Pierwsze punkty w rundzie wiosennej
Pierwsza jedenastka, którą desygnował na boisko Mariusz Pawlak niewiele różniła się od ostatniego meczu z Rozwojem. W bramce za będącego na zgrupowaniu kadry Polski Damiana Podleśnego zagrał Artur Haluch, ale za to zmieniono ustawienie defensywy. Chojniczanka wybiegła trójką obrońców. Do składu wskoczył Damian Garbacik, a na skrzydle zagrał Przemysław Pietruszka i Przemysław Czerwiński.
Oglądając pierwszą połowę mogło się jednak wydawać, że dalej niezbyt wiele się zmieniło. Chojniczanka miała ogromne problemy z przedostaniem się pod pole karne rywala i tak naprawdę jedyny strzał na bramkę oddał Marcin Krzywicki w 41. minucie spotkania i było to uderzenie niecelne. Nie była to porywająca połowa, ale Drutex-Bytovii udało się wypracować akcję bramkową. Defensorom Chojniczanki zerwała się dwójka ofensywnych graczy gospodarzy i Charles Nwaogu miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Nigeryjczyk pomimo tego, że od razu nie oddał strzału, bez problemu umieścił piłkę w siatce. Drużyna z Bytowa kontrolowała sytuację na boisku i choć z tej przewagi – do momentu zdobycia bramki – nie wynikało wiele, to śmiało można stwierdzić, że po pierwszej połowie prowadzenie gospodarzy było zasłużone.
Druga połowa mogła rozpocząć się idealnie dla gospodarzy, jednak strzał Kamila Wacławczyka pewnie obronił Artur Haluch. Chojniczanka swoją szansę upatrywała w kontrach, ale te kończyły się jeszcze przed polem karnym Bytovii. Pierwszą sytuację goście mieli w 56 minucie. O piłkę powalczył Rafał Grzelak, który dostrzegł w polu karnym Krzywickiego. Ten zdecydował się na strzał z ostrego kąta i piłka poleciała obok bramki. Krótko po zmianie Mikity za Krzywickiego, groźną kontrę przeprowadziła Bytovia. Dogranie Wilczyńskiego wybił Damian Garbacik i sędzia wskazał rzut rożny. Obraz gry nie zmieniał się, dalej gra była bardzo chaotyczna. W 72 minucie Chojniczance udało się wyrównać. W zamieszaniu w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pawła Zawistowskiego odnalazł się Maciej Rogalski dając Chojniczance upragnionego gola. Gospodarze szybko próbowali ponownie wyjść na prowadzenie, ale świetnie w bramce radził sobie debiutant Artur Haluch. Swoją szansę chwilę później miała też Chojniczanka, ale Mikita zbyt długo zwlekał ze strzałem i jego strzał z “szesnastki” został zablokowany. Chojniczanka po golu jakby odważniej zaczęła atakować. Podopieczni Mariusza Pawlaka przeprowadzili dwie ciekawie zapowiadające się kontry prawą stroną boiska, jednak za każdym razem brakowało gracza który zamknął by akcję. Atakowała także Bytovia, ale defensorzy z Chojnic albo ratowali sytuację, albo strzał był niecelny.
Mariusz Pawlak: Jeśli chodzi o cały mecz to nie było to porywające widowisko. Zarówno jedna jak i druga drużyna zdawała sobie sprawę, że punkty są bardzo potrzebne. Po trzech porażkach nie przyjechaliśmy tylko żeby stanąć i się bronić. Był pomysł na Bytovię – przede wszystkim mieliśmy grać dużo piłek za linię obrony, ale udało się to nam tylko raz. Chcieliśmy wyciągnąć obrońców rywali jak najwyżej, ale to było za mało. W treningu to wychodzi, a w trakcie meczu okazuje się, że nie bardzo. Wiemy w jakiej sytuacji jesteśmy. Szanujemy ten punkt, choć mieliśmy swój pomysł i mamy tylko punkt. Nie chodzi oto, żeby robić z tego tragedię, tylko najbliższe mecze trzeba wygrywać. Nie możemy zagrać “na zero z tyłu”. To drużyna przeciwna zawsze otwiera wynik, a my później musimy gonić wynik i m.in. w tym upatruję nasze słabsze wyniki. To wszystko jest jednak do poprawienia. Kibice krzyczeli “walczyć”. Mamy teraz tę przerwę świąteczną, ale nie będziemy tak świętować byśmy we wtorek nie mogli ruszyć. Wierzę w to, że z następnych meczów wyjdziemy zwycięsko.
Tomasz Kafarski: Nie mam najlepszego humoru, bo straciliśmy dwa punkty. Nie przypominam sobie, żebyśmy w tej rundzie grali tak w piłkę i byśmy mieli aż taką przewagę na boisku. Mieliśmy wiele piłek, które mogły skończyć mecz. Chojniczanka wykorzystała moment nieuwagi i po stałym fragmencie gry wyrównała. My nie mieliśmy za dużo naboi. Martwi to, że mecz, który był ewidentnie do wygrania to my go remisujemy. Wynik 1:0, to zawsze jest taki wynik po którym jest gra jest otwarta i przeciwnik cały czas walczy i w każdej chwili jest w stanie wyrównać. My nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Kibicom którzy byli źli po zakończeniu meczu możemy co najwyżej życzyć wesołych świąt i smacznego jajka.
DRUTEX BYTOVIA BYTÓW – CHOJNICZANKA CHOJNICE 1:1 (1:0)
1:0 – Charles Nwaogu (36′)
1:1 – Maciej Rogalski (72′)
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!