Jedni uważają, że to sympatyczne. Inni, że to po prostu obciach. Ty też to robisz?
Polacy lubią klaskać. Zwłaszcza po wylądowaniu. Takie zachowanie to przede wszystkim właśnie polska domena, która pojawiała się w latach 90-tych i osiągnęła swoje apogeum jakiś czas temu. Obecnie skala zjawiska oklaskiwania pilota i jego załogi nieco zmalała, jednak wciąż istnieje. I budzi tyle samo sympatii, co niesmaku. Klaskać zatem, czy nie klaskać?
Polacy klaskają, inni się dziwią
Oklaski dla pilota to domena naszych rodaków. Gdy nagradzamy pilota głośnym aplauzem za bezpieczne wylądowanie, współpasażerowie nie będący Polakami nieco się dziwią temu zjawisku, choć są i tacy, którzy dobrze je znają i identyfikują właśnie z nami. Jak się jednak okazuje, żywiołowi Włosi także nagradzają silnymi emocjami moment bezpiecznego lądowania. Nie ograniczają się tym samym jedynie do oklasków, i zdarza im się także zaintonować czasem jakąś piosenkę. Z kolei Ukraińcy oklaskują czasem moment startu, co wydaje się całkiem logiczne, bo to podobno ten manewr jest trudniejszy do wykonania, a nie lądowanie.
Brawa to nic innego, jak publiczne wyrażenie aprobaty. Doceniamy pilota i jego wysiłek, jaki włożył w bezpieczne dostarczenie nas do celu naszej podróży. Co ciekawe kierowców autokarów, czy maszynistów w pociągu już tak nie nagradzamy. A przecież zadanie do wykonania było podobne.
Co na to savoir-vivre?
Oklaskiwanie pilota nieco straciło na intensywności wraz z popularyzacją lotów i ich dostępnością dla coraz większej grupy podróżujących Polaków. Jednak zapewne większość z nas nadal ma do czynienia z brawami po wylądowaniu. Klaskać zatem, czy nie?
Znawcy etykiety jasno wskazują, że oklaskiwanie pilota, który wykonał manewr stanowiący dla niego tzw. chleb powszedni, to raczej zachowanie zaliczane do faux pas. Piloci oraz pozostała załoga samolotu to profesjonaliści. Po prostu doskonale wykonują swoją pracę. Inaczej jednak wygląda sprawa lądowania w trudnych warunkach lub w sytuacji awarii podwozia. Tutaj pilotowi nalezą się nie tylko brawa, ale wręcz owacje na stojąco.
Często jednak załoga samolotu (sam pilot nie słyszy braw pasażerów) traktuje oklaski po prostu jako całkiem miły przejaw sympatii i uznania.
Poza tym warto tutaj dodać, że z pewnością zachowaniem zgodnym z zasadami savoir vivre będzie dotarcie na lotnisko własnym samochodem i pozostawienie go na wygodnym, bezpiecznym parkingu. Zarezerwuj sobie taką możliwość na http://modlinparking.pl/
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!