Ponad 3 miliony na modernizację stadionu
Mimo burzliwej dyskusji na wczorajszej (28.04) sesji rady miasta zdecydowana większość rajców opowiedziała się za przeznaczeniem 3 mln 150 tys. zł na przebudowę stadionu miejskiego, na którym gra pierwszoligowa Chojniczanka. Drużyna walczy o awans do ekstraklasy a modernizacja obiektu jest niezbędna do otrzymania przez klub licencji. O to, żeby przekazać pieniądze Chojniczance, ale w formie kredytu wnioskował Projekt Chojnicka Samorządność. - Skończmy z życzeniowym myśleniem, jest sukces dajcie pieniądze. Potrzebny jest nam partner dojrzały - argumentował Mariusz Brunka zwracając także uwagę na potrzebę zawiązania spółki, w której miasto miałoby tzw. złotą akcję i możliwość kontrolowania podmiotu.
Dyskusję na temat zmian w projekcie tegorocznego budżetu, zwiększenia autopoprawką środków na przebudowę miejskiego stadionu z 150 tys. zł do bagatela 3 mln 150 tys. zł, rozpoczął burmistrz Arseniusz Finster. - Twierdzenie, że miasto utrzymuje Chojniczankę, nic bardziej mylnego. Członkowie zarządu Chojniczanki będący też sponsorami przekazują więcej środków na drużynę seniorską niż miasto Chojnice - mówił włodarz. Zdaniem Arseniusza Finstera klub nie ma możliwości finansowania inwestycji i nie taka jego rola. - Nigdy nie mówiliśmy, nie było takiego porozumienia, że jak awansujecie do ekstraklasy to sfinansujecie prace modernizacyjne stadionu. Klub w przypadku awansu będzie się przekształcał w spółkę akcyjną. Tutaj wszystkie kwestie przyszłościowe są otwarte, również naszego uczestnictwa w tej spółce. W pierwszej fazie tych rzeczy, które musimy wykonać na raz i szybko uważam, że my powinniśmy skupić się na modernizacji stadionu jako właściciele, natomiast klub powinien skupić się na organizowaniu struktury spółki i przygotowaniu zespołu do występów w ekstraklasie. Modernizacja ma objąć m.in. zadaszenie 400 miejsc, stworzenie centrum prasowego, przebudowę parkingu, wykonanie podgrzewanej murawy - to wzbudza najwięcej kontrowersji. Burmistrz skłania się ku najdroższemu rozwiązaniu, grzaniu elektrycznemu. W autopoprawce do budżetu ujęto na ten cel 1,5 mln zł, choć jak wynika z miejskich opracowań montaż instalacji to koszt rzędu 2,3 mln zł, a roczny koszt eksploatacji ok. 170 tys. zł.
Reklama | Czytaj dalej »
Największe kontrowersje wywołuje podgrzewana murawa. Dlaczego tak a nie inaczej....
- Już dzisiaj mogę powiedzieć, że 3 mln 150 tys. zł na pełen zakres tych czterech rzeczy, które chcemy zrobić nie będzie kwotą wystarczającą. Ja będę musiał jeszcze szukać środków z oszczędności przetargowych - oświadczył Finster. Warunki dla klubu mają się też poprawić w budynku przy ul. Mickiewicza. Dwa pomieszczenia zwolni referat kultury i sportu, który zakotwiczy po sąsiedzku w budynku ChTBS-u.
Na prośbę rajców na sesji zagościli przedstawiciele klubu. Chojniczankę reprezentował prezes Jarosław Klauzo i Przemysław Gliszczyński członek zarządu. - Dla nas jako zarządu sytuacja organizacyjna jest bardzo dyskomfortowa. Mam na myśli ten aspekt, że my nie wiemy naprawdę co się wydarzy, mówimy o tym co może się wydarzyć i może być najważniejszym osiągnięciem tego klubu i tego miasta. (...) Do 2 maja musimy złożyć dokumenty licencyjne na grę w ekstraklasie - zaznaczył prezes Chojniczanki. Niezależnie od wyników sportowych 6 maja klub zawiąże spółkę akcyjną, której akcjonariuszami zostaną członkowie zarządu. - W przypadku braku awansu będziemy te spółkę rozwiązywać, dlatego nie chcemy w nią wciągać wielu podmiotów, wielu sponsorów - informował Klauzo. Jeśli w najbliższych meczach na boisku klubowi się nie powiedzie Chojniczanka nie oczekuje od miasta zainstalowania podgrzewanej murawy, choć jak powiedział prezes ta i tak najprawdopodobniej za kilka lat będzie wymagana w pierwszej lidze. - Ta drużyna, ci ludzie w klubie zrobią wszystko, żeby ten awans był. (...) Chcielibyśmy, żeby Chojniczanka to było coś, co łączy wszystkich - mówił prezes.
