Across the Universe
Szalone lata ’60, dzieci kwiaty oraz muzyka The Beatles są bohaterami filmu "Across the Universe" Julie Taymor. Formuła musicalu, tak uwielbiana przez Amerykanów, w naszym kraju nie ma zbyt wielu zwolenników. Jednak fakt, iż Julie Taylor posłużyła się muzyką The Beatles gwarantuje, że nie grozi nam oglądanie filmu z wątpliwej jakości fabułą, okraszoną sztampowymi i skomponowanymi na siłę utworami.
Muzyka The Beatles jest w centrum, stanowi bazę wyjściową do wszystkiego, co w tym filmie zobaczymy i usłyszymy. Całość jest inspirowana twórczością ”czwórki z Liverpoolu”, począwszy od tytułu filmu po imiona bohaterów. Imiona wielu z nich miały swoje pierwowzory w piosenkach Beatlesów(Jude, Lucy, Sadie, Prudence, Dr Robert, Mr. Kite).
Reklama | Czytaj dalej »
"Across the Universe" opowiada historię Jude'a, młodego mieszkańca Liverpoolu, który wyrusza do Ameryki, by spotkać się ze swoim ojcem. Na miejscu poznaje studentów Uniwersytetu Columbia i znajduje się w centrum ruchów pacyfistycznych oraz rewolucji kulturalnej dzieci kwiatów. Na swojej drodze spotyka Lucy, dziewczynę która straciła ukochanego w Wietnamie, silnie zaangażowaną w ruchy antywojenne. Dalsze losy kierują Jude’a i jego przyjaciół do Nowego Jorku, gdzie oddają się pasjom artystycznym, działają na rzecz przerwania wojny w Wietnamie, zostają porwani przez wszędobylski nurt wolności i psychodelii.
Utwory Beatlesów opowiadają historię z chronologią kierującą się rzeczywistym czasem ich powstania. Poczynając od lekkich utworów ilustrujących beztroskie życie Jude’a w Liverpoolu, kiedy to wyśpiewuje do ucha dziewczyny "All My Loving". Stopniowo wraz z rozwojem filmu, kolejne utwory nabierają znaczenia, ich wymowa nabiera siły. Ewoluują, tak jak rozwijała się twórczość Beatlesów.
"Across the Universe" poza wspaniałą muzyką oferuje także prawdziwą ucztę dla oczu. Obrazy płynące z ekranu zachwycają formą i pomysłem podania. Rewelacyjna scena poboru do wojska, żołnierze dźwigający na swych barkach dumę narodową pod postacią Statuy Wolności, czy w końcu krwisto czerwone truskawki, zamieniające się w bomby spadające na Wietnam.
Klimat psychodelii lat ’60 jest obecny na każdym kroku. Julie Taymor doskonale oddała tamte czasy. Taymor jest specjalistką od adaptacji i czerpania z twórczości wielkich tego świata. Zasłynęła przekładem na sztukę filmową tragedii Szekspira(”Tytus Andronikus”) oraz filmem ”Frida”, tak przesiąkniętego barwami, jak obrazy Fridy Kahlo, o której film opowiada. Muzyka Beatlesów, w rękach Taymor, zachowuje się jak plastelina. Reżyserka zdecydowała się na nowatorskie potraktowanie piosenek i zaryzykowała aranżacje odbiegające od oryginału. Ryzyko opłaciło się, bo dzięki temu film nabiera świeżości, a co za tym idzie, jest uniwersalny w swej wymowie. Bo równie dobrze mógłby odwoływać się do wojny toczącej się obecnie w Iraku.
Ciekawostką jest udział w filmie Joe Cockera, ucharakteryzowany na włóczęgę brawurowo wykonuje "Come Together". Możemy również zobaczyć Bono w roli Dr Robert, który zabiera bohaterów, w podróż swoim zaczarowanym autobusem.
"Across the Universe" to przede wszystkim film o miłości w gorących latach’60. Wiernie oddający klimat tamtych lat, a ponad to głęboko osadzony w historycznych realiach. Jest to wspaniała podróż w czasie: dla starszych- powrót do młodości, dla młodych- prawdziwa lekcja historii okraszona doskonałą muzyką.
Reżyseria: Julie Taymor
Scenariusz: Dick Clement
Obsada: Jim Sturgess, Evan Rachel Wood, Joe Anderson
Film do recenzji udostępniła wypożyczalnia Video OKO mieszcząca się przy ulicy Młodzieżowej 35 (Blaszak).
Otwarta w godzinach:
-pon-pt 12.00 - 20.00
-sobota 12.00 - 21.00
-niedziela i święta 13.00 - 19.00
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!