'Kubuś Puchatek' po kaszubsku
Klasyk literatury dziecięcej Bożena Ugowska przetłumaczyła na język kaszubski przed 20 laty, ale dopiero w tym roku książka ujrzała światło dzienne. - Dzięki pomocy Zrzeszenia Kaszubsko Pomorskiego udało się dojść do porozumienia z Fundacją Walta Disneya, która posiada prawa wydawnicze do książki na całym świecie - wyjaśniała tłumaczka, która dzisiaj pojawiła się w chojnickiej bibliotece na spotkaniu z najmłodszymi czytelnikami.
Bożena Ugowska, na co dzień pracownica Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, regionalistka, pisarka, tłumaczka języka kaszubskiego, do Chojnic zawitała w ramach Dni Kultury Kaszubsko-Pomorskiej. - Pierwszy raz mam przyjemność spotkać się z dziećmi z powiatu chojnickiego - przyznała już na wstępie. Młodym czytelnikom tłumaczka poświęciła dwie godziny. W pierwszej na spotkanie przybyli uczniowie podstawówek z Charzyków, Nieżychowic, Swornychgaci, Kłodawy i Ostrowitego, uczący się języka kaszubskiego.
Dlaczego warto uczyć się tego języka? - Żeby umieć się porozumieć, jak Kaszubi rozbiją się na twoim polu namiotowym - brzmiała jedna z odpowiedzi udzielona przez dzieci. Pani Bożena wychowała się w domu, w którym mówiło się po kaszubsku, stąd jej ogromny sentyment i zamiłowanie do tego języka. - Język kaszubski może się przydać w kulturze, z dziadkami można porozmawiać, słuchać radia, a potem zostać jednym z jego prezenterów, można pisać i tłumaczyć książki, zostać szkolną (nauczycielką - przypis red.) - wymieniała. - Nikt nie ma takich baśni i legend, jak Kaszubi - zauważyła. - Ja zajmuję się kaszubskim, bo po prostu go lubię. Tak samo, jak lubię bawić się słowem.
W tym roku mija 90. rocznica wydania "Kubusia Puchatka". Alan Milne książkę napisał dla swojego syna Krzysia. Zresztą tym imieniem obdarował jedną z postaci. Pierwowzorem Puchatka był najzwyklejszy pluszowy miś, podarek na pierwsze urodziny chłopca. Puchatek imię otrzymał po niedźwiedzicy, którą tata z synem regularnie odwiedzali w londyńskim zoo.
Reklama | Czytaj dalej »
B. Ugowska opowiada historię powstania książki Kubuś Puchatek
- Ponad 20 lat temu jeden z moich profesorów zasugerował mi, żebym przetłumaczyła tę książkę. Powiedział wtedy, że Kaszubi zasługują na dobrą literaturę dla dzieci, a "Kubuś Puchatek" w końcu należy do jej kanonu - przyznała regionalistka, która ma w planach przetłumaczenie także drugiej części przygód misia ze Stumilowego Lasu. - A później może "Mały Książę". Najważniejsze, żeby ktoś czytał te tłumaczone książki.
Dzisiaj w oddziale dla dzieci nie tylko można było wysłuchać po kaszubsku bajki o jednym z najpopularniejszych misiów na świecie. Uczniowie mieli sporo radości tworząc tło opowieści i wcielając się w nietuzinkowe postaci.
Kubuś Puchatek i miodowe drzewo
- Bardzo mi się podobały te zajęcia. Kaszubskiego uczę się drugi rok. Jak lepiej poznam ten język, to spróbuję przeczytać Kubusia po kaszubsku - powiedziała Aleksandra Knyba, uczennica klasy V SP w Ostrowitem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!