Po pierwsze komunikacja
To pierwszy z tematów tak istotnych dla Chojnic podjętych podczas debaty zorganizowanej przy okazji prawyborów. Choć w ratuszu zabrakło przedstawicieli różnych partii politycznych, którzy nie skorzystali z zaproszenia do rozmowy, to burmistrz chętnie nawiązał dialog z członkami partii Ryszarda Petru. Dyskutowano o oświacie, jej reformie, kadencyjności w samorządach i innych sprawach. A że brak dostatecznej liczby połączeń kolejowych do Chojnic sprawdziła w praktyce uczestniczka debaty, był to dobry pretekst do dyskusji o mieście oddalonym od dużych ośrodków.
Reklama | Czytaj dalej »
Radny miejski Mariusz Brunka ubolewał, iż na debacie zabrakło posła Aleksandra Mrówczyńskiego, który jest w sejmowym zespole ds. Polski powiatowej. - Po roku funkcjonowania chciałbym widzieć zarys pomysłu. Nawet poseł Ewie Lieder z Nowoczesnej nie udało się dowiedzieć, co wypracował ów zespół. A z dala od dużych miast jest sporo problemów. W tym kontekście zwłaszcza palącym jest komunikacja.
- Ja to bardzo mocno odczułam, jak przyjechałam do Chojnic 1,5 roku temu. Za pierwszym razem nie dojechałam do Chojnic. Nie zdążyłam na pociąg. Pomyślałam, że pojadę następnym. Okazało się, że takiego nie ma, żebym mogła dojechać, spotkać się z mieszkańcami i wrócić. Musiałabym tutaj na noc zostać. Strasznie się zdziwiłam. Nie miałam świadomości, że jest aż tak źle.
- Ja to mocno odczułam...
Mieszkanka Trójmiasta uważa, że to pierwsza rzecz do zrobienia i zaproponowała, by poprosić posła z Chojnic o pomoc.
- Nam chodzi o kolej właśnie po to, by ludzie pojechali do pracy. Nawet trzy godziny poświęciliby na dojazd - głos zabrał burmistrz Chojnic. O ile gęsta sieć komunikacyjna jest wokół Trójmiasta, a mieszkańcy Kościerzyny dojeżdżają tam do pracy, to Arseniusz Fintser uważa, że Polska B jest właśnie u nas. Liczy, że w końcu spojrzą trochę niżej na skraj województwa pomorskiego. Wielkie nadzieje wiąże też z przebudową dworca.
- Bardzo celnie pani zauważyła, że nam chodzi o kolej...
Kamil Kaczmarek przypomniał postulat opozycyjnego stowarzyszenia dotyczący darmowej miejskiej komunikacji dla chojniczan. - Komunikacja publiczna może być realizowana. Naszym projektem, którego pewnie nie będziemy forsować na siłę, jest darmowa komunikacja miejska.
- Komunikacja publiczna może być realizowana...
Członek PChS zdaje sobie sprawę, że padnie pytanie po co inwestować, skoro autobusy są puste? Tylko dlaczego są puste? Kaczmarek wskazywał, że to błędne koło, a komunikacja musi być niezawodna i częsta, by chojniczanie nabrali nawyku korzystania z niej. - Tu jest ten ciężki element cierpliwości. Zachęcić z powrotem do korzystania z pociągu czy autobusu.
Jacek Warczygłowa z Nowoczesnej przywołał w tym miejscu przykład 30-tysięcznej Brodnicy, w której od tego roku transport jest darmowy. - Z prostych względów. Nie jeździło tym transportem wielu ludzi, a miasto i tak dokładało do transportu. Więc ta niewielka kwota, którą trzeba dołożyć, ma zmobiliozować mieszkańców, żeby częściej korzystali i porzucili samochody. (...) Może jest to kwestia przemyślenia dla Chojnic i niewielką kwotą dołożoną z budżetu można by wprowadzić darmową komunikację dla mieszkańców.
- W Brodnicy od tego roku...
Ale takiego bezpośredniego porównania nie robiłby burmistrz Chojnic, który odpowiedział, iż problemem jest nie tylko miasto, gdyż miejska spółka obsługuje także gminę wiejską. - To jest jak jeden organizm, jak jajko - żółtko i białko. Temat na bezpłatną komunikację jest otwarty, ale najpierw uporządkujmy węzeł. Bo nasz dworzec - nie zapraszam tam państwa, to jest bardzo wstydliwe miejsce. Ja ten dworzec przewrócę do góry nogami. To będzie najpiękniejsze miejsce w Chojnicach - zapowiedział Finster, który deklaruje, że sam będzie jeździł na wizyty do marszałka pociągiem, jeśli podróż do Gdańska miałaby trwać 1,5 godziny.
- Problemem nie jest tylko miasto...
Organizatorem debaty i prawyborów było stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność, które do udziału zaprosiło wszystkie partie polityczne.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Wtedy kiedy ludzie zjedli obiad po pracy i chcą gdzieś jechać brakuje połączeń w jedną stronę a o powrocie już w ogóle. a kiedy pracują jest ich więcej.
Ja idąc na dworzec idę 25 min a autobusem jadę 30 min.
autobusy powinny jeździć do godzin nocnych
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!