„Przedmeczownik”: Klasyczny syndrom szklanki
Może to tylko moje subiektywne odczucie ale mam wrażenie, że tempo w tym sezonie jest bardzo szybkie. Dopiero zaczął się wrzesień, a przed nami już dziewiąty mecz o stawkę. Dziś zmierzymy się w Legnicy z Miedzią. Trzeci ligowy wyjazd i trzeci do rywala, który przed sezonem odmieniał przez przypadki słowo „awans”.
Jest takie rosyjskie przysłowie: „tisze jediesz, dalsze budiesz”. I trzeba przyznać, że pasuje do sytuacji w czołówce pierwszoligowej tabeli. Konia z rzędem temu, kto przewidział kilka tygodni temu, że w czołowej czwórce po 6 kolejkach będą: Wigry, Sandecja i nasza Chojniczanka. Nie chodzi mi jednak o przechwałki i przesadne napawanie się obecną sytuacją. Piłka uczy pokory, a różnice punktowe są przecież niewielkie, więc niebawem może dojść do sporych przetasowań.
Denerwuje mnie coś innego. I z góry przepraszam tych, których moje słowa nie dotyczą. Po ostatnim meczu z Wisłą Puławy, a nawet w jego trakcie, zauważyłem (i usłyszałem) wiele negatywnych opinii. Jasna sprawa, że wypuszczenie z rąk prowadzenia 3:1 boli, mnie również, a piłkarzy, trenerów i działaczy jeszcze bardziej. Ale takie rzeczy w piłce się zdarzają, nie tak dawno przecież doświadczyliśmy w pucharowym meczu w Kołobrzegu odwrotnej sytuacji. Nie podobają mi się jednak personalne „wycieczki” pod adresem konkretnych piłkarzy. Zapewniam, że chęci i zaangażowania nikomu nie można odmówić.
Za nami osiem meczów w tym sezonie – liga i Puchar Polski. Osiem i ani jednej porażki. Cytując słowa pewnej reklamy: „są powody do dumy”. Kilka dni temu pokusiliśmy się na naszej stronie o analizę, która wykazała, że to najlepszy początek żółto-biało-czerwonych w historii ich występów na zapleczu do ekstraklasy. Tymczasem niektórzy wolą widzieć szklankę do połowy pustą. Tracimy dużo goli mówią… i oczywiście mają po części rację. Matematyka to królowa wszystkich nauk i jasno pokazuje, że 11 bramek to jeden ze słabszych wyników w lidze. Ale czy nie lepiej patrzeć na szklankę do połowy pełną. Zresztą co ja gadam, pełną w dwóch trzecich albo i lepiej. 13 goli strzelonych to przecież drugi wynik w stawce. Spotkania z udziałem Chojniczanki są atrakcyjne, padają w nich średnio 4 bramki i nikt nie może narzekać na nudę. Oczywiście nie jest tak, że trenerzy nie dostrzegają mankamentów, owszem dostrzegają i robią wszystko by ich uniknąć w przyszłości.
Już za kilka godzin początek meczu w Legnicy. Przeciwnik po ostatnich słabszych wynikach z pewnością będzie wyjątkowo zmobilizowany. Trener Ryszard Tarasiewicz apelował do swoich kibiców o cierpliwość ale gospodarze wiedzą doskonale o co grają. Ja życzyłbym sobie Chojniczanki, jaką widziałem w Bielsku-Białej. Mądrej, świadomej swoich atutów i dobrze zorganizowanej. A wtedy na nasze konto powinny trafić kolejne punkty. Czego sobie i Państwu życzę.
Leszek Bartnicki
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!