Dziękujemy za to zaproszenie, wyróżnienie, że możemy przedstawić sytuację w klubie
Mariusz Brunka prosił, aby w dyskusji o pieniądzach publicznych wyzbyć się emocji. - Nie znajdziemy w Chojnicach osoby, która źle by życzyła klubowi, także wśród opozycji - podkreślił jej lider. Przydzielając kolejne środki na modernizację stadionu nie wolno jednak zapominać, o tym jak wygląda współpraca Chojniczanki z miastem. Tutaj Brunka przypomniał pracę komisji rewizyjnej i jej prośbę, aby w miarę możliwości klub uzgadniał mecze w takich terminach, aby nie trzeba było korzystać z oświetlenia. Ta pozostała bez oficjalnej odpowiedzi.
Bez sensu nie będziemy murawy ogrzewać, ale przecież komisja zwracała uwagę, że
Zdaniem PChS-u wraz z kolejnymi stopniami awansu na murawie, klub powinien wykazać się odpowiedzialnością i samodzielnością finansową. - Mamy świadomość wszelkich uwarunkowań, mamy świadomość, że Chojniczanka jest na tej drodze, która zakładałaby swoistą komercjalizację klubu, pójście w stronę daleko idącej profesjonalizacji, większej odpowiedzialności, przede wszystkim za koszty. To należy do podstawowych wyznaczników, które powinny stać u podstaw podjęcia przez nas dzisiaj tej decyzji - podnosił rajca. Brunka zauważył także, że chojniczanie nigdy nie dali przyzwolenia na tak daleko idące wsparcie dla klubu. - Nigdy nie dostaliśmy zgody na modernizację stadionu, który służy de facto jednemu podmiotowi, ani w formie referendum, ani w formie konsultacji.
Opozycja widziałaby komercjalizację Chojniczanki następująco: po pierwsze należy stworzyć nowy podmiot w postaci spółki akcyjnej, w której miastu należałoby się złota akcja czyli określone przywileje, w tym kontroli wydatkowanych środków. Po drugie o sposobie podgrzewania murawy powinien zdecydować najbardziej zainteresowany, czyli klub a nie radni. - Dlatego uważam, że rozwiązanie w budżecie, w którym my po prostu uchwalamy kolejne pieniądze i przeprowadzamy te inwestycje nie jest najlepszym rozwiązaniem. Proponuję, aby zastąpić ten dzisiejszy punkt tym, abyśmy udzieli kredytu Chojniczance, krótkotrwały, zabezpieczony, chociażby kartami zawodniczymi na dzisiaj wycenianymi na 3,6 mln zł. Odpowiedzialność będzie po stronie klubu, a ten który go daje będzie mógł oczywiście umorzyć, przecież miasto ma takie możliwości. Ale nie taka sytuacja, mam takie potrzeby zrób mi i już.(...) Jeśli stawiamy na Chojniczankę w kwestii promocji to jest nam potrzebny partner dojrzały, taki który bierze odpowiedzialność za swoje decyzje - swą wypowiedź Brunka zakończył wnioskiem o zdjęcie z obrad punktu mówiącego o bezpośrednim zaangażowania miasta, ewentualnie zamianie go na kredyt dla spółki pod warunkiem, że ta przydzieli samorządowi złotą akcję.
