Nasi w Bieszczadach
Ubiegłotygodniowy weekend wraz z grupą przyjaciół spędziliśmy w Bieszczadach. Pretekstem pobytu były „Bieszczadzkie Anioły”, a że cała siedemnastka lubi śpiewać SDM i nie tylko, atmosfera wydarzenia dodała nam weny w śpiewaniu i kosztowaniu karpackiego jadła.Dzień przed finałowym koncertem, zamierzaliśmy pobiesiadować i zasmakować w kuchni podgranicznej. Tubylcy rekomendowali nam różne zaprzyjaźnione gospody. My jednak niepokorni, całkiem przypadkowo trafiliśmy do „jakiejś tam knajpki” w Wetlinie. Stara, odrestaurowana pogórzańska chata, której wykończenia w postaci rynien były także drewniane przypadła nam do gustu. Widać gospodarze starali się, aby miejsce to było związane historycznie z miejscową kulturą i architekturą oraz miało duszę w niekonwencjonalnym wydaniu.
Reklama | Czytaj dalej »
Wchodząc do karczmy, nie dało się nie zauważyć, ze gospodarz ma jakiś problem i jest trochę nerwowy. Okazało się, że do pracy nie doszedł jeden z czołowych kucharzy. To rzeczywiście mogło zaburzyć rytm pracy, szanującej się knajpki. Atmosferę rozładował Tomek, który patrząc na wnerwionego patową sytuacją gospodarza, z rozbrajającą szczerością zakrzyknął: JA PANA SKĄŚ ZNAM !..... ALEK???????
Okazało się , ze właścicielem „Starego sioła” jest chojniczanim z krwi i kości! Aleksander Wójcik, który za młodu mieszkał w wojskowych blokach na 31 Stycznia, wyjechał z Chojnic 20 lat z hakiem. Zakoczowal w Bieszczadach w tych czasach, gdzie nawet o ziemniaki było trudno.
Wetlina okazała się wspaniałym miejscem i sposobem na życie. Kupił starą chatę i odrestaurował ją. Powstało „Stare sioło”, które prowadzi wraz z żoną.
Oryginalnie i ciekawie urządzone, naprawdę pyszne i sprawnie podane jedzenie, doskonałe domowe ciasta, imponujący wybór win ( 250 gatunków), beczkowy pszeniczny Paulaner... Z pełnym przekonaniem możemy polecić kaczkę w borówkach z cynamonem ( poezja!), roladki wieprzowe z kurkami i żeberka w kapuście. Wszystko w przyzwoitych cenach. Podpytałam gospodarza, co się cieszy największym wzięciem. Okazało się, że proste, zdrowe jadło: kasza gryczana z okrasą i kefirem. Zdrowa, energetyczna bomba! W sam raz na piesze wędrówki po połoninach.
Karczma ma niezły klimat muzyczny - wnętrze na co dzień wypełnia jazz i folkowa muzyka z całego świata...
Gospodarz urządza tam wieczorki jazzowe, które mają liczną frekwencję. Na kilka dni przed koncertem trzeba „bookować” stoliki. Tylko festiwal „Bieszczadzkie Anioły” jest w stanie konkurować z klimatycznymi wieczorami jazzowymi w „Starym Siole”. Dwie godziny pobytu w tym miejscu dodaje skrzydeł i sił....
Na odchodne, gospodarz z rozrzewnieniem kazał wszystkich chojniczan pozdrowić, co w imieniu całej naszej rozśpiewanej grupy czynię.
Gdy będziecie w Bieszczadach zajedźcie tam koniecznie. Nie pożałujecie. Póki co zapraszam na stronkę internetową www.bieszczady.pl/staresiolo.
Katarzyna Karpus
Poradnia Dietetyczno-Żywieniowa NZOZ „GEMINI”
Tel. 052/3974033
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!