Nowoczesny dworzec czy skansen?!
Zaniepokojony burmistrz stawia pytanie. Bo w chwili, gdy miasto szykuje się do przebudowy dworca, jak grom z jasnego nieba spada wieść, że cały teren ochroną obejmie konserwator zabytków, co może znacznie pokrzyżować plany. Z kolei na inną dużą inwestycję związaną z kanalizacją deszczową może być znacznie mniej pieniędzy, niż przewidywano.
O przejęciu dworca przez miasto mówi się od kilku lat. Zlecano wiele koncepcji, łącznie z wyburzeniem budynków mieszkalnych. - Nagle koledzy z PLK dzwonią, że jest narysowana kreska, że cały obszar Nad Dworcem 10, 12, wszystko do rejestru zabytków. Ja przeżyłem ciężkie chwile, bo przecież my wykupiliśmy te budynki. I teraz co? - relacjonuje burmistrz Arseniusz Finster. Przypomina, że poprzednik aktualnego wojewódzkiego konserwatora zabytków wydał opinię zezwalającą na wyburzenie. Ratusz uruchomił odszkodowania dla rodzin, które co prawda mogą mieszkać do końca roku w dwóch przydworcowych kamienicach, ale część z nich już znalazła nowe lokum wobec propozycji miasta.
Reklama | Czytaj dalej »
- Nagle koledzy z PLK dzwonią...
Postępowanie wszczęte przez konserwatora zabytków trwa, a po reakcji miasta dwa budynki mieszkalne z rejestru miały zniknąć. O ile już na początku było wiadomo, że budynek główny dworca czy stara noclegownia będą pod opieką konserwatora, to teraz może się okazać, że cała powierzchnia. A to już duża przeszkoda, gdy w planie jest nowy tunel i przebudowa peronów. - Czy chcemy mieć nowoczesny węzeł czy skansen? - zapytuje poirytowany burmistrz Chojnic, przy czym zaznacza: - Nie ma konfliktu z konserwatorem. Nie ma ścieżki wojennej.
Polskie Linie Kolejowe, które są partnerem miasta w budowie transportowego węzła, mają doświadczenie w modernizacji obiektów zabytkowych. Wiąże się to po prostu z obostrzeniami i ścisłymi wytycznymi fachowców od zabytków.
Nie po myśli burmistrza jest także kolejny konkurs, tym razem na deszczówki. Na całe województwo przypadła kwota 119 mln zł. Zainteresowane samorządy złożyły wnioski wartości 231 mln zł, największy z nich Chojnice z Człuchowem na bagatela 69 mln zł (w tym Człuchów jedynie 7 mln zł). - Przeszło połowę tego co jest my chcielibyśmy dostać. To będzie raczej ciężko - wzdycha burmistrz i dodaje, że mimo tego będzie walczył. W budżecie miasta wpisano skromny, bo 15-procentowy wkład własny miasta, licząc na duże unijne pieniądze. - Miasto może nawet sfinansować 30 % wkład własny, ale to będzie ograniczało nasze możliwości inwestycyjne w innych obszarach, np. kosztem dróg - odpowiada burmistrz Finster.
- Miasto może nawet sfinansować 30 %...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (16)
- Komentarze Facebook (...)
16 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!