Zdaniem Andrzeja Gąsiorowskiego wobec niewiadomej awansu klubu, jako miasto nie powinniśmy się spieszyć, żeby wchodzić w spółkę. - Na to zawsze jest czas (...). Jeśli chodzi o kredyt pomysł jest dobry jeśli jest podmiot po drugiej stronie. Na dzień dzisiejszy tego podmiotu nie ma - mówił przewodniczący komisji budżetu. Korzystając z obecności władz klubu radny dopytywał m.in. o ilość sponsorów Chojniczanki, korzyści i trudności jakich klub spodziewa się po awansie. Maria Błoniarz-Górna zauważyła zaś, że ze stadionu korzystają wszystkie szkoły miejskie. - Pan Mariusz podobnie jak przy in vitro jest za, ale i przeciw. Pytanie na ile pan jest za, a na ile przeciw? - skierował pytanie do kolegi z rady Marek Szank. Zdaniem rajcy zadaniem rady jest dać możliwość spełnienia marzenia klubowi o ekstraklasie, bo za miesiąc może być za późno. - Albo ten zarząd ci działacze budują nowy stadion, pozyskują do tego sponsora, albo my wszyscy wspólnie mieszkańcy podejmujemy decyzję, że chcemy mieć zmodernizowany obiekt, który będzie tańszym przedsięwzięciem jak wybudowanie nowego i umożliwi nam zrealizowanie tego, co sobie wcześniej założyliśmy.
O koszty docelowe ogrzewania stadionu dopytywał Marek Bona, który na szybko wyliczył, że same inwestycje pochłoną 5 mln zł. - Stadion jest wyeksploatowany, mały, w centrum miasta. Wydaje się zasadne podjąć prace nad wybudowaniem stadionu na obrzeżach miasta. (...) Nie wyobrażam sobie przyjazdu kibiców Legii Warszawa w ilości jednego pociągu i wejścia na stadion w centrum miasta. W przypadku zadymy takiej jak z Dortmundem, kto poniesie koszty? - pytał Bona.
Mówiliśmy o stadionie ogólnie. Ja chciałbym się odnieść do szczegółów, które poruszył pan burmistrz
- Klub należy do stowarzyszenia, a nie do miasta, więc nie jest tak, że wszystko trafia do jednego garnka. Stowarzyszeń w Chojnicach jest więcej, to odpowiedzialna rzecz komu daje się pieniądze - ripostował Mariusz Brunka. Zdaniem członka PChS decyzja o przekazaniu środków nie powinna zapadać pod presją czasu: - Za chwilę zrobimy spółkę, za chwilę musimy złożyć papiery. Strategicznie do tego powinniśmy już podejść znacznie wcześniej.
Zdaniem Marka Szanka opozycja nie powinna mieć wątpliwości czy pomóc i zaufać Chojniczance. - Ten klub w przeciągu 10 lat wykonał tytaniczną pracę - argumentował Szank. - Tak jak zajmowaliśmy się oświetleniem i infrastrukturą techniczną na basenie, tak będziemy się zajmować murawą. To jest nasza własność basen, stadion, infrastruktura sportowa, a to kto się tym zajmuje to inna sprawa. My jesteśmy zobligowani, żeby stadion czy basen zmodernizować.
Wypowiedzi członka opozycji nie pozostały bez odzewu burmistrza. Arseniusz Finster mówił, że nie może zapytać mieszkańców w referendum o wsprarciu Chojniczanki, ale to pośrednio mogą uczynić rajcy rozmawiając z chojniczanami. - My na razie wydaliśmy na stadion chojnicki 20 mln zł, z czego 6 mln zł mamy dotacji. (...) Jak będą środki unijne i możliwości to można budować nowy stadion, ale na razie uważam, że nie. Mój klub na pewno nie zaaprobuje ścieżki kredytu dla Chojniczanki, dla klubu to byłoby samobójstwo w tej sytuacji jakiej są a karty zawodnicze, nie mogą być zabezpieczeniem kredytu, to nie jest ta ścieżka.
Jarosław Klauzo poinformował, że do jednej złotówki danej przez miasto klub dokłada siedem. Wśród sponsorów Chojniczanki jest 30 firm, które zatrudniają 70 proc. mieszkańców Chojnic. - Zrobię najtańsze referendum. Ile mam panu przynieść podpisów? - poirytowany wyraźnie prezes pytał Brunkę. - Czy wy nie możecie sobie wyobrazić, że my to robimy dla idei nie biznesu? Spółka którą poprowadzimy będzie działała non profit - dodał Klauzo. Klub pewnie kiedyś spadnie w rozgrywkach, ale póki co robi wszystko, żeby przynieść chlubę miastu.
