Zagrali pod okiem Antoniego Libery
Znawca twórcości Samuela Becketta, pisarz i reżyser teatralny, prowadził w piątek (20.05) warsztaty z aktorami Chojnickiego Studia Rapsodycznego. Sebastian Mrówczyński, Piotr Rutkowski, Łukasz Sajnaj i Grzegorz Szlanga zmierzyli się ze sztuką "Czekając na Godota", a że próba miała charakter otwarty, to chojniczanie mieli okazję przekonać się, jak pracuje się z tak wybitną osobistością jak Antoni Libera. I co równie ważne, jaką mrówczą pracę musi wykonać aktor, zanim zaprezentuje się przed publicznością.
W trakcie trzygodzinnych warsztatów z Antonim Liberą, które odbyły się w ramach Bydgoskiego Festiwalu Nauki, chojniccy aktorzy przerobili dwie sceny dramatu "Czekając na Godota". Zanim jednak przystąpiono do pracy z tekstem, reżyser przybliżył realia powstania dzieła, wątki biograficzne i ukryte znaczenia. Sztuka okrzyknięta skrajnie pesymistyczną, mówiąca o tym, że los człowieka jest daremny, okazała się wymagającą w interpretacji. Toteż artysta uczulał aktorów ChSR na melodię zdania czy kontekst wypowiedzi, wszak w teatrze detal jest wszystkim. Na pierwszy ogień poszli Piotr Rutkowski i Sebastian Mrówczyński, odpowiednio Estragon i Vladimir, bezdomni włóczędzy. - Ciało i Władca Świata - podał znaczenie imion bohaterów Libera.
Reklama | Czytaj dalej »
Gdzie? Tam. Pobili cię?
- Głośniej nie znaczy lepiej. Teraz musisz zrobić wielokropek. Między nim a zanim jest różnica, niby znaczenie to samo, ale melodia zdania jest inna... - uczulał reżyser aktorów, którzy swoje kwestie powtarzali po wielokroć.
Dwie postaci przypadło zagrać Grzegorzowi Szlandze (Estragon, Lucky). Najwięcej pochwał z ust mistrza zebrał z kolei Łukasz Sajnaj, który wcielił się w Pozza.
Dlaczego nie stawia bagaży?
Warsztaty prowadzone przez Antoniego Liberę publiczność nagrodziła oklaskami. Co niektórzy z ChCK wychodzili z wypiekami na twarzy. - Bosko, gdyby tak udało się uczestniczyć w próbie całej sztuki - dało się słyszeć. - Przyszłyśmy, bo interesuje nas Antoni Libera jako pisarz, ale też i reżyser. Byłyśmy ciekawe, jak zaprezentuje temat i jak sztuka zostanie zagrana. Zaskoczyła nas interpretacja, była bardzo głęboka. Same byśmy na to nie wpadły. Antoni Libera wyjaśnił sens każdego słowa. Jesteśmy bardzo zadowolone - powiedziała Martyna Młynarska ze starego ogólniaka. - Bardzo dużo można było się nauczyć przychodząc tutaj. Pan Antoni tak świetnym osobom wytykał błędy - dodała Oliwia Bakhaus. Trzeciej licealistce warsztaty uświadomiły przede wszystkim, jak wiele pracy stoi przed aktorem, zanim spektakl trafi na afisz. - Dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę - przyznała Wiktoria Łysiak.
- To była niesamowita przyjemność pracować z tak wybitną postacią, jaką jest Antoni Libera. Wielka przyjemność i myślę, że każdy z nas nauczył się tutaj bardzo wielu rzeczy. Przede wszystkim styl pracy to jest coś nowego, co mogliśmy zaobserwować i to było wielkie wyróżnienie dla nas - podsumował Łukasz Sajnaj.
To była niesamowita przyjemność
Swymi wrażeniami z odbytej próby podzielił się także reżyser studia. - To co rzuca się od razu, to rodzaj takiej detalicznej pracy, którą wykonuje pan Antoni Libera. Zawsze to jest marna wymówka, ale powiedzmy, że my nie mamy na to czasu, na taką prace detaliczną - mówił Szlanga.
To co rzuca się od razu
Znany pisarz i reżyser najprawdopodobniej zagości w Chojnicach jeszcze raz we wrześniu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!