WSA oddalił skargę miasta ws. radnego Łęgowskiego
Rada miejska najpierw nie poddała się decyzji wojewody o wygaszeniu mandatu Marcina Łęgowskiego, który swoją działalność prowadził na miejskim mieniu, czego nie wolno robić radnemu. Decyzję zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, ale ten skargę oddalił. Podobnie było z przewodniczącym rady Mirosławem Janowskim. W tym przypadku rada poszła dalej, bo aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wojewoda zarządzeniem zastępczym wygasił mandat radnego Marcina Łęgowskiego w sierpniu ubiegłego roku z powodu naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności. Rozchodzi się o kiosk, który stoi na miejskim gruncie. Prawnicy wojewody uznali, że to wbrew art. 24 f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. Innego zdania byli ratuszowi prawnicy, wskazując, że radny z komitetu wyborczego burmistrza nie zawarł umowy bezpośrednio z samorządem, ale wspólnotą mieszkaniową. W tej jednak udziały ma miejska spółka - Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Jednak argumenty podniesione w skardze WSA uznał za bezzasadne. Gdański sąd podkreślił, że "zakaz prowadzenia przez radnego działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, ma charakter bezwzględny i nie pozwala na miarkowanie jego intensywności czy też zasadności. (...) zakaz ten ma charakter antykorupcyjny i służy wyeliminowaniu sytuacji, gdy radny przez wykorzystywanie swojej funkcji uzyskiwałby nieuprawnione korzyści dla siebie lub bliskich. Z drugiej strony, przepis ten pełni istotną rolę w kształtowaniu pożądanej postawy społecznej, w której służba dla lokalnej społeczności samorządowej powinna być pozbawiona niebezpieczeństwa faworyzowania interesu indywidualnego, prywatnego w sytuacji, gdy z pierwszeństwa powinien korzystać interes ogółu".
Reklama | Czytaj dalej »
Sprawy dwóch radnych z komitetu wyborczego burmistrza prowadzących działalności z wykorzystaniem mienia miejskiego ujrzały swoje światło za sprawą Projektu Chojnicka Samorządność. Radni Mariusz Brunka i Marzenna Osowicka z opozycyjnego stowarzyszenia najpierw zaproponowali radzie, by ta sama wygasiła dwa mandaty. Po odmowie sprawa trafiła do wojewody, który przychylił się do podniesionej argumentacji. - Intencje z naszej strony na pewno nie były wrogie wobec jakichkolwiek poszczególnych osób, natomiast orzeczenia, które zapadły są jednoznaczne. Będziemy mieli wybory uzupełniające i odkładanie w czasie jest zupełnie bezsensowne - uważa Brunka.
Radny, który jest prawnikiem, ma nadzieję, żeby te chociaż nie zostały rozpisane w dwóch terminach. Sprawa Łęgowskiego trwała dłużej niż Janowskiego, bo były wątpliwości co do właścicieli działki. Wyrok zapadł na początku lutego, jednak na ostatniej sesji 20. sprawy oddalenia skargi ws. Marcina Łęgowskiego nie poruszano. Uzasadnienie wyroku jest już dostępne na stronie WSA, więc na marcowej sesji radni zapewne zdecydują co dalej. Ale skoro ws. Mirosława Janowskiego wybrali ścieżkę kasacji, to pewnie będą konsekwentni. Jak sprawdziliśmy, do Naczelnego Sądu Administracyjnego kasacja ws. Mirosława Janowskiego jeszcze do dzisiejszego dnia nie dotarła. Na razie skarga jest w gdańskim WSA. Za jej wniesieniem 15 radnych opowiedziało się 23 stycznia.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (17)
- Komentarze Facebook (...)
17 komentarzy
To tych piętnastu, jest za korupcją no na to wychodzi.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!