Agata Wiśniewska - 2017-01-05 15:07:55
Szukają żołnierzy Września '39
Obrońcy Chojnic spoczęli najprawdopodobniej przy płocie cmentarza parafialnego. Koszalińska firma georadar24 po raz drugi dokonywała w tym miejscu pomiarów. Ekipie towarzyszył archeolog Olaf Popkiewicz, współprowadzący telewizyjny program dokumentalny „Poszukiwacze Historii”.
List w sprawie ekshumacji i godnego pochówku żołnierzy września 1939 r. do Instytutu Pamięci Narodowej w połowie minionego roku skierowało biuro poselskie Aleksandra Mrówczyńskiego, po apelu Andrzeja Lorbieckiego pasjonata historii i współautora publikacji "Chojnice 1939". Instytut z kolei zainteresował tematem urząd miejski, który do współpracy zaprosił koszalińską firmę. - IPN do takich zadań ma tylko dwie ekipy - wyjaśnia wiceburmistrz Edward Pietrzyk.
- Metoda georadarowa polega na tym, iż georadar wysyła fale do głębokości w tym wypadku 9 m i bada zmianę struktury ziemi. Jeżeli znajduje się tam jakiś inny materiał, np. metal lub szczątki, pokazuje to i pokazuje również ingerencję, do którego miejsca do jakiej głębokości było kopane. Będziemy systematycznie krok po kroku, metr po metrze, sprawdzać ten obszar, który sobie wytyczyliśmy sznurkami - mówi Krzysztof Jędrzejczak z firmy dokonującej pomiaru. - Szukamy dołu na głębokości pomiędzy 2 a 4 metry. Wstępnie znaleźliśmy coś takiego. W tej chwili chcemy to potwierdzić. Kolega Olaf Popkiewicz ma wiertnie. Być może dzisiaj zrobimy jakiś próbny odwiert - dodaje pan Krzysztof.
Metoda georadarowa polega na tym, iż georadar wysyła fale do głębokości
Dzisiejsze poszukiwania zostały poszerzone o teren, na którym ostatnio leżały ścięte olchy. - Jest duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy tutaj te pochówki żołnierzy wrześniowych. Jeśli ekipa trafi na ślady obrońców Chojnic, wróci kontynuować badania już przy użyciu cięższego sprzętu i przy bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych.
Tak zwany odwiert próbny lub kopanie
Pracom przy hotelu Olimp przyglądali się urzędnicy: wiceburmistrz Edward Pietrzyk, miejska konserwator zabytków Marlena Pawlak i ogrodnik miejski Waldemar Spichalski. Nie zabrakło również sprawcy całego "zamieszania" Andrzeja Lorbieckiego.
- Były tutaj doły 2 x 14. Składano tych żołnierzy z oporządzeniem bez broni - wiceburmistrz powoływał się na relację Stanisława Masberga, chojniczanina, który w 1939 roku dokonywał pochówków żołnierzy, wtajemniczając w temat Olafa Popkiewicza. Andrzej Lorbiecki z czasów dzieciństwa pamięta zapadliska na przeszukiwanym terenie. - Bawiliśmy się tutaj we wojsko. Jakiś gość do nas podszedł i powiedział: chłopaki idźcie stąd, tu leżą trupy.
O tym mówiono przez lata. Leżą, nie leżą i tym podobne...
Archeolog Olaf Popkiewicz (po prawej) z dużym zainteresowaniem słuchał co do powiedzenia w sprawie mają chojniczanie. Na zdjęciu wraz z Andrzejem Lorbieckim.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
19 komentarzy
ludzie przyzwoici.
Bedziesz silny
Gdanska 15B
Zapraszam...
Gadasz jak pierdzielony esbek, który już wcześniej zablokował ich ekshumację.
Tak, ludzie zapalali tam świeczki, lecz z tego co mi wiadomo ludzie związani z pobliskim hotelem je zabierali, by nie psuć widoku gościom..
Tak, pan z papierosem to Olaf Popkiewicz, archeolog z uprawnieniami do ekshumacji, jeden z kilku akredytowanych przez IPN.
kotek, przypominam ci o lekach. Skończ z wódką i zacznij brać te psychotropy, bo szajba ci odbija marianku.
Przypomina mi pewnego poszukiwacza z serialu dokumentalnego emitowanego na kanale "Polsat-2" czy to on, czy tylko zwykłe podobieństwo! W programach był z nim jeszcze jeden z długą brodą.
zamknij ryja i tyle albo ja ci go zamkne !!!
Do dziś my Polacy nie wiemy którzy Polacy wtedy za nas Polaków stracili swoje życie.
zapalił chociaż raz świeczkę za tych pierwszych poległych za Polskę?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!