszego pięknego miasta” A tak już całkiem serio: cieszę się, że są internauci, którzy oprócz krytykowania i narzekania (też czasem lubię sobie pokrytykować i ponarzekać), mają konstruktywne pomysły na zmiany, jakie muszą nastąpić w chojnickim modelu finansowania sportu. Póki co, realizowana jest od lat jedynie słuszna wizja pana Burmistrza, która sport zawodowy stawia na piedestał (vide pierwszoligowa Chojniczanka) drenując budżet miasta (czyli pieniądze podatników), do granic wytrzymałości.
A zatem trzymam za słowo odnośnie stwierdzenia:

Mam kilka fajnych pomysłów na to co z tym zrobic... moze bedzie dane nam kiedys sie spotkać i przedyskutować ten temat ( i oby w szerokim gronie

Zamiast gdybania "może będzie dane nam..." zapraszam na mój najbliższy dyżur radnej we wtorek 12 kwietnia do ratusza o godz. 15.15. Oczywiście zapraszam także wszystkich, którym dobro chojnickiego sportu leży na sercu.

Sluchaj drogi panie/pani Irmina jest reprezentantką Chojnickiego Klubu Zeglarskiego i nią pozostanie. Woec nie siej fermentu ze tego klubu nie reprezentuje. Bo jest to klamstwem.
Natomiast Milosz (domyslam sie piszesz o Miloszu Wojewskim) reprezentuje OKZ Olsztyn.