Karetka zderzyła się z hondą. Jedna osoba w stanie ciężkim
Do wypadku doszło dziś przed południem na drodze wojewódzkiej nr 235 na trasie Chojnice - Brusy, dokładnie na łuku drogi przed skrzyżowaniem do Czernicy.
- Karetka pogotowia jadąca na sygnale transportująca pacjenta do szpitala podjęła manewr wyprzedzania samochodu ciężarowego, w wyniku czego zderzyła się z jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym marki honda wyjeżdżającym zza zakrętu, którym jechała 36-letnia mieszkanka Gdańska. Obrażeń ciała doznały cztery osoby jadące karetką, które zostały przewiezione do szpitala w Chojnicach. Kobieta jadącą hondą w stanie ciężkim została przetransportowana helikopterem do szpitala w Gdańsku - relacjonuje rzeczniczka chojnickiej policji sierż. Justyna Przytarska.
Kierowca tira i karetki byli trzeźwi. Policja ustala dokładne okoliczności zdarzenia.
Reklama | Czytaj dalej »
Mimo groźnie wyglądającego wypadku załoga karteki pogotowia jest w dobrym stanie. - Dzięki Bogu wszyscy czworo wyjdą ze szpitala na własnych nogach. Najbardziej ucierpiał lekarz, który ma założone kilka szwów i obolałą klatkę piersiową. Przewożony pacjent z zawałem serca na szczęście też zdążył dojechać w porę na oddział kardiologiczny. Pielęgniarka i kierowca są w stanie dobrym - informuje dyrektor szpitala Leszek Bonna.

Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (9)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
9 komentarzy
KIEROWCA KARETKI WINNY.
ps: współczucia dla niewinnej Pani w Hondzie. miała pecha ale kto by się spodziewał, że z przeciwka będzie ktoś wykonywał manewr wyprzedzania NA ŁUKU DROGI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Proszę zauważyć, że na tym zakręcie kierująca hondą nie miała możliwości bezpiecznie się zatrzymać. Po prostu nie było takiej opcji. Po obydwu stronach znajdują się barierki. Natomiast w bezpośrednim sąsiedztwie właściwie nie ma gdzie zatrzymać się na poboczu (sprawdziłem). Zatem nawet jeśli słyszała nadjeżdżającą karetkę, nie mogła jej wiedzieć i obiektywnie nie miała możliwości uniknąć zdarzenia wobec kompletnego braku wyobraźni i rażącej bezmyślności kierowcy ambulansu. Wątpię jednak, aby słyszała, ponieważ dźwięk mógł być tłumiony przez ścianę drzew i nie ulec dostatecznemu odbiciu w zakręcie, aby przebić się przez np. zwykłą muzykę w aucie.
Nadto musiała poruszać się względnie powoli, inaczej pojazd przy zderzeniu czołowym zostałby odrzucony na znaczną odległość albo za barierkę (zależnie od kąta uderzenia, pamiętajmy, że to był zakręt), albo na wyprzedzaną przez karetkę ciężarówkę, a tak się nie stało.
Pamiętajmy, że w świetle przepisów ruchu drogowego karetka pogotowia nawet przy wyjącej syrenie i migających światłach nie ma na drodze absolutnego pierwszeństwa.
Zgodnie z przepisami kierujący pojazdem uprzywilejowanym może nie stosować się do niektórych przepisów ruchu drogowego, jednak decydując się na taki manewr każdorazowo jest zobowiązany do zachowania "najwyższej" (nie szczególnej, a właśnie "najwyższej"
A Honda sygnału nie słyszała? zazwyczaj ucieka się gdzieś w kąt i cicho na dupie siedzi, a nie jedzie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!