Dwa życia Janusza Wiśniewskiego - pisarza i naukowca
Autor "Samotności w sieci" od poniedziałku do czwartku pracuje w naukowej korporacji jako informatyk w dziedzinie chemii. Na pisanie zostaje już niewiele czasu, a na czytanie jeszcze mniej, więc sterta książek przy łóżku i w toalecie rośnie. Pisarz czyta książki w oryginale. Zna cztery języki, którymi posługuje się na co dzień. Okazji do spotkania z tak fascynującym człowiekiem nie przegapili chojniczanie, a raczej w większości chojniczanki, które wczoraj tłumnie stawiły się w miejskiej bibliotece. Gość specjalny zaproszony w ramach jubileuszu 70-lecia biblioteki chętnie opowiadał o swoim życiu, pracy, nauce i twórczości, a potem wpisywał dedykacje w książkach ucinając sobie przy tym pogawędki.
- Czytam o wiele mniej, niż chciałbym - przyznał Janusz Leon Wiśniewski zapytany przez prowadzącą spotkanie Beatę Królicką. Choć sam pisze powieści, to sięga głównie po biografie czy popularnonaukowe pozycje i to najlepiej w oryginale. Aktualnie czyta niemiecką biografię Guntera Grassa, a po angielsku "Przetrwają najpiękniejsi" dr Nancy Etcoff o tym, jak wszystkie znane cywilzacje przywiązywały wiele wagi do urody. Nie czyta kryminałów ani science fiction, ale po spędzeniu targów wydawniczych z Andrzejem Sapkowskim sięgnął po jedną z jego książek, bynajmniej nie "Wiedźmina".
Reklama | Czytaj dalej »
- Strasznie lubię być w bibliotekach...
We Frankfurcie nad Menem mieszka i pracuje już prawie 30 lat. - Piszę programy informatyczne dla chemii. Bez tego nie byłoby kremów dla pań i viagry dla mężczyzn - wyjaśnił w skrócie, bo przecież nawet Einstein mówił, że naukowiec zrozumie, kiedy jest w stanie wyjaśnić to swojej babci. W pracy rozmowia głównie po angielsku, ale też rosyjsku. W domu oczywiście po polsku, bo czuje się Polakiem, ale ceni sobie tzw. Heimat, czyli małą Ojczyznę. Dlatego bierze udział w wyborach w dwóch krajach. W ogóle najchętniej zamieszkałby w bibliotece, stąd też radość z miejsca spotkania z czytelnikami. Bo, jak mówił, w tym miejscu są ludzie, którzy kochają książki, a na spotkaniach w sieciowych księgarniach pojawiają się także osoby z przypadku, którzy chcą zobaczyć, jak ten Wiśniewski wygląda.
- Piszę programy dla chemii...
Powieści Janusza Leona Wiśniewskiego zostały wydane w 19 krajach, m.in. Chinach, Wietnamie, Armenii czy ostatnio Mongolii, gdzie ukazał się właśnie jego debiut sprzed 15 lat "Samotności w sieci". Książka powstała po smutnej historii w prywatnym życiu. - Mogłem chodzić do psychoterapeuty, ale taniej było napisać książkę - opowiadał naukowiec, który w ten sposób wszedł do innego świata. Na jego dziedzinie zna się garstka ludzi na świecie. Tymczasem jego książki weszły na listy bestsellerów. - Inaczej Marcin Meller nigdy by mnie nie zaprosił do "Śniadania Mistrzów" - powiedział pisarz, który zrobił wszystko, by w Niemczech jego współpracownicy nic nie wiedzieli. Jakież więc było zdziwienie jego szefa, który przez przypadek na wystawie księgarni w Sankt Petersburu zobaczył wizerunek Janusza. I tak tajemnicę udało się utrzymać jedynie lub aż 8 lat. W Niemczech jego książki nie są wydawane, a córki pisarza są niepocieszone. Ale Janusz Wiśniewski podkreśla, że nie musi pisać dla pieniędzy, za to jako naukowcowi książki są potrzebne do uczenia się. Do pracy nad nimi podchodzi rzetelnie, zbierając informacje. Gdy poznawał historię sopockiego hotelu "Grand", dotarł nawet do rachunków Hitlera za pokój.
- Nigdy nie miałem tego problemu, że piszę książki dla pieniędzy...
Z drugiej strony książki są okazją do popularyzowania nauki, a w miłości dużą rolę odrywa przecież chemia. Te procesy są znane w dużej mierze, tylko jakoś naukowcy nie doszli jeszcze do najistotniejszego, czyli dlaczego właśnie dane dwie osoby zakochują się w sobie. - Zawsze będzie ta mistyka - uważa naukowiec, który nie obawia się także tzw. sztucznej inteligencji.
- Jest mniemanie, że sztuczna inteligencja opanuje świat...
Według Janusza Wiśniewskiego to jeszcze kwestia tysiąclecia, bo samojeżdżące samochody to
nie umiejętność samouczenia się, a jedynie szybkość przetwarzania informacji.
- Te powieści są często wymieszane z nauką...
Wszyscy zapamiętają ze spotkania także przykład małp bonobo, które partnera potrafią zmienić nawet w trakcie aktu. Jak wskazywał naukowiec, nawet zwierzęta nie są monogamiczne, a co dopiero ludzie. Stąd też rozdarcie między ewolucyjnym atawizmem i oczekiwaniem wierności z drugiej strony. A w tym wszystkim mniej do stracenia mają mężczyźni...
- Z jednej strony jesteśmy ludźmi, z drugiej moralnymi zwierzętami...
Ze strony czytelników nie mogło też zabraknąć pytania o ekranizację debiutu autora. Z efektu zadowolony nie jest, bo po pierwsze reżyser Witold Adamek nie był wtedy zakochany, a po drugie był to głównie film jednego człowieka. Janusz Wiśniewski pojawił się w nim nawet w epizodycznej roli - bezdomnego. To zresztą nie lada sztuka, by ekranizacja dorównała prozie. Choć zdarza się, że bywają i lepsze. Wiśniewski za takie uważa "Lot nad kukułczym gniazdem" z genialną kreacją Jacka Nicholsona czy "Co się wydarzyło w Madison County" z Meryl Streep i Clintem Eastwoodem. Może rosyjska ekranizacja "Samotności w sieci" bardziej zadowoli czytelników i autora. Zagra w niej znana z "Małej Moskwy" rosyjska aktorka Swietłana Chodczenkowa.
- To jest źle zrobiony film...
Autor odsłonił też rąbka tajemnicy, czyli temat swojej najnowszej powieści "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie". To prawdziwa historia mężczyzny, który zapadł na śpiączkę. W ciągu pół roku odwiedzają go kobiety jego życia. Jak się okazuje, wcale nie te, które on najbardziej kochał, a te których miłości nie dostrzegł i źle potraktował. Podsłuchane historie to zresztą cenna inspiracja. - Mam zawsze coś do pisania czy nagrania przy sobie. Obca osoba spotkana w pociągu czy samolocie, zdradzi więcej niż kochankowi, bo za chwilę wysiądzie na stacji - przyznał pisarz i naukowiec.
- Piszę nową powieść...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!