Chojnice bez punktu krwiodawstwa?
Szpital kończy umowę z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa w Słupsku. Z naszego miasta trafia tam aż 1/3 krwi. O decyzji dyrekcja szpitala poinformowała radę powiatu, czym zdumieni są w Słupsku. Nową lokalizację proponuje burmistrz Chojnic.
Wszystko zaczęło się od sesji Rady Powiatu Chojnickiego i pytania o przyszłość chojnickiej stacji postawionego przez Marka Szmaglinskiego. Dyrektor Leszek Bonna zapowiedział, że wkrótce kończy się umowa z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa im. Jana Pawła II w Słupsku i będzie to ostatnia umowa na najem pomieszczeń, bo tych szpital bardzo potrzebuje. Szef placówki podkreślał, że krew jest najcenniejszym lekiem, ale bardzo dużo kosztuje. - Z RCKiK w Słupsku szpital najnormalniej w świecie kupuje krew za grube pieniądze. Ostatnia faktura to 72 tys. zł za miesiąc - poinformował rajców. Bonna pokusił się nawet o wyliczenie, że budżet słupskiego centrum to kilka milionów właśnie z przetwarzania i sprzedaży preparatów krwiopochodnych. - Nie otrzymujemy krwi za darmo. Uwierzcie mi.
Reklama | Czytaj dalej »
- Z RCKiK szpital najnormalniej w świecie kupuje krew...
Leszek Bonna stwierdził na forum rady, że już 2,5 roku temu przy podpisywaniu 3-letniej umowy uprzedzał dyrekcję RCKiK, że być może jest ona ostatnia, bo szpital będzie potrzebował pomieszczeń. I radził radnemu Szmaglinskiemu skierować zapytanie do dyrektora słupskiego Centrum Krwiodawstwa, co zrobił by zachować terenowy punkt krwiodawstwa w Chojnicach? Dyrektor szpitala sam z siebie zdjął odpowiedzialność za zaistniałą sytuację i ubolewał, że dyrektor Ryszard Jaguś nie skontaktował się z nim w celu umówienia problemu.
Miejsca dla krwiodawców zabraknie, bo lecznica przystępuje do rozbudowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z dotacji unijnej. W dotychczasowym miejscu pomoc będzie udzielana tylko tzw. przypadkom ostrym. - Szpital nie jest z gumy i nie mamy wolnych miejsc, aby urządzić planową izbę przyjęć - dyrektor chojnickiego szpitala rozkładał ręce na ubiegłotygodniowej sesji.
Takim postawieniem sprawy zdumiona jest dyrekcja RCKiK w Słupsku. - Z naszego punktu widzenia nie było żadnej mowy o tym, że najem się skończy. Dyrektor mógł napisać do nas pismo, uprzedzić. Nie było czegoś takiego. Nie było żadnych rozmów. Tylko wykorzystuje fakt, że umowa się kończy - dementuje zastępca dyrektora ds. medycznych lek. Jerzy Barlog. Do Słupska dotarły już za to słuchy o publicznym wystąpieniu dyrektora w powyższej sprawie. - Równocześnie dyrektor szpitala sprawę postawił na sesji powiatu. Nie widzę prawidłowości, by odgórnie powiadomić, a potem co? Chyba już tylko eksmitować, bo innego wyjścia nie ma. Nie wiem tylko, jak lokalne środowisko zareaguje...
Chojnice są jednym z dwóch terenowych oddziałów RCKiK. - Ok. 35 % poboru to Chojnice, 25 - 30 % Lębork, reszta Słupsk łącznie z akcjami wyjazdowymi. Więc, jeśli chodzi o Chojnice, to duża ilość. W piątki potrafi być po 60, 70 osób - Jerzy Barlog przytacza kilka danych.
Nasza dziennikarka pyta o inną lokalizację, bo taki pomysł na ratowanie punktu w Chojnicach zgłosił burmistrz. - Przecież ta przy szpitalu jest jak najbardziej prawidłowa. Można wynająć inne pomieszczenie. Ale takiego tak szybko nie znajdziemy, bo to jest obwarowane bardzo surowymi warunkami higienicznymi i epidemiologicznymi, łącznie ze zgodą Ministerstwa Zdrowia - wyjaśnia zastępca dyrektora słupskiego Centrum Krwiodawstwa. - Nie sądzę, żeby szpital nie mógł funkcjonować bez tych paru pomieszczeń - dodaje.
Jako lekarz podkreśla, że zapotrzebowanie na krew jest ciągłe. - Nasze potrzeby zaspokajamy. Nie ma mowy, żeby nasz teren nie dostał swojej krwi. To jest system naczyń połączonych, z którego wszyscy korzystają.
Arseniusz Finster zgłosił jako rozwiązanie lokalizację w budynku frontowym starego szpitala. Ten nie jest co prawda własnością miasta, ale miejskie jednostki także będą wynajmować tam powierzchnie. Burmistrz zadzwonił nawet w tej sprawie do Słupska i zaprosił dyrekcję RCKiK do Chojnic. - Myślę, że ta najbardziej przyjazna lokalizacja wiąże się z budynkiem starego szpitala. Jestem przekonany, że wrażliwość właściciela obiektu na sprawy społeczne umożliwi podpisanie dobrej umowy. To nie jest przecież czysta komercja, bo nam bardzo zależy, żeby ta stacja była w Chojnicach.
- To byłaby bardzo duża strata, gdyby stacji nie było w Chojnicach...
Do sprawy wrócimy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (5)
- Komentarze Facebook (...)
5 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!