Nie przewidzieliśmy, nie jestem jasnowidzem, może ten pan z Człuchowa by nam w tym pomógł
- Ja odnoszę wrażenie, że pan ma do nas pretensje. A to jest normalna dyskusja, która powinna się odbyć i odbyła - wytknął prezesowi radny Bona.
Kropkę nad "i" w dyskusji postawił burmistrz. - Za tę robotę, którą oni wykonali proponowanie kredytu jest nie fair. Fajnie gdyby opozycja wstrzymała się od głosu. Ja wierzę w ten awans. Państwo uczestniczycie w historycznej decyzji - powiedział Arseniusz Finster.
Przed głosowaniem nad uchwałą klub burmistrza poprosił o 10 minut przerwy. Wniosek zgłoszony przez klub PChS poparła jedynie Marzenna Oswocika, przy 17 głosach sprzeciwu. Za zwiększeniem nakładów na modernizację stadionu opowiedziało się 17 radnych, wstrzymało się dwóch: Marzena Osowicka (PChS) i Joanna Warczak (PO). Mariusz Brunka jeszcze w trakcie dyskusji opuścił salę obrad, tym samym nie brał udziału w głosowaniach.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (32)
- Komentarze Facebook (...)
32 komentarzy
Co do kasy na sport to powinna być rozdysponowywana bardziej sprawiedliwie. Mamy w mieście przynajmniej kilka dziecin, klubów sportowych i przynajmniej kilkunastu sportowców, którzy nie dostali ułamka kwoty, jaką per capita dostają piłkarze chojniczanki, a swoimi sukcesami przynosili chlubę miastu od wielu lat. Na koniec dostawali uścisk dłoni burmistrza i jakieś nędzne, czasem jednorazowe, stypendia.
Piłka to obecnie bardziej biznes niż sport i widzi to chyba każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek. Biznes, na którym zarabia pzpn, sponsorzy, kluby i piłkarze, a tracą podatnicy.
Ten szmal bardziej przysłużyłby się w postaci inwestycji w infrastrukturę, która służy - zależnie od lokalizacji - większym grupom obywateli czy nawet wszystkim mieszkańcom.
Komu służy piłka? Czym jest kilkuset kibiców na stadionie (w tym przyjezdnych) w stosunku do kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców? Kto jest ważniejszy? Przyjemność kilkuset czy realne potrzeby tysięcy?
Hipotetycznie... Czy Pan Klauzo zamierza prosić swoich sponsorów, aby pod groźbą zwolnienia czy innego siłowego rozwiązania przymuszali swoich pracowników do składania takich podpisów? Bo nie wierzę, że ludzie pracujący w pocie czoła na swoją najniższą krajową entuzjastycznie przyklasną na kolejną fanaberię władzy i pana Klauzo z jego "zarządem".
Kolejne kwestia. Rozumiem, że radni nie mają wiedzy i doświadczenia w przedmiocie zakładania i zarządzania spółkami prawa handlowego, dlatego wyjaśnię to możliwie prosto. Tworząc spółkę otrzymuje się udziały w ilości odpowiadającej wniesionym wkładom. Wkład może być pieniężny lub niepieniężny, ale jego wniesienie następuje w chwili tworzenia podmiotu. Zatem obecnie przeznaczane na kolejny remont stadionu środki nie będą mogły stanowić takiego wkładu. Czyli już teraz widzimy, że prawdopodobnym zamiarem Burmistrza i pana Klauzo jest, aby miasto wchodząc do spółki położyło później na stół kolejne miliony lub np. akt własności stadionu (który obecnie jest miejski). Żadnego znaczenia nie będą (bo nie jest to możliwe technicznie) miały nakłady poniesione wcześniej.
Mając powyższe na względzie stwierdzić należy, że dla miasta najbardziej uczciwym i ekonomicznym rozwiązaniem byłoby właśnie utworzenie spółki wraz ze stowarzyszeniem i sponsorami już teraz!
Myli się radny Gąsiorowski mówiąc, że "po drugiej stronie nie ma podmiotu". Czego prezesem zatem jest Pan Klauzo? Stowarzyszenie będące właścicielem klubu nie jest, zdaniem Gąsiorowskiego, podmiotem? Przecież posiada odrębną osobowość prawną! :-)
Dlaczego posiedzeniu Rady przewodniczy skompromitowany pan Janowski,którego mandat został wygaszony? Ludzie bez honoru.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!