Agata Wiśniewska - 2016-12-23 16:16:54
O dronach, drogach i urzędniczych nosach
Ostatnia sesja Rady Gminy Chojnice to nie tylko uchwalony budżet na przyszły rok, ale i interpelacje radnych. Z tymi rajcy w świątecznym klimacie Wiejskiego Domu Kultury w Ogorzelinach występowali z lekka nieśmiało. - Postaram się krótko, bo sesja świąteczna... - mówił radny Robert Piesik, który koniec końców pytał najdłużej.
Sołtys Kłodawy w imieniu swoich mieszkańców upomniał się o odcinek drogi Kłodawa - Zbeniny. Ten jest w fatalnym stanie, a rodzice dowożący dzieci do szkoły pokonują go nawet cztery razy dziennie. Trasę szutrówką skracają sobie także kierowcy MZK. Właściciel, czyli Lasy Państwowe, remontował ponad pół kilometra drogi trzy lata temu. - D
zisiaj jest niemalże nieprzejezdna - alarmował
Robert Piesik pytając wójta, czy jest możliwe przejęcie drogi na rzecz gminy i wyremontowanie. -
Jeżeli jej nie zrobimy, trzeba będzie zamknąć drogę - mówił Piesik. Sołtys poinformował również, że przewoźnik z Karsina tańszy od MZK chętnie realizowałaby kursy w gminie, ale na drogę w takim stanie nie wjedzie. -
Może by wprowadzić go na jakieś linie skoro jest tańszy? - zasugerował włodarzowi podpierając się liczbami. Przejazd z Kłodawy do Chojnic autobusem MZK pasażera kosztuje 4,20 zł. Do tego doliczyć trzeba 3,29 zł za każdy wozokilometr jaki płaci spółce gmina. W skali roku to ponad milion złotych. Przejazd busem do centrum Chojnic to wydatek 3,10 zł, do szpitala 3,80.
Wójt Zbigniew Szczepański rozumie potrzebę remontu. Temat jak najszybciej zamierza poruszyć z nadleśniczym Antonim Tojzą. - My nie mamy aż takiego interesu, żeby przejmować drogę, ale LP są dobrym partnerem. (...) Może znajdą się środki, żeby tę drogę usprawnić - mówił wójt podsuwając kłodawianom jeszcze inne rozwiązanie - budżety sołeckie. - To że droga nie jest gminna, nie znaczy, że nie możecie jej wyremontować.
- Jeśli drogę uda się naprawić, to nie wiem czy mamy interes wpuszczać tam prywatnego przewoźnika. Ponad tysiąc kilometrów dziennie robią autobusy MZK na terenie gminy, gdzie mają też deficytowe linie. Nie możemy dawać dobrych kursów prywatnym przewoźnikom, a nieekonomicznych MZK - mówił Zbigniew Szczepański, nie odrzucając pomysłu zupełnie. - Można by podzielić gminę na połowę i podzielić przewoźników.
Radny Piesik korzystając z okazji zapytał także o seniorów. Konkretnie czy gmina nie będzie miała nic przeciwko, jeśli sołectwo postara się o środki na realizację programu dla osób 60 plus? - I pan i ja możemy spać spokojnie, mając takich pracowników jak Gminny Ośrodek Kultury. Oni buszują w internecie i szukają, gdzie o jakie środki można aplikować - odpowiedział wójt.
O urzędniczym faux pas w kontekście dróg poinformował Tadeusz Kujawski. Na odbiór techniczny inwestycji w Ogorzelinach nie zaproszono sołtysa. - Proszę na przyszłość dopilnować, żeby sołtysi byli powiadamiani, bo choć może na drogach się nie znają, to ich obecność jest jak najbardziej pożądana - apelował radny. Wójt przyznał, że dla gminy jest to nauczka. - Jeśli powiat nas zaprasza na odbiór, to trzeba sprawdzić czy jednostka samorządowa jest też zaproszona.
Jakością powietrza w okresie grzewczym martwi się Stefan Gruźliński. Może do walki z mieszkańcami palącymi czym popadnie wystawić specjalnego drona? - To co dron może wyczuć my też. Jeśli poczujecie paloną folię, plastik musicie nam to zgłaszać. Jest dziwna solidarność społeczna, że jeden na drugiego nic nie powie - powiedział wójt. Włodarz przypomniał, że od godz. 6 do 22 urzędnicy na podstawie specjalnego upoważnienia mogą sprawdzać czym pali się w piecu. - Moi urzędnicy są nawet lepsi niż dron - zapewnił Szczepański.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!